Reklama

Dom

Rzadko spotykane, ogrodowe rośliny owocowe

inż. ogrodnictwa Katarzyna Wolska Pociask
Dodano: 02.09.2015
21743_borowka1
Share
Udostępnij
W ogrodzie sadzimy nie tylko rośliny ozdobne, ale też chętnie drzewa i krzewy owocowe. Każdy lubi, spacerując wśród roślin przekąsić malinę, czereśnię czy truskawkę. Chciałabym jednak zwrócić Państwa uwagę na ciekawe rośliny owocowe znacznie rzadziej spotykane w ogrodach. 
 
Poznajmy zatem rośliny, ich wymagania i miejsce odpowiednie do ich wzrostu w ogrodzie. Zaczniemy od znanej większości borówki amerykańskiej. Najważniejszy jest wybór miejsca i odpowiednie podłoże. Wszystkie odmiany borówki amerykańskiej, zwanej też borówką wysoką, wymagają kwaśnego podłoża w granicach pH od 3,8 do 4,8. Uzyskamy je dodając do rodzimej gleby torf kwaśny w stosunku1:1 i mieszając do głębokości 30 cm. Wybierzmy słoneczne, lecz zaciszne miejsce i posadźmy krzewy w odległości około 1m od siebie. Jeśli jednak mamy bardzo mało miejsca, możemy je posadzić co 50 cm w jednym rzędzie. Warto też pamiętać o nawożeniu nawozami dla borówek i wyściółkowaniu pod krzewami warstwą trocin lub korą. Posadźmy kilka krzewów, najlepiej różnych odmian. Dzięki temu będziemy mieć dłużej owoce i ich smak będzie też zróżnicowany. Polecam odmiany: Bonus, Darrow, Brigitta, North Blue i Bluejay.
 
Podobne wymagania do borówki amerykańskiej ma jagoda kamczacka. Jej owoce są jednak bardziej wydłużone, a wielkim jej plusem jest pojawienie się pierwszych owoców już końcem maja. Zawierają mnóstwo witamin i minerałów, niezwykle korzystnych dla człowieka. Eksperci nazwali jej owoce „jagodami wiecznej młodości”, gdyż odnaleźli w nich związki zapobiegające starzeniu się komórek. Jest to bardzo długowieczny krzew, nawet 35-letni jeszcze owocuje. Wymaga ziemi lekko kwaśnej i sadzenia przynajmniej dwóch roślin, ze względu na zapylenie krzyżowe. Polecane odmiany to: Wojtek, Morena, Zojka i Tundra. 
 
Wspaniałą rośliną do naszego owocowego ogrodu jest jeżyna bezkolcowa. Ma wszystkie zalety zwykłej jeżyny leśnej, ale jest pozbawiona jej największej wady – kolców. Krzewy jeżyny rosną wysoko, nawet na 2 m w górę, lecz pod ciężarem owoców rozkładają się łukowato. Powinniśmy więc prowadzić ją podwiązując pędy do palików. Dobrze, jeśli dysponujemy słonecznym lub półcienistym stanowiskiem. Z moich obserwacji wynika, że jeżyny rosnące w półcieniu mniej obficie owocują, ale owoce są bardziej soczyste, większe i nie wysychają tak szybko jak na stanowiskach słonecznych. Możemy więc na te krzewy przeznaczyć miejsce w okolicy dużych drzew, gdzie przez część dnia dociera słońce, a pozostały czas mamy promienie prześwitujące przez liście. Pierwsze owoce zaczynamy zbierać już końcem lipca. Pędy owocujące w danym roku, usychają i są do wycięcia w kolejnym roku wiosną. Polecam odmiany: Navaho, Polar, Ruben i Brzezina.
 
Malinojeżyna jest kolejną ciekawą rośliną. Jej płożące pędy niestety mają kolce (odmiana Tayberry), ale owoce, będące połączeniem maliny i jeżyny, swym doskonałym smakiem wynagradzają nam tę niedogodność. Natomiast bezkolcową odmianą jest Buckingham Tayberry. Krzewy malinojeżyny możemy uprawiać na stanowiskach słonecznych, w zacisznych miejscach. Jeśli podwiązujemy pędy do podpory, jesienią trzeba je przygiąć do ziemi i zabezpieczyć przed mrozem. Dojrzewają na dwuletnich pędach już końcem czerwca, a jej owoce zbieramy jeszcze w sierpniu. 
 
Kolcowój chiński to krzew, a właściwie prymitywne pnącze, na którego gałązkach dojrzewają osławione jagody goji – uznawane za najzdrowsze owoce świata, zwane owocami długowieczności. Krzew ten nie ma wielkich wymagań uprawowych, ale woli stanowiska ciepłe i słoneczne o żyznych glebach. Jego wysokość może sięgać do 3 m, ale sam się nie pnie i trzeba go podwiązywać lub pozwolić, aby gałęzie łukowato zwisały. Owoce zaczynają dojrzewać od sierpnia do maja i są bardzo delikatne, dlatego radziłabym je strząsać, a nie zrywać. W tradycji chińskiej i tybetańskiej traktowane są jako lek w schorzeniach układu trawienia i wątroby. Dodatkowo poprawiają ostrość widzenia, ogólną kondycje organizmu, potencję, i wzmacniają układ odpornościowy.
 
Powyższe rośliny były krzewami średniej wielkości, jednak też i wśród drzew znajdziemy ciekawe i rzadko spotykane rośliny o jadalnych owocach. Należy do nich świdośliwa, której owoce więcej mają wapnia i żelaza niż znajduje się w borówkach. Obejmuje grupę około 25 różnych odmian i jest najczęściej drzewkiem około 5 m wysokości, ale są też odmiany rozłogowe 0,6m i duże 25 m. Ich drobne, ale słodkie owoce nadają się świetnie do wykorzystania przy przygotowywaniu soków i konfitur. Świdośliwa posiada witaminy z grupy „B” i substancje mineralne. Doradzałabym kupować zaszczepione sadzonki, które szybciej owocują. Roślina ta charakteryzują się też dużą mrozoodpornością. Drzewko będzie rozwijało się w ziemi ogrodowej i nie ma specjalnych wymagań. Polecane odmiany to: świdośliwka kanadyjska  Prince William i świdośliwa grandiflora Forest Prince.
 
A może owoce kiwi z własnego ogrodu? Dlaczego nie? Posadźmy pnącze aktinidi ostrolistnej i także ten owoc będzie się rodził w naszym ogrodzie. Jest to jednak silnie rosnące pnącze, dorastające nawet do 10 m. Wymaga więc dużo miejsca do wpinania się. Możemy ją posadzić od słonecznej strony przy altance, wolno stojącym garażu lub przy pergoli obok tarasu i pozwolić jej się piąć po domu. Zwykle są to rośliny dwupienne, więc trzeba sadzić dwa krzewy – męski i żeński. Polecam jednak odmianę Vitikiwi, która nie wymaga zapylacza, więc wystarczy jedna roślina, aby uzyskać owoce. Dojrzewa w październiku.
 
Dochodzimy do maleńkich krzewinek żurawiny o płożących, cienkich pędach. Ta wymagająca słońca lub półcienia roślina, nie jest niestety łatwa w uprawie. Ponieważ naturalnym jej siedliskiem są bagna, w uprawie ogrodowej też wymaga bardzo kwaśnej ziemi i regularnego podlewania. Żurawina znosi nawet okresowe zalewanie wodą, jednak przesuszenie może być dla niej zabójcze. Naszą plantację, gdzie roślinki sadzimy połaciowo, co 30-50 cm, warto wyściółkować trocinami lub korą. Pozwoli to utrzymać wilgotność gleby. Odmiana Early Black dojrzewa w połowie września, Stevens jest średniopóźna, a Pilgrim jest gotowa do zbioru dopiero w październiku. Żurawinę zbieramy aż do pierwszych przymrozków.
 
Borówka brusznica jest też małą, zimozieloną krzewinką, jednak o sztywnych, wzniesionych pędach wys. do 30 cm. Możemy ją posadzić jako roślinę zadarniającą wśród kwaśnolubnych roślin ozdobnych. Doskonale pokryje nam rabatę pięknymi zielonymi listkami, jesienią natomiast dojrzewające czerwone owoce będą silnym akcentem kolorystycznym. Jej owoce wprawdzie są cierpkie, gorzko-kwaskowate i nie nadają się do jedzenia na surowo, są za to doskonałe na przetwory. Przygotowuje się z nich konfitury i galaretki, będące świetnym dodatkiem do mięs. Sporządzamy też z nich napary i odwary pomocne w przeziębieniach, jako naturalny środek wzmacniający organizm. Kompoty i soki poprawiają apetyt i przeciwdziałają przy lekki biegunkach. Jeśli ktoś cierpi na niedokrwistość, zalecane jest też zjadanie świeżych owoców, ponieważ zawierają dość duże ilości witaminy C, karotenoidów, garbników, antocyjanów, flawonoidów i soli mineralnych.
 
Pamiętajmy też o pigwach, dereniach jadalnych i rokitniku. Ich owoce także mogą urozmaicić nasz owocowy ogród, szczególnie, gdy myślimy o domowych przetworach.
Warto w naszym ogrodzie posadzić rośliny owocujące, szczególnie te rzadsze. Truskawki czy maliny bez problemu kupimy zwykle w sklepie, ale proszę spróbować kupić owoce świdośliwy lub jagody kamczackiej. A w naszym ogrodzie możemy je podjadać, gdy tylko dojrzeją na krzaczkach. 
 
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy