Reklama

Lifestyle

Urodził się w środku Puszczy Sandomierskiej. Opowiada ją w fotografiach

Redakcja
Dodano: 06.03.2018
37888_mazur
Share
Udostępnij

Jarek Mazur mówi, że portretując Puszczę Sandomierską, spłaca wobec niej dług. To kraj jego dzieciństwa. W jego fotografiach czuć miłość do tego miejsca. Są opowieścią nie tylko o puszczy, ale i o wolności, samotności i ludzkim wędrowaniu. Można się o tym przekonać, odwiedzając wystawę zdjęć Jarka Mazura pt. „Po sandomierskiej puszczy” w Galerii Nierzeczywistej RSF w Rzeszowie. Wernisaż już  w piątek, 9 marca, o godz. 18.    

Organizatorzy wystawy „Po sandomierskiej puszczy” z Galerii Nierzeczywistej Rzeszowskiego Stowarzyszenia Fotograficznego o autorze wystawy piszą tak: Jarek Mazur to fotograf drogi i samotności. W jego zdjęciach odnajdziemy emocje, które towarzyszą człowiekowi w życiu: jest zachwyt, poranek niczym kryształ, płuca przepełnione powietrzem, ale i znój, trud pokonywania drogi. Droga jest różna, jak w życiu, jedni idą asfaltem, a inni utykają w błocie i między kałużami. To spirale ścieżek, zaśnieżone przesmyki między drzewami, zagajniki brzóz, posępne i ciemne sosny.

Nad wszystkim wisi niebo z chmurami niczym skrzydła, czasem przerażające, bo sprawia wrażenie, jakby chciało zawalić się człowiekowi na głowę.

Te fotografie układają się w trzy słowa: droga – samotność – wolność.

Czuć w nich miłość autora do miejsca, z którego pochodzi, do okolicy, po której wędruje, a wędruje po Puszczy Sandomierskiej. Choć jak sam mówi, „prawdziwa Puszcza istnieje tylko w moich  snach”, to jego wrażliwość i świetne oko obserwatora doskonale pokazują to, o czym należy pamiętać i o co dbać. Każdy zagajnik, utopione we mgle drzewo, leśne szlaki wydeptane przez zwierzęta, to jak czułe gładzenie dłonią tych miejsc, które powoli znikają. To krzyk za pięknem i autentyzmem, które więdną, ale  jest nadzieja, bo fotografie Jarka Mazura uwieczniają to piękno właśnie, pozwalają mu przetrwać.

Odpowiadają na pytanie, co jest ważne. W tej przestrzeni wizualnej manifestuje się moc pamięci i wspomnień, a fotografia mówi: choć wy zapomnicie, ja będę pamiętać, przechowam ten świat dla innych.

Jarosław Mazur, członek Rzeszowskiego Stowarzyszenia Fotograficznego od 2014 r., to muzykant  i włóczęga z aparatem fotograficznym. Urodzony w 1967 roku w środku Sandomierskiej Puszczy, wraca tam w rozmaitych wcieleniach spłacając swój dług wobec niej. Związany z łemkowskim życiem kulturalnym zwraca obiektyw nie tylko na strony lasowiackie, ale również w kierunku pasm Niskiego Beskidu. Zafascynowany językami słowiańskimi bada i fotografuje Podlasie i Łużyce. 

Jest również autorem wystaw: „Moje serce zasnęło w Karpatach”, „Wędrówki po Łemkowynie” i „Podlasie- cztery żywioły”. Zaintrygowany krajobrazem muzyczno-kulturowym Słowiańszczyzny fotografuje to, co słyszy. Jego wystawa w Galerii Nierzeczywistej prezentowana będzie do 4 kwietnia.

Ten film to jej przedsmak:

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy