Reklama

Biznes

Jerzy Cypryś kandydatem do zarządu województwa

Jaromir Kwiatkowski
Dodano: 16.06.2014
13205_Cyprys
Share
Udostępnij
Jerzy Cypryś, wicedyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy i szef klubu radnych PiS w Radzie Miasta Rzeszowa, został rekomendowany przez Radę Regionalną PiS do funkcji członka zarządu województwa, w którym wakuje jedno miejsce po odwołaniu wicemarszałka Jana Burka. Radni sejmiku będą głosowali nad jego kandydaturą podczas sesji 23 czerwca, gdyż – zgodnie z ustawą o samorządzie województwa – w takiej sytuacji skład zarządu powinien zostać uzupełniony w ciągu miesiąca. 
 
Przypomnijmy, że Jan Burek został odwołany z funkcji wicemarszałka, a wcześniej zawieszony w prawach członka PiS po tym, jak okazało się, że jego zięć, wicedyrektor Filharmonii Podkarpackiej (został później odwołany z tego stanowiska), jest współwłaścicielem firmy realizującej projekty finansowane m.in. z dotacji przyznawanych przez Urząd Marszałkowski.
 
Marszałkowi Ortylowi się nie odmawia

Propozycja kandydatury Cyprysia wyszła od marszałka Władysława Ortyla. Jej adresatem – oprócz samego zainteresowanego – była Rada Regionalna PiS, która – zgodnie ze statutem tej partii – musi rekomendować kandydatów na tak wysokie stanowiska, co też się stało. Teraz wszystko w rękach radnych. Sesja sejmiku – za tydzień.
Jerzy Cypryś nie ukrywa, że „byłby to przewrót w jego ustabilizowanym, spokojnym życiu”. Odpowiadając na pytanie, dlaczego zgodził się kandydować na funkcję członka zarządu na kilka miesięcy przed wyborami samorządowymi, które mogą przecież odwrócić układ sił w województwie, przyznaje, że wiąże się to z ryzykiem, iż będzie to funkcja jedynie na kilka miesięcy. Dodaje jednak, że o przyjęciu propozycji marszałka zadecydował autorytet Władysława Ortyla. – Marszałek swoim przykładem pokazuje, że potrafi podjąć się rzeczy trudnych w bardzo trudnym momencie – tłumaczy Cypryś. – Uważam, że nikt, do kogo marszałek się zwróci, nie ma prawa odmówić, bo jest to człowiek na trudne czasy i nie można zostawić go samego. Poza tym ja się nie boję trudnych wyzwań.
 
Cypryś, gdyby został zaakceptowany przez sejmik, byłby w zarządzie województwa odpowiedzialny za edukację i kulturę, czyli dziedziny, nad którymi sprawował dotąd pieczę odwołany Jan Burek. Nie byłby jednak wicemarszałkiem; tę funkcję objąłby obecny członek zarządu Tadeusz Pióro. Jak podkreśla Cypryś, ostateczny rozdział zadań należałby do marszałka.
 
 „Przedwyborczy lans”? Cypryś: Nie traktuję tego w ten sposób
 
O Jerzym Cyprysiu mówiło się na dziennikarskiej giełdzie jako o jednym z potencjalnych kandydatów PiS na prezydenta Rzeszowa w jesiennych wyborach samorządowych. Funkcja członka zarządu województwa nie przeszkadza w ubieganiu się o tę funkcję, tym bardziej, że nie wiadomo, jak będzie wyglądał ten zarząd po wyborach. Dlatego pojawiły się także komentarze, że
 
Cypryś zyskuje w ten sposób kilka miesięcy na „przedwyborczy lans”, oczywiście w perspektywie walki o prezydenturę w Rzeszowie. – Nie traktuję tego w ten sposób – zaprzecza sam zainteresowany. – Jako członek zarządu miałbym określone zadania do wykonania. Edukacja i kultura to trudne dziedziny, które nie przynoszą natychmiastowych efektów, jak chociażby asfaltowanie dróg. Trzeba będzie kontynuować kilka ciekawych projektów zapoczątkowanych przez poprzedników oraz wprowadzać nowe rozwiązania na nowy okres programowania unijnego. Jakie – na razie nie powiem.
 
Wejście do zarządu województwa wiązałoby się z koniecznością złożenia mandatu radnego miejskiego. Co to oznacza dla Rady Miasta? – Są dwie interpretacje – mówi Jerzy Cypryś. – Jedna mówi, że na moje miejsce wszedłby następny z listy. Druga – że na mniej niż 6 miesięcy przed wyborami nie robi się takich uzupełnień. Prawnicy to sprawdzają. 
Jerzy Cypryś jest nauczycielem. W przeszłości był m.in. dziennikarzem „Supernowości”, dyrektorem II LO w Rzeszowie, wicekuratorem oświaty, pracownikiem Urzędu Marszałkowskiego. Od kilku miesięcy jest wicedyrektorem Wojewódzkiego Urzędu Pracy. W kończącej się kadencji 2010-2014 zasiada w Radzie Miasta Rzeszowa; jest szefem klubu PiS.  W 2010 r. był kandydatem PiS na prezydenta Rzeszowa; przegrał w pierwszej turze z Tadeuszem Ferencem, uzyskując 36 proc. głosów. 
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy