Reklama

Kultura

Od Edwarda Janusza do Atelier Aparat Caffe

Antoni Adamski
Dodano: 21.11.2017
36151_aparat
Share
Udostępnij
Od połowy listopada Fundacja Wspierająca Rozwój Kultury Aparat Caffe ma nowy lokal przy ul. Grunwaldzkiej 24, nazwany Atelier. To kilkadziesiąt metrów od historycznego miejsca: od dawnego atelier Edwarda Janusza. To miejsce nietypowe, gdyż łączy w sobie muzeum artefaktów fotograficznych, galerię artystyczną i kawiarenkę – a nawet wypożyczalnię aparatów analogowych.

Ekspozycje można zobaczyć bez wchodzenia do środka – wprost z ulicy. W jednej witrynie oglądamy „Studium męskiego portretu w atelier Edwarda Janusza”, zaś w drugiej – polskie powojenne aparaty fotograficzne. We wnętrzu w gablotach kilkadziesiąt aparatów z różnych epok.
 
Fundacja zgromadziła już 3,5 tysiąca eksponatów muzealnych, w tym sto z przełomu XIX/XX stuleci. Osobno pokazywany jest aparat z czasów galicyjskich z długim, wysuwanym mieszkiem. „Grał” on w filmie „Rzeszowskie janusze” autorstwa Ilony Duszy-Kowalskiej i Kuby Kowalskiego. (Premiera drugiej części filmu zapowiadana jest na styczeń 2018.)
 
Atelier Aparat Caffe to miejsce tworzone społecznie, które utrzymuje się głównie z darowizn. Każda pozostawiona tu złotówka pomaga w tworzeniu unikatowego ośrodka, w którym znajdzie dla siebie miejsce każdy, kto chce rozpocząć lub kontynuować przygodę z fotografią – mówi Ilona Dusza-Kowalska sprawująca funkcję kierowniczki placówki.
 
 
Fot. Tadeusz Poźniak
 
Aparaty zaczął zbierać Piotr Mądrzyk. (Z czasem z Marianą Mejkiw założyli Fundację Wspierania Kultury Aparat Caffe.) Każdy typ aparatu ma swoją historię. Na  przykład numerem 3A Autographic Model C firmy Eastman Kodak posługiwał się korespondent wojenny C.W.Bean, który w 1918 r. uczestniczył w bitwie pod Amiens. 8 sierpnia udokumentował klęskę czyli „czarny dzień armii niemieckiej”.  Nazwa Voigtlander pochodzi od toru wyścigów konnych w Berlinie. Aparat Avus należał do najpopularniejszych  niemieckich, których w latach 20-30 wyprodukowano 100 tysięcy sztuk. Inny Voigtlander –  001 Perkeo (czyli Pigmej) nazwany został tak dla swoich niewielkich rozmiarów. Skrzynkowy Beau Brownie nr 21 (Eastman Kodak) jest arcydziełem stylu art deco  wytwarzanym w różnych wersjach kolorystycznych. Odmiana w kilku odcieniach różu należy do kolekcjonerskich rarytasów (rzeszowski egzemplarz jest w brązach). Typ Fidex Nada pochodzi z wytwórni braci Augusta i Louisa Lumierów, twórców filmu niemego, którzy opracowali także nowy sposób wywoływania zdjęć.
 
Muzeum Fundacji Aparat Caffe gromadzi także akcesoria fotograficzne, zdjęcia, negatywy i klisze szklane, z których dwieście egzemplarzy pochodzi  z atelier Edwarda Janusza. Część z nich oglądamy na podświetlonym stole jako uzupełnienie ekspozycji w witrynie. To portrety z Rzeszowian okresu międzywojennego. W każdy czwartek – od 23 listopada – odbywać się będą wykłady  Jerzego Wygody. Najbliższe tematy to: „Czy fotografia to sztuka?”, „Kompozycja. Fotografia jako obraz”. Aktualnie dopracowywany jest program warsztatów edukacyjnych dla entuzjastów fotografii.
 
 
Fot. Tadeusz Poźniak
 
Już teraz można pożyczyć niektóre aparaty z muzealnej kolekcji, zrobić zdjęcie i…poczekać. W I kwartale przyszłego roku w Muzeum powstanie bowiem tradycyjna ciemnia fotograficzna, a także czytelnia prasy fachowej.                                          
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy