Reklama

Biznes

Adam Michnik: Putin skręci na Ukrainie kark, czego mu szczerze życzę

Jaromir Kwiatkowski
Dodano: 23.04.2015
19177_P1430139
Share
Udostępnij
– Nie powtarzajmy błędu monachijskiego. Brońmy Ukrainy, ale róbmy to mądrze – przekonywał w czwartek w Wyższej Szkole Informatyki i Zarządzania Adam Michnik. Redaktor naczelny „Gazety Wyborczej”, jedna z czołowych postaci PRL-owskiej opozycji, wygłosił wykład „Wobec Rosji i Ukrainy”, odpowiadał na pytania z sali i podpisywał swoją książkę „W poszukiwaniu utraconego sensu”.

Michnik przyznał, że dawno nie pamięta rosyjskiej propagandy równie agresywnej i nieuczciwej jak obecna wobec Ukrainy. Przyznał też, że aneksja Krymu przez Rosję była dla niego zaskoczeniem.
 
Redaktor naczelny „Gazety Wyborczej” przeanalizował politykę Polski wobec Ukrainy i Rosji po 1989 r. Stwierdził, że była ona proukraińska (co, zważywszy na przeszłość obu narodów, było „wielkim zwycięstwem Polaków nad własnym resentymentem”), ale nie była antyrosyjska. – Nie pielęgnowano wrogości wobec Rosji, sprzyjano dobrym relacjom polsko-rosyjskim – stwierdził Michnik. – Chcieliśmy mieć dobre stosunki z Ukrainą i z Rosją, zakładając, że Rosja respektuje postanowienia z Budapesztu (z 1994 r., zagwarantowano tam integralność terytorialną Ukrainy – przyp. JK).
 
W wyniku agresji Rosji na Ukrainę ta logika, zdaniem Michnika, załamała się. Rosyjska propaganda oskarża, że Majdan i obalenie prezydenta Wiktora Janukowycza, to robota Amerykanów i ich sojuszników, w tym Polski.
 
Ambicją Władimira Putina jest, po pierwsze, utrzymanie i zabezpieczenie władzy nad Rosją, zaś po drugie – powrót Rosji do pierwszej ligi w polityce międzynarodowej poprzez realizację koncepcji Unii Euroazjatyckiej, która nie ma sensu bez Ukrainy.
 
Odmowa podpisania porozumienia z UE przez Janukowycza, będącego eksponentem polityki rosyjskiej na Ukrainie, była wielkim triumfem Putina. Nie zagrał tylko jeden element: nie spodziewano się, że ludzie wyjdą na Majdan w tak wielkiej liczbie. Michnik nazwał to „podwójną klęską polityki Putina”.
 
Z tego punktu widzenia aneksja Krymu była, zdaniem naczelnego „Wyborczej”, rewanżem za klęskę Rosji na Ukrainie i próbą odwołania się do nostalgii rosyjskiego społeczeństwa za imperium. Wielu w Rosji miało już dość Putina, ale kiedy usłyszeli, że „Krym jest nasz”, sondaże poparcia dla prezydenta Rosji poszybowały w górę.
 
Zdaniem Michnika, Putin wpadł w pułapkę, którą sam na siebie zastawił. Jeżeli nadal będzie parł do konfrontacji, to pogłębi tylko konflikt z Zachodem. – Wojny z całym światem Putin nie wygra. Rosyjskie elity biznesowe to wiedzą – stwierdził Michnik. Z kolei cofać się prezydent Rosji za bardzo nie może, bo „sam wypuścił tego dżina z butelki”.
 
Naczelny „Wyborczej” jest przekonany, że to największy historyczny błąd Putina. – W tym sensie Ukraina dla niego i jego ekipy będzie  tym, czym dla ekip Breżniewa, Andropowa i Czernienki był Afganistan i to doprowadzi do jego klęski – stwierdził Michnik. I dodał: – Prędzej czy później Putin skręci na Ukrainie kark, czego mu szczerze życzę.
 
Naczelny „Wyborczej” nazwał się „antysowieckim rusofilem”. – Putiny mijają – stwierdził – a wielki naród rosyjski pozostanie.
 
Zdaniem Michnika, największe zagrożenie dla Ukrainy stanowią sami Ukraińcy. Z jednej strony dali niesamowity przykład heroicznej obrony swego kraju przed agresją rosyjską, z drugiej – nie istnieją tam: kultura demokratyczna, tradycje państwa prawa, świadomość, że trzeba się zdyscyplinować nie tylko do wojny, ale także do reform. – Najbardziej bałbym się tego, że Ukraina przegra z samą sobą – stwierdził Michnik.
 
Zdaniem naczelnego „Wyborczej”, jesteśmy w punkcie zwrotnym historii UE. Strategicznym celem Putina jest bowiem zniszczenie Unii. – Ukraińcy, którzy giną za samostijną Ukrainę, giną za demokratyczną Europę – stwierdził Michnik. – Jeżeli socjotechnika Putina okaże się skuteczna i nie będziemy mogli temu zapobiec, będziemy mieli słabą Europę. Albo się obronimy, albo zwycięży logika cywilizacji strachu.
 
Michnik namawiał jednak do ostrożnego optymizmu. – Bo – jak stwierdził – nad tym, byśmy byli pesymistami, pracuje już Władimir Władimirowicz Putin. 
 
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy