Reklama

Lifestyle

Pasjonaci otwarli prywatne muzeum. Jest w nim tysiąc aparatów

Alina Bosak
Dodano: 02.02.2017
31159_glowne
Share
Udostępnij

1300 aparatów, z których najstarszy pamięta rok 1863. Modele, jakie wykorzystywano w filmie o Harrym Potterze i jakimi robiono pierwsze zdjęcia na Mount Everest. Do tego setki różnych fotograficznych akcesoriów, obiektywów, kamery, powiększalniki i masa poradników – to kolekcja, którą postanowiło udostępnić wszystkim ciekawym Fundacja „Aparat Cafe”. Klimatyczne muzeum, w którym można wypożyczyć aparat, porozmawiać o fotografii i napić się kawy otwarto w Rzeszowie w środę, 1 lutego. 

– Kolekcja poszerza się od 10 lat. Zaczęło się od pasji fotografowania i próbowania pracy z różnymi aparatami. Chciałem znaleźć idealny i … jak widać jeszcze nie znalazłem – śmiał się podczas otwarcia Muzeum Aparatów Piotr Mądrzyk, prezes Fundacji Wspierającej Rozwój Kultury „Aparat Caffe”, który już jako dziecka próbował zrobić idealne zdjęcie papieżowi, przejeżdżającemu drogą „oblepioną” wiwatującym tłumem. – Byłem dzieciakiem, ale wiedziałem, jak ważne jest, by w odpowiednim momencie nacisnąć spust migawki i że mam tylko jedną szansę na dobre zdjęcie, bo to było długo przed fotografią cyfrową. Potem pracowałem w zakładzie fotograficznym w Krakowie, gdzie miałem dostęp do studia i ciemni. Próbowałem różnych technik fotograficznych, kupowałem kolejne aparaty. Lubitel 166 był aparatem z Kolekcji, którym miałem okazję wykonać pierwsze zdjęcia oraz poznać technikę wywoływania zdjęć w ciemni. Dość szybko powiększałem swoją kolekcję o nowe modele aparatów m.in. Zorka i Zenit. Taki był początek kolekcji, która w pewnym momencie kolekcja zaczęła rozrastać się w sposób lawinowy. Znajomi zaczęli mi przynosić znalezione gdzieś w szufladach aparaty. Ludzie, u których kupiłem jakiś model, wysyłali mi informacje o kolejnych znaleziskach. Do kolekcji zaczęły trafiać różne unikaty, także aparaty szpiegowskie.

Część aparatów to duplikaty. Jednym z założeń Fundacji jest odejście od formy tradycyjnego muzeum, w którym eksponaty są chronione i nieużywane. – Stąd nazwa Aparat Caffe – chcemy nie tylko stworzyć miejsce spotkań i przyjemnego przebywania w klimatycznym otoczeniu, pełnym aparatów w stylu retro, przy filiżance smacznej kawy i ciastku, ale także wypożyczać aparaty, aby każdy mógł spróbować lub też przypomnieć sobie, jaką frajdę daje fotografia analogowa. Będziemy pomagać w wywołaniu zdjęć, organizować warsztaty szlachetnych technik fotograficznych – podkreśla Mariana Mejkiw, wiceprezes Fundacji i razem z prezesem zapewnia, że Fundacja chce pomagać w przygodzie z fotografią analogową wszystkim zainteresowanym – amatorom i bardziej zaawansowanym w tym rzemiośle.

Opracowanie kolekcji, jej katalogowanie i przygotowanie do ekspozycji trwało ponad rok. I nie byłoby możliwe, gdyby w pracę na rzecz fundacji nie zaangażowała się grupa kilku pasjonatów, obok Piotra i Mariany, także Joanna Bród, Beata Wojnarowska oraz Monika Rejewska-Mądrzyk. Każdy aparat wyciągnięty z pudeł kolekcjonera został opisany. – Ujmowaliśmy nie tylko rok produkcji, szczegóły techniczne, ale także ciekawostki. Na przykład, że taki model aparatu pojawił się w filmie o Harrym Potterze, a inny posłużył do wykonania pierwszego zdjęcia na Mount Evereście  – podkreśla Piotr Mądrzyk. – Te informacje udostępnimy także w muzeum wirtualnym, które tworzymy na stronie internetowej Aparat Caffe. Mamy nadzieję, że spłyną do nas też kolejne informacje i historie od osób, których zainteresuje nasza działalność.  

Wśród najciekawszych eksponatów kolekcjoner wymienia m.in. aparaty Ami, a także Druha w kolorze czerwonym. – Był w serii limitowanej. Prawie nie spotyka ich się na aukcjach, ale udało mi się kupić jeden egzemplarz – mówi Piotr Mądrzyk i zdradza, że najstarszy aparat z kolekcji pochodzi z roku 1863. – Takich aparatów sprzed I wojny światowej mamy w kolekcji kilka. Jeden z nich, najprawdopodobniej produkcji rosyjskiej, ochrzciliśmy imieniem Janusz, ponieważ zagrał w filmie „Rzeszowskie janusze” o fotografie Edwardzie Januszu. Ten aparat pochodzi z roku ok. 1900, czyli z czasów, kiedy fotografowie sami też budowali pojedyncze egzemplarze aparatów fotograficznych. Najwięcej eksponatów pochodzi z lat 60-70-tych XX wieku, ponieważ wtedy było najwięcej firm, które aparaty produkowały. Na półkach Aparat Caffe mamy aparaty z całego świata.  

Kolekcję udało się wzbogacić m.in. dzięki zbiorom pana Leona Koczewskiego, któremu przedstawiciele Fundacji szczególnie dziękowali podczas otwarcia Aparat Caffe.

Jak zauważa Piotr Mądrzyk w Rzeszowie jest bardzo wielu pasjonatów fotografii, ale niewiele miejsc, w których mogą się spotkać i wymieniać doświadczeniami. – Aparat Caffe nie będzie działać na zasadzie spotkań o określonej godzinie. Można przyjść o każdej porze, napić się kawy, porozmawiać o zdjęciach, aparatach. Nasza kolekcja to nie tylko aparaty, ale także fotograficzna literatura, unikatowe książki, instrukcje, magazyny „Foto” zbierane od lat 70-tych XX wieku. 

Muzeum Aparatów – Aparat Caffe mieści się przy ul. Bernardyńskiej 11 w Rzeszowie (II piętro). Czynne jest od godz. 12. Obecną ekspozycję można oglądać przez cały luty. Więcej informacji na stronie internetowej Aparat Caffe.

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy