Reklama

Dom

Porcelana im starsza, tym cenniejsza. Sygnatura określa wiek

Z Sylwią Tulik, autorką książki
Dodano: 22.02.2016
24981_sanssouci
Share
Udostępnij
Twoja miłość do porcelany długo już trwa?
 
Około dziesięciu lat. Prowadziłam sklep z porcelaną Rosenthala i zaczęłam na jej temat coraz więcej dowiadywać się i czytać. Porcelana podobała mi się już wcześniej, ale właśnie w sklepie to podobanie zmieniło się w zachwyt. Zgłębiałam informacje na temat historii producentów, technologii wytwarzania porcelany. W końcu stałam się kolekcjonerką i zaczęłam gromadzić ceramiczne cudeńka. Kupowałam je w sklepie, ale odkryłam również giełdy staroci, na których także niejeden skarb można znaleźć. 
 
Pierwsza rzecz z porcelany w twojej kolekcji?
 
Filiżanka do kawy espresso serwisu Biała Maria z Rosenthala.
 
To kultowa seria.
 
To prawda. Do dziś jestem jej wierna i mam bardzo dużo elementów z tego serwisu. Uważam go za niezwykle praktyczny – ma mnóstwo dodatków, które świetnie przydają się na stole, od maleńkich miseczek po ogromne wazy. Biała Maria po raz pierwszy wyprodukowana została w 1916 roku, czyli 100 lat temu. Jest to serwis, który Philip Rosenthal, założyciel firmy, podarował w prezencie ślubnym swojej żonie Marii. Bordiura wokół wszystkich talerzy i filiżanek przedstawia owoce i kwiaty granatowca, będącego symbolem szczęścia małżeńskiego. 
 
Dlatego do dziś ten serwis jest często kupowany jako prezent ślubny.
 
Tak – zarówno ze względu na symbolikę, jak i praktyczność.
 
Jak Philipowi Rosenthalowi udało się stworzyć rozpoznawalną dziś na całym świecie markę?
 
Firma powstała w 1879 roku. Rosenthal jako młody chłopak pracował w różnych wytwórniach porcelany. To rzemiosło bardzo mu się podobało i doszedł do wniosku, że założy swoją firmę. Na początku było to malutkie przedsiębiorstwo, w którym wyłącznie dekorowano porcelanę kupowaną w innych wytwórniach. Robił to dobrze, produkty się podobały, więc postanowił wybudować własną fabrykę. Philip Rosenthal znał się na tym, co robił, miał świetny gust i był znakomitym marketingowcem. Rozwinął markę tak, że w dwudziestoleciu międzywojennym Rosenthal był jedną z największych firm w Europie, produkujących porcelanę.
 
Chyba nie tak słynną jak Miśnia? 
 
Rosenthal skutecznie konkurował z Miśnią, która zachowywała swoje stare wzory i tkwiła pod tym względem w miejscu. Rosenthal wprowadzał nowe wzory. Na początku secesyjne, potem w stylu art déco, nowoczesne. Tym podbijał rynek. Początek XX wieku był rewolucyjny pod wieloma względami, więc i tej nowoczesności wielu ludzi oczekiwało od producentów porcelany.    

Najpierw była słynna porcelana chińska, potem swoją się chwalili Brytyjczycy, Rosjanie i Polacy. Jakie miejsce zajmowała w Europie na początku XX wieku niemiecka? 
 
Angielska porcelana w Polsce nie była popularna. Brytyjczycy w XIX wieku eksplorowali rynek rosyjski. U nas, ze względów historycznych, swoje produkty sprzedawały firmy niemieckie, także czeskie. Mieliśmy także swoje firmy. Mówię tu przede wszystkim o Ćmielowie, który w drugiej połowie XIX wieku i pierwszej połowie XX wieku słynął ze znakomitych produktów. A co do chińskiej porcelany – w XIX wieku i XX nie była już tak lubiana jak w XVIII. Europejskie firmy od ponad dwóch wieków z powodzeniem z nią konkurują.
 
Im porcelana cieńsza, bardziej przezroczysta, tym wspanialsza?
 
Teoretycznie tak. Ale tak naprawdę porcelana jest bardzo ciężka. Przykładowo, serwis Rosenthala Sanssouci (nazwa od pałacyku w Poczdamie, na którego stiukach wzorowane są zdobienia porcelany), zrobiony jest nie z gęstej, ale płynnej masy, co sprawia, że ścianki naczyń są bardzo cienkie. Natomiast Biała Maria – robiona z wycisków – jest dość ciężka. Nawet, kiedy zestawimy fajansową rzecz z porcelanową, to fajans okaże się w porównaniu z porcelaną lekki. Jest mniej ceniony, ponieważ to bardziej kruchy, mniej szlachetny materiał. Istnieje mit, związany z wyrobami chińskimi, że im cieńsza porcelana, tym ładniejsza. Ale to nie do końca jest prawda, ponieważ to zależy również od serwisu. Ważnym parametrem jakości w przypadku porcelany jest jej przeświecalność i Biała Maria, chociaż dość solidna, ma duży wskaźnik przeświecalności. Kiedy trzymamy np. talerz pod światło doskonale widać zarys naszych palców. W przypadku renomowanych marek, do sprzedaży trafiają tylko wyroby w pierwszym gatunku. W fabrykach Rosenthala wszystkie produkty ze skazami są tłuczone, więc nie ma ich w obiegu. Wszystkie dostępne są niemal idealne. 
 
Skoro Biała Maria produkowana jest od stu lat, to czy często wprowadzane są nowe serwisy?
 
Stale w ofercie jest coś nowego. Także co kilka lat jest wprowadzana nowa dekoracja na Białej Marii. Ta oryginalna, bez zdobień jest dostępna przez cały czas, ale firma proponuje ją także z wzorami. Obecnie w sprzedaży jest Maria Róża – dekorowana według projektu szwajcarskiej artystki Reguli Stüdli. Różnie dekorowane naczynia z „Marii” można łączyć na jednym stole. Takie kombinacje, robione ze smakiem, polecam w mojej książce. Sama tak robię i kolekcjonuję dwa dodatkowe wzory z tej serii. 
 
Twoja książka oprócz historii porcelany Rosenthala, informacji o wzorach, naczyniach, porad, jak je czyścić i przechowywać zawiera także część dotyczącą sygnatur. Są tu pokazane, opisane. Czytelnik znajdzie także nazwy kolejnych serwisów, dowie się, z jakim przeznaczeniem i w którym roku zostały wyprodukowane. To książka, jakiej w Polsce do tej pory nie było.
 
Rzeczywiście, pokazanie i opisanie sygnatur to najważniejsza część mojej książki. Firmy produkujące porcelanę oznaczają swoje wyroby. Sygnatura umieszczana na spodzie produktu niesie wiele informacji. Obok napisu pojawia się czasami kreseczka, czasami kropeczka, wyciski w masie. Na podstawie tej sygnatury można określić, w którym roku produkt powstał. Ta wiedza pozwala oszacować wartość produktu, ponieważ im przedmiot starszy, tym cenniejszy.  
 
Trudno się tego nauczyć?
 
Przewodnik ułatwia naukę, ale potrzebne jest też doświadczenie. Przez lata badałam produkty, ucząc się je rozpoznawać. Bardzo ważna jest sygnatura, ale w datowaniu pomagają także inne cechy. Potrafię określić, która dekoracja, w jakich latach powstała. Można także oceniać wiek po barwie. Ponieważ producent zmienia miejsca wydobycia glinki kaolinowej, kiedy jakieś złoże się wyczerpie. A zmiana glinki delikatnie zmienia także kolor produkowanej z niej porcelany. Jeśli ogląda się wiele produktów, te niuanse kolorystyczne też można dostrzec. 
 
Czy i dziś najlepsza porcelana jest dekorowana ręcznie?
 
Zależy co uznamy za dekorowanie ręczne. Na pewno będzie nim malowanie pędzelkiem, ale dziś za dekorowane ręcznie uważa się także zdobienie, polegające na nakładaniu kalki ze wzorem. Umieszczana jest ona na poszkliwionym, chłodnym już  przedmiocie, który potem jeszcze raz umieszcza się w piecu, w niższej temperaturze i wtedy kalka stapia się ze szkliwem.
 
Jest moda na porcelanę?
 
Myślę, że powoli wraca. Widzę to chociażby po odzewie na moją książkę. Wraca moda szczególnie na starą porcelanę. Większość z nas lubi ładne przedmioty, a dobra porcelana daje poczucie luksusu, przyjemności i to za cenę, która dla wielu jest dostępna. Pisząc przewodnik, chciałam pokazać, że warto szukać wiedzy. To ona jest najważniejsza w kolekcjonerstwie. A oprócz tego – satysfakcja, że coś się ładnie poda na stół, dobierze ładne dodatki, obok serwisu – bieliznę stołową, sztućce. Poszukajmy u siebie w domach – u mamy, u babci. Może znajdziemy porcelanę z Ćmielowa, Wałbrzycha. To wspaniałe rodzinne pamiątki, które warto szanować. Wraz z kulturą stołu rozwijać się może nasza wiedza, poczucie estetyki, towarzyska ogłada. Spotkania przy stole sprzyjają także kulturze rozmowy i bycia z drugim człowiekiem. Warto dbać o ich oprawę.
 
„Porcelana Rosenthal. Przewodnik kolekcjonera”, Sylwia Tulik, Podkarpacki Instytut Książki i Marketingu, Rzeszów 2016. 
 
Fot. Podkarpacki Instytut Książki i Marketingu
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy