Reklama

Biznes

Lesław Wojtas – w lokalnym sanockim banku mam globalne ambicje

Aneta Gieroń
Dodano: 12.11.2012
129_LeslawWojtas_pbs
Share
Udostępnij
Pierwszy w Polsce bank spółdzielczy, który zadebiutował z bankowością internetową, drugi co do wielkości bank spółdzielczy w kraju, bank z potencjałem przekraczającym 2 miliardy zł. I trudno w to uwierzyć, ale gdy 16 lat temu Lesław Wojtas zostawał prezesem Banku Spółdzielczego w Sanoku, ten stał na skraju bankructwa, a co trzeci udzielony kredyt sklasyfikowany był jako nie do odzyskania.

– Czymś absolutnie oczywistym jest dziś bankowość internetowa, a jeszcze w 1992 roku, gdy instalowaliśmy w banku pierwsze oprogramowanie, wstawialiśmy pierwsze komputery, nasz serwer składał się z dwóch dysków po 650 megabajtów każdy i miało to wystarczyć na 5 lat – ze śmiechem wspomina Wojtas. – Dziś pendrive z pojemnością 4 gigabajtów zdaje się być przestarzały.

Innowacyjny bank


Nowe rozwiązania technologiczne – z tego od kilkunastu lat słynie Podkarpacki Bank Spółdzielczy i na tym zbudował swoją pozycję lidera banków spółdzielczych w regionie. Na 42 banki spółdzielcze istniejące na Podkarpaciu, PBS z Sanoka jest tym 42, którego potencjał stanowi jedną trzecią potencjału wszystkich pozostałych banków.
– Nigdy nie bałem się nowości, interesowałem się budownictwem, mechaniką, leśnictwem, jak czegoś nie wiedziałem, dotąd się uczyłem, aż radziłem sobie z konkretnym problemem. Miałem niespełna 27 lat, gdy zostałem naczelnikiem gminy, dobiegałem 40. urodzin, gdy zdecydowałem się związać z bankowością. Byłem i jestem zdeterminowany, zawsze staram się patrzeć daleko, daleko do przodu, to przesądziło o całym moim życiu – opowiada Wojtas. – W 1989 r. w sanockim banku zostałem dyrektorem ds. administracyjnych i bezpieczeństwa, w 1991 r. poznałem Adama Górala, wówczas jeszcze współwłaściciela firmy „Jazcoop”. To był czas bankowości na maszynach księgowych, ale już przeczuwałem, że czeka nas technologiczna rewolucja. W Warszawie bank z Sanoka negocjował z firmą informatyczną umowę na spięcie placówki w sieć, ostatecznie zlecenie otrzymała firma Adama Górala, byli o połowę tańsi. Wtedy nikt się nie spodziewał, że ten młody, zdolny naukowiec za kilkanaście lat zostanie jednym z najbogatszych ludzi w Polsce, właścicielem ogromnej firmy informatycznej Asseco Poland.

Decyzyjność – szybka i sprawna

 
Klienci od banku oczekują wysokiej jakości produktów oraz sprawnej, szybkiej, profesjonalnej obsługi. – Na tym właśnie polu coraz częściej wygrywamy z dużo większymi bankami – tłumaczy prezes. – W Podkarpackim Banku Spółdzielczym klient na odpowiedź; „tak” lub „nie” czeka trzy dni, w przypadku działań niestandardowych nie dłużej niż trzy tygodnie. Dlatego coraz częściej przychodzą do nas bardzo poważni klienci biznesowi, którzy wcześniej w innych bankach długo czekali na odpowiedź z centrali w Warszawie, Lublinie, albo Londynie, a u nas obsłużeni zostają bardzo szybko – pełną decyzyjność mamy w Sanoku. Od takich niestandardowych działań zwykle zaczynamy stałą współpracę. Z tej szybkiej decyzyjności sanocki bank słynął 20 lat temu i słynie dzisiaj.

Miliony w bilonie


Lesław Wojtas do dziś pamięta telefon ze Stomilu w styczniu 1990 r. Firma tłumaczyła, że ma kilka worków pieniędzy, ale nikt nie chce przyjąć im gotówki. Sanok kazał przywozić, w pokoju socjalnym załoga pracowała całą noc, ręcznie przeliczyła i zbanderolowała miliony, a rano Lesław Wojtas tę „górę” pieniędzy ułożył na tylnym siedzeniu w „maluchu”, przyłożył kurtką i pojechał do Banku Gospodarki Żywnościowej w Krośnie, gdzie był skarbiec i gdzie sanocki bank miał wtedy rachunek. – Przeliczonych pieniędzy było około 160 mln zł, dzisiejsza wartość ok. 10 mln zł, my jako bank na tej operacji zarobiliśmy ok. 10 proc. wartości całej kwoty – mówi prezes. – Dlaczego to opowiadam? Bo to uzmysławia, jak dla naszych klientów kiedyś i dziś potrafimy być elastyczni. I tak Podkarpacki Bank Spółdzielczy coraz mocniej stara się być graczem na biznesowym rynku.

Inwestycja w rozwój

 
– Najważniejszy był szybki rozwój, pójście w rynek, sprzedaż detaliczną, znaleźnie niszy i na tamte czasy takową wyszukaliśmy, pierwsze sukcesy przyszły po sprzedaży ratalnej samochodów i ciągników oraz wprowadzeniu odsetek płatnych z góry – wspomina Wojtas.
W tamtym czasie Bank Spółdzielczy z Sanoka był zrzeszony w Banku Unii Gospodarczej w Warszawie, pewnie najlepiej byłoby dla niego być samodzielnym, ale na to w latach 90. bankierów z Sanoka nie było stać. Zaczyna się żmudny proces budowania kapitału poprzez fuzje z innymi bankami spółdzielczymi. W 1997 r.  do banku w Sanoku decydują się wejść Banki Spółdzielcze w Dydni i Brzozowie, w kolejnych latach banki  w Bratkówce, Domaradzu, Lesku, Zarszynie, a proces scalania kończy się wejściem banku z Dukli.

Bank w „sieci”

 
Od 2000 r. bank w Sanoku przyjmuje nową nazwę – Podkarpacki Bank Spółdzielczy i decyduje się na kolejne rewolucyjne kroki. Jako pierwszy bank spółdzielczy w Polsce wprowadza bankowość internetową i zmienia zrzeszenie. Wychodzi z Banku Unii Gospodarczej w Warszawie i wchodzi do Gospodarczego Banku Południowo – Zachodniego we Wrocławiu.- Ten krok był konieczny, chcieliśmy się rozwijać, iść do przodu, budować kapitał, a warszawski bank był dla nas już przestarzały- opowiada Wojtas. – Teraz nie do końca komfortowo czujemy się we wrocławskim zrzeszeniu banków. Od ponad roku PBS pracuje nad autonomicznym debiutem na rynku. Wyjście ze zrzeszenia banków spółdzielczych nie jest łatwe, ale jest to moim marzeniem do zrealizowania.

Kapitał ludzki

PBS w Sanoku świętował 140. rocznicę istnienia na rynku, bo wszystko zaczęło się jeszcze w XIX wieku od Powiatowego Towarzystwa Zaliczkowego w Sanoku?
– A może zaskoczymy czymś jeszcze bardziej innowacyjnym? – zapowiada Wojtas. – Naszym najcenniejszym kapitałem jest 560 zatrudnionych w banku osób, dobrze wykształconych i wyszkolonych. Kiedyś zazdrościłem dużym, komercyjnym bankom kapitału i potencjału promocyjnego pozwalającego na  kosztowne  kampanie reklamowe w telewizji. Dziś już im nie zazdroszczę.

Mobilna przyszłość


I tak jak 10 lat temu przyszłość bankową Wojtas dostrzegał w Internecie, tak teraz jest pewny, że kołem zamachowym rozwoju będzie bankowość mobilna. Nie ma wątpliwości, że w ciągu 5 lat telefon komórkowy zrewolucjonizuje nasze życie i zmusi banki do kolejnej rewolucji technologicznej.

Nagroda „Krajowy Lider Innowacji” zobowiązuje– żartuje Wojtas i już poważnie dodaje, że bardzo mocno przymierza się do mobilnych innowacji w swoim banku. – Pochodzę z Sanoka, tu spędziłem całe życie, stąd udowodniłem, że ekspansja lokalnego, spółdzielczego banku jest możliwa. Nie uważam, że całym moim życiem jest bankowość, mam żonę, trójkę dzieci, czas na coś więcej niż tylko sumowanie cyfr. Ale?! Po tych 16 latach bycia prezesem miło jest kilka razy z rzędu otrzymywać statuetkę Najwyższa Jakość Quality International „Perłę QJ”, a jeszcze milej aż dwa razy „Złote Jabłka” – „Bank Przyjazny dla Przedsiębiorców”.

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy