Reklama

Kultura

Boże Ciało – społeczny fenomen i teologiczna tajemnica

Alina Bosak
Dodano: 14.06.2017
33261_Boze_1
Share
Udostępnij

Zawsze świętowane jest w czwartek, bo nawiązuje do Wielkiego Czwartku i Ostatniej Wieczerzy a zarazem jednej z teologicznych tajemnic – przeistoczenia chleba i wina w Ciało i Krew Chrystusa. Obchodzone od ośmiu setek lat Boże Ciało to także społeczny fenomen – wciąż gromadzi na procesjach tysiące wiernych, którzy przemierzają ulice miast i wsi, by zamanifestować wiarę w eucharystyczny cud.    

Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa, zwana inaczej Bożym Ciałem, zawsze obchodzona jest w czwartek, jedenastego dnia po Zielonych Światkach, święcie Zesłania Ducha Świętego. Zależnie od terminu Wielkiego Postu i Wielkanocy, wypada między 21 maja a 23 czerwca.  

– Dla chrześcijan to bardzo ważne święto, chociaż i liturgicznie, i w domach mocniej zapewne przeżywane są Boże Narodzenie oraz Wielkanoc. Świętowanie narodzin Chrystusa jest rodzinne, sentymentalne, a przypominanie Męki Pańskiej dotyka najgłębszych teologicznych spraw. Z Wielkanocy zostało „wyjęte” Boże Ciało. Dlatego też odbywa się ono w czwartek, co jest nawiązaniem do Wielkiego Czwartku. W Wielki Czwartek bardziej jesteśmy skupieni na Męce Pana Jezusa, na tym co przeżywamy w całym okresie Wielkiego Postu i trochę nam umyka ta tajemnica Eucharystii. Koncentrujemy się na niej właśnie w Boże Ciało. Ta tajemnica mówi o pozostaniu Chrystusa pośród nas i wiąże się ze słowami, które Jezus powiedział: „Ja jestem z wami po wszystkie dni, aż do skończenia świata”. Ta obecność Chrystusa w życiu człowieka dokonuje się w różnych wymiarach i na różny sposób, ale najbardziej właśnie poprzez tajemnicę Eucharystii – tłumaczy ks. dr Marek Chorzępa, proboszcz Parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Łukawcu.

Tajemnica przeistoczenia chleba i krwi w Ciało i Krew Chrystusa jest jedną z najtrudniejszych doktryn Kościoła Rzymskokatolickiego. – Ale nie jedyna – zauważa ksiądz Chorzępa. – W ostatnią niedzielę zastanawialiśmy się nad tajemnicą Trójcy Przenajświętszej. Myślę, że teologicznie jest to jeszcze bardziej niezgłębione. Boże Ciało przypomina o cudzie eucharystycznym. Mamy tu do czynienia z obecnością „pod postacią”. Tłumacząc dokładniej, każdy byt, każda rzecz ma swoją substancję i przypadłości. Podczas Eucharystii chleb i wino zachowują swoje przypadłości, natomiast zmienia się ich substancja. Dlatego ta tajemnica przeistoczenia nazywana jest tajemnicą transsubstancjacji – bo to zmiana substancji, zmiana tego, co najistotniejsze w tych przedmiotach. Nie ma już substancji chleba i wina, mamy natomiast substancję Ciała i Krwi Chrystusa, czyli tak naprawdę całego Chrystusa. Jednocześnie, nie chodzi o anatomiczne szczegóły i to nie jest jakiś chrześcijański kanibalizm. Chodzi o zjednoczenie z Chrystusem. Tak jak ludzie, którzy się kochają, dążą do zjednoczenia ze sobą, tak i tutaj mamy do czynienia z dążeniem Chrystusa do zjednoczenia się z człowiekiem. Tajemnica Eucharystii to tajemnica komunii z Chrystusem.

Święto Bożego Ciała ustanowione w 1246 roku, zaczęto obchodzić w Belgii, w diecezji Liege. W 1264 r. papież Urban IV wprowadził je do kalendarza liturgicznego. W Polsce jako pierwsza obchody Bożego Ciała wprowadziła diecezja krakowska w roku 1320. Święto bardzo rozwinęło się po okresie reformacji, kiedy kościoły protestanckie zakwestionowały obecność Chrystusa podczas Eucharystii.

– Stąd wzięła się potrzeba silnej manifestacji, że właśnie w to w Kościele Rzymskokatolickim wierzymy – tak narodziły się procesje i adoracje – przypomina ks. dr Marek Chorzępa. –  Człowiek ma potrzebę manifestowania swojej wiary, uczuć, przekonań i to się w jakiś sposób realizuje w procesjach. Procesje eucharystyczne są pewnym fenomenem. 

Tradycja procesji Bożego Ciała trwa zatem od wieków. Najdłużej m.in. w północnych Włoszech, a także w Polsce. Początkowo procesje odbywały się w większych miastach, z czasem objęła wszystkie parafie i kościoły. Co roku uczestniczą w nich tłumy wiernych. Na trasie procesji, którą otwierają dzieci z dzwoneczkami i sypiące kwiaty do stóp kapłana niosącego monstrancję z konsekrowaną hostią, ustawia się cztery ołtarze. Przy każdym czytana jest Ewangelia, a ksiądz udziela błogosławieństwa Przenajświętszym Sakramentem. Ołtarze budują grupy zawodowe, społeczne – np. strażacy, koła gospodyń wiejskich. Toczy się tu swego rodzaju konkurencja o to, kto przygotuje najpiękniejszy. Zwyczajowo ołtarz ozdabia się gałązkami brzozy, kwiatami. W dawnych czasach wierni gałązki z takich brzózek odłamywali, wierząc, że odpędzają złe moce. W czasie oktawy Bożego Ciała święci się także wianki z kwiatów i ziół. Zwyczaj ten powoli zamiera, a już na pewno niewiele osób wplata w wianek zioła, które dawniej musiały być w nim obowiązkowo – rozchodnik, kopytnik, macierzanka, rosiczka. Z kwiatów –  jaśmin, dzika różna, piwonia lub niezpominajka.

W polskiej historii z okazałości słynęły niegdyś procesje krakowskie, w których przed wiekami tuż za kapłanami postępował król ze swoją świtą, profesorowie uniwersytetu zakładali togi i gronostaje, a dziewczęta – białe odzienie. Dziś na procesjach także nie brakuje galowych ubiorów – dziewczynek w wiankach, strażaków w odświętnych mundurach, kobiet i mężczyzn w ludowych strojach. Procesję w Warszawie z katedry św. Jana prowadzi prymas Polski. W poszczególnych diecezjach przewodniczą jej biskupi ordynariusze. W tym roku w Rzeszowie procesja centralna rozpocznie się tradycyjnie mszą świętą na placu Farnym o godzinie 9.00. Następnie wierni przejdą ulicami miasta. Procesja zakończy się przed Bazyliką OO. Bernardynów ok. godziny 12.00.

Nową, rzeszowską tradycją jest Koncert Jednego Serca Jednego Ducha – festiwal chrześcijańskiej piosenki, który od 15 lat odbywa się w Uroczystość Bożego Ciała w Rzeszowie, na osiedlu Baranówka, w parku Sybiraków. Tak będzie i tym razem, wieczorem, 15 czerwca. Start o godzinie 19.

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy