Reklama

Lifestyle

Moda z Podkarpacia

Sylwia Katarzyna Mazur
Dodano: 30.03.2013
3079_moda_podkarpacka5
Share
Udostępnij
Czy moda na Podkarpaciu istnieje? Czy w czasach kryzysu przesadna troska o strój nie jest oznaką ekstrawagancji? Czy konserwatyzm światopoglądowy, z którego słynie region, przekłada się  również na zachowawczość w kwestii stroju? Pytań jest więcej niż odpowiedzi, stąd pomysł na cykl artykułów, który ma udowodnić, że moda w naszym regionie to coś więcej niż grupka zapaleńców oderwanych od rzeczywistości. Moda to kreatywność jej twórców, indywidualizm odbiorców, nowoczesne technologie i równie niepewny, co nie wykorzystany potencjał gospodarczy.

Stylistka, personal shopper, organizatorka pokazów mody.  Zawsze w pełnym makijażu,  z ciekawą fryzurą i perfekcyjnie dobranymi ubraniami –  Eliza Osypka, od niej modowa opowieść się zaczyna. Eliza do Rzeszowa przeprowadziła się kilka lat temu. Wcześniej mieszkała w Niemczech, gdzie m.in. zajmowała się stylizacją do katalogów jednej z sieciówek. Fashionistka pytana o młodych projektantów z Podkarpacia, których mogłaby polecić, bez zająknięcia wskazuje: Ewelina Dec! Poznałam ją na targach ślubnych i od razu chciałam kupić wszystkie sukienki, które miała z sobą – śmieje się Eliza.


Projekty Eweliny Dec są kobiece, ale nie wulgarne. Finezyjne, ale nie mdłe. Kolorowe, ale nie krzykliwe.
Oglądając wcześniejsze kolekcje widać, że jej stroje ewoluują wraz ze swoją twórczynią. Sarzynianka swoją przygodę z projektowaniem na poważnie rozpoczęła trzy lata temu, choć modą interesuje się odkąd pamięta. Po maturze wyjechała na kursy artystyczne do Krakowa. Ukończyła też indywidualny kurs szycia. Obecnie skupia się na projektowaniu, wykonanie powierzyła dwóm zaufanym krawcowym.

Projektantka podkreśla, że ona sama nigdy nie miała kompleksów związanych z pochodzeniem. Mówi, że często słyszy zdziwienie w głosie rozmówców, którzy dowiadują się, że jest z Podkarpacia. –Większość z nich powtarza, że jeszcze nigdy nie miała do czynienia z projektantem z tej części Polski. Zadziwia natomiast postawa niektórych mieszkańców moich rodzinnych stron, którzy moją pasję traktują jako nieszkodliwą fanaberię.
 
Indywidualizm przede wszystkim
 
– Kobiety z Podkarpacia są modowo bardzo ostrożne. Jakakolwiek część garderoby, która gdzie indziej była by uznana za „mocny akcent”, u nas od razu określana jest efekciarską zbędnością – mówi Eliza Osypko.

Podobnego zdania jest projektantka, która na pytanie o to, czego brakuje na podkarpackich ulicach odpowiada: -koloru! Choć jak sama podkreśla, dla jej klientek coraz ważniejsze jest potrzeba indywidualizmu i niepowtarzalności, często wyrażona właśnie barwą ubioru.
 
Sarzynianka ma sporo klientek, które od początku modowej współpracy chcą, aby ich stroje były unikatowe . – Jeśli klientka nie znajdzie niczego w kolekcji, razem pracujemy nad czymś nieprzeciętnym. Jej potrzeby są najważniejsze. Kiedy kobieta życzy sobie elementu stroju czy koloru, który z mody wyszedł kilka sezonów temu, moim zadaniem jest przekształcenie jej życzenia w coś, co będzie dobrze wyglądało w tej chwili. Jej komfort i pewność w noszeniu stroju są najważniejsze – podkreśla Ewelina.
 
Kolejnym sposobem twórczyni na wyeliminowanie przeciętności jest tworzenie oddzielnej kolekcji na każdą z pór roku. Choć największe firmy przygotowują dwie główne kolekcje w ciągu roku (od stycznia do kwietnia prezentowane są kolekcje jesień/zima, a od września do listopada wiosna/lato), to Ewelina podkreśla, że jej rozwiązanie świetnie sprawdza się w naszej zmiennej i nieprzewidywalnej strefie klimatycznej.
 
Klientki
 
Młoda sarzynianka szyje dla kobiet w każdym wieku. Od 2-latek do dystyngowanych starszych pań. – Dojrzalsze klientki preferują stroje klasyczne, które można zakładać i nosić bez końca. Są świadome swoich atutów. Wiedzą, w czym wyglądają dobrze, wiedzą, kiedy podobają się najbliższym.
 
Młodsze są odważniejsze. Przyglądają się, szukają w sieci, przerabiają. Nie boją się prowokacji – dodaje artystka.
 
Projektantka podkreśla, że sama przez jakiś czas pracowała w kancelarii, więc zdaje sobie sprawę z restrykcyjności dress code’u w pewnych miejscach. – Uniform profesjonalistki można śmiało odreagować po godzinach pracy.
 
Inspiracje

Artystka przyznaje, że inspiracje są wszędzie. Najważniejsze to potrafić je dostrzec i przelać na papier. Sama wyznaje, że są dni, kiedy potrafi rysować od rana do wieczora. Dodaje, że wszystkie szkice konsultowane są z mamą, która od samego początku wspiera córkę w realizacji jej marzeń.
Z polskich projektantów Ewelina ceni kolekcje La Mani, której dyrektorem kreatywnym jest Joanna Przetakiewicz. – Lubię prostotę, wyrafinowanie i elegancję tych ubrań. A może to wspólne uwielbienie dla bieli? – mówi ze śmiechem Ewelina.

Ciekawy projekt to nie wszystko. Kluczowe znaczenie ma również jakość materiału. – Po tkaniny jeżdżę do Łodzi lub Warszawy. Jeśli projekt ma być unikatowy, to wyjątkowa musi też być tkanina, z której ubranie jest uszyte. Uwielbiam szyć z kaszmiru i jedwabiu. Są one drogie, dlatego z każdą klientką ustalamy czy w grę wchodzą tkaniny czyste czy te z mniej szlachetnymi dodatkami, które choć tańsze, nie zawsze są odróżniane od wytworniejszych krewnych.
 
Wyzwania i marzenia
 
Wyzwaniem, którego młoda projektantka niedawno się podjęła, było szycie sukien ślubnych. Dziś sporo panien młodych oprócz sukni do kościoła zamawia kreację na wieczór, poprawiny czy sukienki drużek. Spływają też zamówienia od prywatnych firm, które chcą by Ewelina uszyła im kostiumy czy mundurki. Obecnie projektantka pracuje nad kolekcją eleganckich dresów, które mogą być noszone zarówno w ciągu dnia, jak i wieczorem.

Na razie Ewelina tworzy w domu. – W przyszłości chciałabym otworzyć własny butik połączony z atelier. Byłoby to miejsce przyjazne kobiecie, w którym klientka mogłaby znaleźć coś dla siebie lub bezpośrednio skonsultować wizję swojego stroju ze mną. Butik miałby się znajdować się w przytulnej kamienicy na starówce, w pięknym tradycyjnym budownictwie. Stoisko w galerii handlowej jest nie dla mnie – kończy z uśmiechem Ewelina.
 
Od lewej: Eliza Osypka, Ewelina Dec (fot. T. Poźniak)

Sesję fotograficzną przeprowadzono w rzeszowskim hotelu Bristol Tradition & Luxury.
 
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy