Reklama

Biznes

Prof. Staniszkis w Rzeszowie: Nowa “Solidarność” jest inna niż pierwsza

Jaromir Kwiatkowski
Dodano: 19.10.2015
22836_P1440517-Resizer-800
Share
Udostępnij
Zdaniem prof. Jadwigi Staniszkis, dziś w działaniach NSZZ "Solidarność" nie ma patosu, wielkich słów, ale jest rosnąca precyzja w walce o prawa pracownicze. Słynna socjolog przeanalizowała ewolucję "Solidarności" od 1980 r. do dziś podczas konferencji naukowej NSZZ "Solidarność" z perspektywy 35 lat, która odbyła się w poniedziałek na Politechnice Rzeszowskiej.
 
Konferencję – pod honorowym patronatem prezydenta RP Andrzeja Dudy – zorganizowały: Region Rzeszowski NSZZ "Solidarność", rzeszowski oddział IPN i Politechnika Rzeszowska.
 
Według prof. Staniszkis, w sierpniu 1980 r. najbardziej uderzające było podejmowanie przez strajkujących robotników "ryzyka dla wartości", występowanie przez silniejsze zakłady pracy w imieniu słabszych, odbudowanie poczucia ludzkiej godności i odbudowanie języka wartości. Funkcjonowanie "Solidarności" po okrągłym stole nazwała "dramatycznym", rozpatrując strajki z 1988 r. i  powrót związku na polską scenę polityczną w kontekście geopolitycznego procesu kontrolowanego, negocjacyjnego upadku komunizmu. Z tej perspektywy strajki w 1988 r. jawią się jej jako "próba dokapitalizowania postaci Lecha Wałęsy", a jednocześnie sprawdzenia, czy ma on jeszcze siłę do zgaszenia protestów społecznych, kontrolowania przeprowadzanej zmiany. Jednocześnie do głosu dochodzi wtedy  pokolenie robotników z innym doświadczeniem; w jego działaniach jest więcej przemocy.
 
– Nowa "Solidarność" jest inna niż pierwsza – stwierdziła Jadwiga Staniszkis. W tej nowej – w porównaniu z tą z lat 1980-81 – nie jest tak istotny pierwiastek moralny, ale – już od czasów Janusza Śniadka, a teraz Piotra Dudy jako przewodniczącego – widać rosnącą precyzję w walce o prawa pracownicze. Staniszkis pozytywnie ocenia profesjonalizację związku, choć zarazem podkreśla, że przydałaby się odbudowa postawy opartej o "ryzyko dla wartości", której uosobieniem była np. Anna Walentynowicz.
 
Konferencja odbywała się w dzień, w którym wspominamy męczeńską śmierć błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki, kapelana "Solidarności". Jego postać i związki z "Solidarnością" przypomniał prof. Wojciech Polak z UMK w Toruniu. Okoliczności śmierci ks. Jerzego uznał za sprawę do dziś czekającą na wyjaśnienie; odrzucił też oficjalną wersję porwania i zamordowania księdza. Zdaniem wicemarszałka Wojciecha Buczaka, długoletniego szefa Regionu Rzeszowskiego "Solidarności", to ks. Jerzy swoją postawą spowodował, że w stanie wojennym nie doszło do rozlewu krwi na większą skalę.
 
Zofia Romaszewska, działaczka PRL-owskiej opozycji, współtwórczyni Biura Interwencji KSS "KOR" i Radia Solidarność, wspominała różne epizody z czasów "solidarnościowego karnawału". Posiłkowała się przy tym wspomnieniami męża, zmarłego w ub. roku senatora w latach 1989-2011 Zbigniewa Romaszewskiego, twierdząc, że "nie ma własnych wspomnień, tylko wspólne wspomnienia z mężem".
 
W drugiej części blok wystąpień przygotowali pracownicy rzeszowskiego oddziału IPN. Dr Dariusz Iwaneczko mówił o znaczeniu rzeszowskiej regionalnej "Solidarności" w południowo-wschodniej Polsce, wynikającym m.in. z dominującego wpływu na struktury związku w pozostałych województwach regionu oraz z przewodzenia środowiskom wiejskim. Małgorzata Gliwa prześledziła proces powstawania NSZZ "Solidarność" na przykładzie największych zakładów woj, rzeszowskiego, a dr Mariusz Krzysztofiński mówił o stosunku duchowieństwa do NSZZ "Solidarność" w  latach 1980-89. Podkreślił, że ok. 90 proc. kapłanów popierało "Solidarność", ale w dużej mierze biernie, 8 proc. było obojętnych, a tylko 2 proc. miało niechętny stosunek do związku. Uwypuklił postawę bpa Ignacego Tokarczuka, który solidarnie stał za każdym kapłanem zaangażowanym w „Solidarność".
 
Dziewiątka działaczy otrzymała statuetki Zasłużony dla NSZZ  „Solidarność".  – "Solidarność" była i jest jedna – stwierdził obecny przewodniczący Regionu Rzeszowskiego Roman Jakim, nawiązując do faktu, że przez scenę przewinęli się podczas konferencji wszyscy jego poprzednicy na funkcji szefa rzeszowskiej "Solidarności", poza nieżyjącym Antonim Kopaczewskim.
 
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy