Reklama

Kultura

Galicyjskie sacrum w refektarzu rzeszowskiego muzeum

Alina Bosak
Dodano: 11.09.2016
FOT. PATRYK OGORZALEK / POGOIMAGES.COM
Share
Udostępnij
Kim jesteśmy? Czego uczymy się od przodków? Jak odczytujemy znaki zaklęte w świątyniach, arcydziełach i pomnikach? Bliżej odpowiedzi z pewnością są ci, którzy uczestniczyli w Pretekstach Kulturalnych, które już po raz trzeci zagościły w murach Muzeum Okręgowego w Rzeszowie w ramach Europejskich Dni Dziedzictwa 2016. Zaczęły się niezwyczajnie – od występu opowiadaczy, co swoją historią zaczarowali słuchaczy tak, jak to zapewne robili wędrowni poeci w czasach Homera.
 
Był pewien człowiek, który dożywszy już dorosłego wieku, zastanawiał się jak żyć, żeby zbawić swoją duszę. Postanowił znaleźć mędrca, który mu to powie. Zostawił wszystko, wziął kawałek chleba i ruszył przed siebie… Tak zaczyna opowieść Joanna Sarnecka. Na scenie obok niej – Anna Woźniak (opowiadaczka nr 2) i Maciej Harna, muzyk z lirą korbową, której dźwięk przenosi nas w czasy średniowiecznych wędrownych pieśniarzy. Oto cała grupa Opowieści z Walizki – czarodzieje nastroju i opowiadań, jakich słucha się z zapartym tchem i wypiekami na twarzy. Posługując się muzyką i skromną ilością rekwizytów przedstawili w rzeszowskim muzeum „Opowieści Pustelnika”. Szkatułkową opowieść, w której wędrujący po świecie człowiek napotyka różnych ludzi i słyszy od nich różne historie i przypowieści, mające pomóc mu w odpowiedzi na to trudne pytanie: „Jak dobrze żyć”. 
 
– Zbudowałam ten spektakl z kazań, które usłyszeliśmy na Podkarpaciu, w różnych kościołach – mówi Joanna Sarnecka. – Uznałam, że przytaczane w nich przykłady i historie układają się w opowieść, która jest częścią tradycji. Dołożyliśmy do tego Pieśni nabożne, również mające wielowiekową tradycję. 
 
– Niezwykle poruszające przedstawienie i takie, które w szczególny sposób pasowało do murów naszego refektarza – stwierdził Bogdan Kaczmar, dyrektor Muzeum Okręgowego w Rzeszowie, przypominając gościom, że znajdują się w budynku, który niegdyś należał do klasztornych zabudowań o. Pijarów – zakonników mających wielki wkład w rozwoju oświaty i szkolnictwa wyższego Rzeczpospolitej. Przypomniała o tym również w Beata Kuman, która na wieczór Pretekstów Kulturalnych przygotowała prezentację pt. „Europejski Duch Pijarów. Słowo i obraz”.
 
Wcześniej jednak odbyło się spotkanie ze znakomitą tłumaczką literatury pięknej, krytykiem literackim i poetką Krystyną Rodowską, które poprowadziła Krystyna Lenkowska, również poetka i tłumaczka, a zarazem współorganizatorka Pretekstów Kulturalnych. W tym roku nosiły one tytuł „Galicyjskie sacrum” i nie przez przypadek zaproszono na nie właśnie Krystynę Rodowską. Mieszka ona dziś w Warszawie, ale związana jest z Galicją – urodziła się w przedwojennym Lwowie, a dzieciństwo spędziła w rzeszowskiej kamienicy. 
 
– Lwów ledwo pamiętam – mówiła na spotkaniu. – Zapach, mgliste obrazy, spacer z babcią, kupiona zabawka. Ale to dziedzictwo we mnie jest. Dzięki opowieściom mamy, wujka, babci. Zobaczyłam je po raz pierwszy przez szybę autobusu, którym pojechałam na wycieczkę w poetami, uczestniczącymi w Przemyskiej Wiośnie Poetyckiej. Z oczu popłynęły mi wtedy łzy i zrozumiałam, że muszę tu wrócić, żeby odnaleźć dom, który należał do mojej rodziny. I wróciłam. Uzbrojona w przedwojenną mapę. znalazłam tamten dom. Miastem mojego dzieciństwa jest jednak Rzeszów i trzy ważne adresy w tym mieście. Pierwszy to ul. Śreniawitów przy zamku. Tu z wysokości drugiego piętra oglądałam pogrzeb Karola Świerczewskiego w otwartej trumnie, co wywarło na mnie ogromne wrażenie. Drugi adres – Grunwaldzka 18 – dom z ogródkiem oplecionym gankiem. Zawsze tam idę, kiedy jestem w Rzeszowie. Dziś też byłam i ktoś mnie zapytał: „Czego tu pani szuka”. Trzeci adres jest na osiedlu Bolesława Krzywoustego, gdzie mieszkali moi rodzice, kiedy ja już wyprowadziłam się do Warszawy. 
 
Mówiąc o dziedzictwie, trudno nie zauważyć, że wybory przodków determinują losy kolejnych pokoleń. – Kiedyś uświadomiłam sobie, że właściwie mogłabym dziś być Austriaczką – zamyśla się Krystyna Rodowska. – Kiedy wyjechaliśmy z Lwowa, wiózł nas kierowca Austriak, który bardzo chciał nas zawieźć do Wiednia, ale mama – patriotka kategorycznie odmówiła. I tak trafiliśmy na Podkarpacie. 
 
Miejsca dzieciństwa, spotkani ludzie utrwaleni zostali w poezji Krystyny Rodowskiej. Pamięć o nich, pozostawione dziedzictwo nie zginęło. Poetka w jednym ze swoich ostatnich wierszy, który ukazał się na łamach Kwartalnika Artystycznego napisała: 
 
„Pomyśl także o sobie (…)
Nie znikaj bez śladu
Zostawiaj ślady
Bądź
W śladowych ilościach
Ale bądź (…)
I niech ktoś cię odczyta.”
 
Tego dnia w muzeum publiczność usłyszała jeszcze wiele pięknych wierszy. Czytali je ich autorzy na Wieczorze Poetów. Wśród nich: Staszek Dłuski, Monika Luque-Kurcz, Janusz Pasterski, Marek Pękala, Janusz Radwański, Joanna Sarnecka, Jacek Świerk, Jan Tulik, Mirosław Welz, Tomasz Wojewoda oraz Krystyna Lenkowska. Nie zabrakło także poezji tegorocznego patrona Wieczoru Poetów w Muzeum – nieżyjącego już Jerzego Ficowskiego.
 
Głos poetów i artystów wyjątkowo pasował do muzealnych murów, wypełnionych zabytkami kultury, dziełami sztuki. – To już 24. edycja Europejskich Dni Dziedzictwa, w których organizację włączamy się od wielu lat. A od kilku, za sprawą Krystyny Lenkowskiej i jej Pretekstów Literackich, zapraszamy publiczność właśnie na Preteksty Kulturalne, łącząc poezje, muzykę i teatr z naszymi muzealnymi wystawami – podkreśla Bogdan Kaczmar. 
 
W czasie poprzednich edycji Pretekstów Kulturalnych specjalnymi gośćmi byli tacy poeci, jak Amir Or, Bohdan Zadura, Andrij Bondar.
 
–  Konfrontacje literackie organizowałam z muzeum jeszcze wcześniej, dziesięć lat temu – przypomina Krystyna Lenkowska. – I to zaczynając z wysokiego C. Gośćmi byli wówczas Yusef Komunyakaa i Janusz Szuber, Adam Zagajewski i Philip Levine. Włączając się co roku w Europejskie Dni Dziedzictwa staramy się tej tradycji nie zaprzepaścić. 
 
Muzeum Okręgowe w Rzeszowie specjalny program, wpisujący się w hasło tegorocznych EDD, które brzmi: „Gdzie duch spotyka się z przestrzenią- świątynie, arcydzieła, pomniki”, przygotowało również w Muzeum Etnograficznym. 11. września zaplanowano tam projekcję filmu „Wytwórnia świec liturgicznych w Zaczerniu" (godz. 12.), a potem wykład Pawła Brzegowego o Cmentarzu Łyczakowskim i spoczywających na nim profesorach lwowskich, projekcję filmu „Wota Europy” zrealizowaną przez Muzeum Kresów w Lubaczowie oraz prezentację multimedialną Tomasza Kuby Kozłowskiego pt. „Kresowe Maryje i Chrystusy. Z pamiątkami do miejsc kultu dawnej archidiecezji lwowskiej”.
 
Muzeum Etnograficzne zaprasza również na spotkanie 18. września o godz. 12. Otwarta zostanie wówczas wystawa fotografii Barbary Tondos i Jerzego Tura „Zabytki na karpackich bezdrożach". Odbędzie się też spotkanie z Katarzyną Tur-Marciuszuk, projekcja filmu „Wota Europy”,  wykład  Andrzej Żygadło pt. „Świątynia na nowo odkryta. Prezentacja wyników badań prowadzonych w ramach obozów inwentaryzacyjno – badawczych przy cerkwi w Leżachowie” oraz koncert pieśni religijnych w wykonaniu Julii Doszny.
 
Fot. Patryk Ogorzałek
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy