Reklama

Biznes

Kongres 590 – międzynarodowe spotkanie polityki i biznesu w Jasionce

Jaromir Kwiatkowski
Dodano: 17.11.2016
30125_jasionka_1
Share
Udostępnij
Często mówi się, że Podkarpacie to polska Bawaria, a moim marzeniem, moją ambicją jest, by gdy będę kończyć swoją pracę jako premier, mówiono: Bawaria? To takie niemieckie Podkarpacie – stwierdziła w czwartek premier Beata Szydło podczas otwarcia dwudniowego Kongresu 590, który odbywa się w Centrum Wystawienniczo-Kongresowym w Jasionce.
 
W Kongresie uczestniczą przedsiębiorcy, menedżerowie gospodarczy, przedstawiciele specjalnych stref ekonomicznych, instytucji okołobiznesowych, firm start-upowych, naukowcy, eksperci ekonomiczni, politycy i samorządowcy. Ideą Kongresu jest stworzenie forum, na którym przedstawiciele różnych środowisk, które mają wpływ na rozwój gospodarki i przedsiębiorczości, wymienialiby myśli i doświadczenia. Głównym organizatorem Kongresu jest Fundacja im. Sławomira Skrzypka, prezesa NBP, który 10 kwietnia 2010 r. zginął w katastrofie smoleńskiej. Partneruje jej Województwo Podkarpackie. Kongres reklamuje się hasłem "Uwalniamy polski potencjał!". Nawiązuje do tego liczba "590" w nazwie tego wydarzenia – ta sama liczba stanowi początek każdego kodu kreskowego oznaczającego, że jest to produkt polski. 

Porównania Podkarpacia z Bawarią użył na początku Kongresu prowadzący uroczystość otwarcia red. Krzysztof Ziemiec z TVP, który snuł analogie pomiędzy tymi dwoma regionami: oba leżą na południu swoich krajów, oba są konserwatywne ideowo, a jednocześnie szybko rozwijają się gospodarczo.
 
– Nieprzypadkowo Kongres 590, który ma promować polską gospodarkę, rodzimy przemysł, patriotyzm ekonomiczny jest zorganizowany właśnie tutaj. Podkarpacie to dziś stolica przedsiębiorczości i innowacji. To najlepsze miejsce na debaty o gospodarce – przekonywał marszałek województwa Władysław Ortyl.
 
Po nim zabrał głos prezydent Andrzej Duda.- Dziękuję za przybycie na to spotkanie –  stwierdził. – To, że jesteśmy tutaj wszyscy razem, pokazuje zainteresowanie, wolę dyskusji i wolę wysłuchania tego co mają do powiedzenia przedsiębiorcy, nawet jeżeli będą to słowa gorzkie.
 
Prezydent wyraził radość z faktu, że "możemy dzisiaj się spotkać i rozmawiać o naszej gospodarce, o tym jak uzyskać efekt synergii pomiędzy tym co robi władza, tym co robi administracja, a tym co chciałby robić polski biznes, w jaki sposób chciałby działać i jakie warunki i wsparcie chciałby uzyskiwać od władz publicznych, i nie chodzi wyłącznie o władze centralne, ale o władze wszystkich szczebli".
 
Andrzej Duda nawiązał do wizji rozwoju Polski śp. Lecha Kaczyńskiego, której "nie udało się zrealizować, dlatego, że nie było dla tej wizji pozytywnego odzewu ze strony rządu PO-PSL. Ta wizja była inna, nie była tak ukierunkowana na wspieranie polskiej przedsiębiorczości i zrównoważony rozwój terytorialny, na stwarzanie Polski równych szans". – Cieszę się – dodał prezydent – że o tych sprawach gospodarczych będziemy rozmawiać na Podkarpaciu, które należy do ściany wschodniej. Jeżeli jednak ktoś uważa, że to jest gorsza Polska, to bardzo serdecznie zapraszam na Podkarpacie. Muszę z przykrością powiedzieć, że Podkarpacie było traktowane jako Polska „B”, ale wystarczy dziś przyjrzeć się Podkarpaciu i zobaczyć inwestycje, które zostały zrealizowane siłami władz i mieszkańców Podkarpacia, zobaczyć, jak silna jest wola nowoczesnej przedsiębiorczości i rozwoju innowacyjnych firm na Podkarpaciu. 
 
Andrzej Duda wspomniał patologiczne zjawiska, które trapiły polską przedsiębiorczość zwłaszcza w latach 90. – Śp. Lech Kaczyński przypomniał, że największe kariery odnosili nie ci, którzy umieli dobrze i uczciwe konkurować z innymi, ale ci, którzy mieli kontakty i specyficzną wiedzę z funkcji pełnionych w okresie poprzedniego ustroju. Oni mieli przewagę nad zwykłym Polakiem. Lata 90. to był okres ich sukcesów. Podkreślano wtedy słowo „nomenklatura”, które weszło do biznesu i uwłaszczyło się na polskim majątku. Drugim zjawiskiem były straty majątku polskiego. Było to uwielbienie wszystkiego co pochodziło za granicy, to było lekceważenie tego co produkowano w Polsce. Były firmy, które były polskie, niestety przeszły w zagraniczne ręce i które później likwidowały w Polsce konkurencję, wiele osób straciło wtedy pracę. Niektóre z tych zaszłości, które wtedy powstały, są naszą bolączką do dzisiaj. To jest wielkie zadanie, moje jako prezydenta, rządu, czy pani premier, aby zaleczyć tamte rany, które będą prowadzić do podniesienia jakości życia Polaków – podkreślił prezydent.
 
Andrzej Duda mówił też o szansach na stworzenie dobrego klimatu dla przedsiębiorców: – Tą szansą jest otwarty i dynamiczny rząd nastawiony na promowanie marki „Polska”. Tą szansą jest także moja działalność, która sprowadza się do promowania polskiej przedsiębiorczości za granicą. Jestem otwarty na potrzeby naszych przedsiębiorców i młodych, którzy zakładają start-upy. To także tworzenie zachęty dla przedsiębiorców, aby realizowali ekspansję zagraniczną. Stworzenie dobrego klimatu w Polsce do prowadzenia biznesu uważamy za jedno z największych swoich zadań. Tylko poprzez budowę konkurencyjnej polskiej gospodarki, gdzie praca będzie miała wysoką wydajność, gdzie będzie solidność i etyka w biznesie, jesteśmy w stanie zbudować potencjał gospodarczy, który przełoży się na wyższy poziom życia Polaków – podkreślił prezydent.
 
– Wierzę, że wielki projekt PiS, który rozpoczynamy, będzie ukierunkowany na budowanie lepszej Polski, w której będą lepsze warunki inwestycyjne i lepsze warunki do życia, gdzie władze publiczne będą wspierały przedsiębiorczość. Wierzę, że to zadanie wspólnie uda nam się wykonać – zakończył prezydent.
 
– Budujemy nowoczesną Polskę opartą na wartościach i tradycji. Szanujemy naszą kulturę, bo wiemy jak ważna jest przeszłość i jak ważna jest przyszłość – podkreśliła w swoim wystąpieniu premier Beata Szydło.
 
Szefowa rządu nawiązała do pierwszej rocznicy działania jej rządu, która minęła wczoraj. – Podsumowaliśmy te 12 miesięcy, dobre 12 miesięcy, kiedy zajęliśmy się sprawami zwykłych ludzi. Pierwszy czas był poświęcony wzmacnianiu polskich rodzin, budowaniu godnego życia, stabilizacji i bezpieczeństwa polskich rodzin. Od dziś przechodzimy do drugiego etapu, a ten drugi etap nazywa się: odpowiedzialny rozwój. Ten odpowiedzialny rozwój będzie naszym priorytetem przez kolejne miesiące naszej pracy. Swoje korzenie ma w tych 12 miesiącach, bo wtedy przygotowano plan, projekt, a teraz będziemy realizować te założenia – stwierdziła Beata Szydło.
 
– W Polsce nadszedł ten czas, gdy elitami są zwykli obywatele. Każdy kto ma ambicje, wizję, marzenia, ma prawo myśleć o tym, że państwo będzie go wspierało w ich realizacji. I to jest nasz cel, zobowiązanie, obowiązek wobec Polski i polskich obywateli – podkreśliła szefowa rządu. I dodała: – Podejmując wielkie wyzwania i te małe, musimy zadawać sobie pytania dla kogo to robimy. Musimy pamiętać o człowieku, myśleć o wymiarze humanistycznym gospodarki. i ekonomii. Ekonomia i gospodarka są po to, by służyć człowiekowi.
 
– Musimy wybiegać myślą w przyszłość, myśleć o kolejnych pokoleniach, o dzieciach, młodzieży, o tym co jest naszym największym potencjałem. Musimy myśleć o edukacji, o oświacie, bo to buduje filar naszego rozwoju. Jeżeli stworzymy dobre szkoły i uczelnie, dobry klimat na rozwój w Polsce i połączymy to wszystko z biznesem i energią przedsiębiorców, to możemy powiedzieć, że jesteśmy państwem, które nie tylko szybko się rozwija, ale też jest po prostu pięknym miejscem do życia na ziemi – powiedziała Beata Szydło.
 
Po premier Szydło wystąpił Bruce Dickinson, wokalista Iron Maiden i właściciel firmy Cardiff Aviation, m.in. serwisującej samoloty pasażerskie, który z wielką swadą dzielił się swoim doświadczeniem w prowadzeniu biznesu.
 
– Potrzebujecie ludzi, którzy kupią lub dostaną to, co im chcecie sprzedać, a sprzedajecie uczucia i emocje – podkreślił, dodając, że ludzie w głębi duszy – mimo starań o racjonalność – kierują się emocjami.
 
Dickinson rozróżnił kupujących na fanów i klientów.  – Nienawidzę klientów, bo mają wybór; definicja klienta dla mnie: osoba, która może od ciebie odejść. Fan nie odchodzi od zespołu, który przegrywa. Twoja firma musi stworzyć sobie grupę fanów, a nie klientów – przekonywał wokalista Iron Maiden.
 
Wokalista Iron Maiden pokazał swój telefon komórkowy – starą nokię. Podkreślił, że służy mu ona jedynie do rozmawiania i że rozmowa w biznesie jest bardziej efektywna od wysyłania maili.  – Problem z gospodarką opartą na wiedzy polega na tym, że łatwo spędzić cały dzień, wysyłając maile, a w rzeczywistości nie zrobić nic. Nie bójcie się telefonów, nie bójcie się ludzi – apelował do przedsiębiorców.
 
Dickinson opowiadał, że linia lotnicza, w której kiedyś pracował, była typową linią outsourcingową, czarterową, która zarabiała latem, a zimą przynosiła straty. Spróbował więc – biorąc za przykład Jimiego Hendrixa, który latał samolotami na koncerty w czasach, kiedy inni wykonawcy podróżowali ciężarówkami ze sprzętem – z zespołem zorganizować zimową trasę koncertową, podczas której Iron Maiden podróżował takim właśnie, nie zarabiającym samolotem. Okazało się, że to działa..
 
Podkreślił też, że firma Cardiff Aviation zajmuje się nie tylko serwisowaniem samolotów pasażerskich, ale też rozwija inne pomysły biznesowe, które porównał do komarów, które latają i bzyczą, a pewnym momencie "ugryzą nas w tyłek". Ostatnio firma zajęła się obsługą narodowego przewoźnika Dżibuti. Wokalista Iron Maiden – wraz z zespołem – zainwestował też w browarnictwo, model zegarka i grę komputerową.
 
Następnie odbyły się spotkania panelowe. Podczas panelu nt. barier w rozwoju przedsiębiorczości Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, stwierdził, że podstawowymi sprawami, które trzeba zrobić, aby zlikwidować te bariery, są uznanie przez rządzących gospodarki jako priorytetu oraz zlikwidowanie konfliktu pomiędzy państwem a obywatelem. – To musi zrobić państwo jako silniejsze. Ono musi zrobić pierwszy krok w kierunku przedsiębiorców – stwierdził Kaźmierczak. Zwracano też uwagę na stabilność prawa. – Z mojego punktu widzenia nie ma znaczenia wysokość podatków, lecz to, by się ciągle nie zmieniała – stwierdziła Lidia Marcinkowska, trener biznesu.
 
Mówiono też o zmianie mentalności urzędników, choć – jak zaznaczyła Marcinkowska – w Warszawie wiele się zmienia pod tym względem na lepsze. Te zmiany można, jej zdaniem, wymusić korporacyjnymi narzędziami, np. systemem szkoleń.
 
– Przedsiębiorcy nie chcą kombinować, żeby przetrwać. Chcą mieć jasne zasady, płacić normalne podatki i daniny wynikające z prowadzenia działalności gospodarczej – przekonywał Andrzej Kensbok, założyciel sieci sklepów "Chleb z masłem".  

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy