Reklama

Biznes

Wojciech Buczak przewodniczącym sejmiku?

Jaromir Kwiatkowski
Dodano: 22.06.2013
5270_Wojciech_Buczak
Share
Udostępnij
Wojciech Buczak, szef regionalnej „Solidarności” i przewodniczący klubu radnych PiS w sejmiku podkarpackim, jest kandydatem tej partii na przewodniczącego sejmiku. Zastąpiłby na tym stanowisku Teresę Kubas-Hul z PO. Sesja, podczas której mają zostać dokonane zmiany w prezydium sejmiku, odbędzie się w najbliższy poniedziałek, 24 czerwca.
 
W rozmowie z portalem biznesistyl.pl Buczak przyznał, że ma już rekomendację regionalnych władz PiS na objęcie tego stanowiska. – Jednak wszystko jest w rękach radnych – zastrzega. – Życie nauczyło mnie, że czasami decyzje takiego gremium są nieprzewidywalne.
 
Po przejściu na stronę PiS Lucjana Kuźniara z PSL i Jana Burka z PO i – w rezultacie – przejęcia władzy w samorządzie wojewódzkim przez PiS, stało się jasne, że prezydium sejmiku czekają zmiany, zwłaszcza  że dotychczasowa koalicja PO-PSL-SLD po wyborach samorządowych w jesieni 2010 r. rozdzieliła pomiędzy siebie wszystkie cztery miejsca i nie dopuściła do prezydium przedstawiciela prawicowej opozycji (mimo że klub PiS pozostawał najliczniejszym klubem w sejmiku nawet po odejściu z niego trzech radnych, którzy założyli klub Prawicy Rzeczypospolitej).
 
Dla kogo miejsca w prezydium Sejmiku

Wojciech Buczak od początku powtarzał, że nie chce tego niedobrego obyczaju powielać i że uważa, iż w prezydium dwa miejsca powinny przypaść radnym PiS (jako kandydaci na to drugie miejsce najczęściej wymieniani są Ewa Draus, Lidia Błądek i Czesław Łączak), a pozostałe dwa – przedstawicielom największych klubów opozycyjnych, czyli PO i PSL. Podkreśla, że zdania w tej kwestii nie zmienił. – Także Rada Regionalna PiS rekomendowała to rozwiązanie – informuje szef klubu radnych tej partii. – Ale czy tak się stanie, zależy to od radnych PiS, ale także i z pozostałych klubów.
 
Nie jest bowiem tajemnicą, że w klubie PiS są radni opowiadający się za odpłaceniem dotychczasowej koalicji pięknym za nadobne i „wzięciem całości”. A lider klubu PSL, Mariusz Kawa, który przegrał z Władysławem Ortylem wybory na marszałka, już zapowiedział, że mógłby rozważać udział przedstawiciela ludowców w prezydium sejmiku tylko wtedy, gdyby PiS oddał opozycji, czyli PO, PSL i SLD, trzy miejsca w prezydium. Kawa zapowiedział, że jeżeli tych stanowisk będzie mniej, wówczas PSL nie będzie zainteresowane udziałem swojego przedstawiciela w tym gremium. 
 
Wiadomo też, że zmiany obejmą niektóre instytucje podległe marszałkowi. Na razie nastąpiły one jedynie w radzie nadzorczej oraz na stanowisku wiceprezesa Spółki Lotniskowej „Rzeszów-Jasionka” (odwołany wiceprezes jest zięciem obecnego wicemarszałka Jana Burka, co wyciągnął mu szef klubu radnych PO, Sławomir Miklicz). Spodziewano się szybkich zmian w RARR-ze i Wojewódzkim Urzędzie Pracy (dotychczasowy p.o. dyrektora, Konrad Fijołek, jest nie tylko działaczem SLD, ale – jak tłumaczył marszałek Władysław Ortyl – ma zbyt krótki staż w instytucjach zajmujących się rynkiem pracy). Na razie jednak żadne decyzje nie zapadły. 
 
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy