Reklama

Lifestyle

Spojrzeć w rozgwieżdżone bieszczadzkie niebo

Anna Olech
Dodano: 15.03.2013
2744_0130-kolonica_protisvit_final_orig_result
Share
Udostępnij
Niebo nad Krakowem, Warszawą, Rzeszowem i Bieszczadami jest takie samo. Tak się nam wydaje, ale niestety, to tylko pozory. W rzeczywistości jedynie nad Bieszczadami panują naturalne ciemności, a niebo nie jest zanieczyszczone światłem. Bo okazuje się, że ciemne niebo to zagrożony element środowiska naturalnego, który potrzebuje ochrony. Dlatego właśnie na styku granic Polski, Słowacji i Ukrainy powstał Park Gwiezdnego Nieba „Bieszczady”.

W Lutowiskach 12 partnerów podpisało memorandum o wspólnym realizowaniu projektu Park Gwiezdnego Nieba. Zobowiązali się w nim m.in. do rozwoju astroturystyki i ochrony nieba przed emitowaniem w jego kierunku sztucznego światła, co zdaniem naukowców, szkodzi naturze. W ten sposób niebo nad Bieszczadami ma szansę pozostać jednym z najciemniejszych nocą zakątków Europy, a gwiezdny park będzie największym obszarem ochrony nocnego nieba na kontynencie.
 
Zostań astroturystą
 
Stworzenie gwiezdnego parku to dla Bieszczad doskonała propozycja, ponieważ w ostatnich latach doskonale rozwija się nowy, niszowy trend w turystyce przyrodniczej, jakim jest astroturystyka. To propozycja spędzania czasu popularna szczególnie wśród mieszkańców dużych miast, którzy z powodu miejskiej łuny nie mają możliwości obserwowania nieba nocą. A w Bieszczadach, dzięki temu, że są one nadal prawdziwie dzikie, a infrastruktura nie jest tak rozbudowana, nie ma tzw. świetlnego smogu, który nie pozwala na podziwianie gwiazd. – Astroturystyka w naszym rejonie dopiero raczkuje, ale mamy nadzieję, że to się zmieni. Są na to realne szanse, obserwując doświadczenia parków gwiezdnego nieba w Czechach czy na Słowacji – mówi Jakub Doliwa z Centrum Informacji Turystycznej Gminy Lutowiska, która jest koordynatorem parku. – Jest grono turystów, którzy od pewnego czasu przyjeżdżają do nas obserwować niebo, ale liczymy, że będzie ich znacznie więcej. Okazuje się, że ciemne niebo to cenny produkt turystyczny, który warto wykorzystać, bo niebo jest tu wyjątkowo piękne. A ponieważ turystyka w Bieszczadach jest bardzo sezonowa, więc astroturystyka daje możliwość wydłużenia sezonu na jesień, zimę i początek wiosny, gdy noce są najdłuższe i są najlepsze warunki do obserwacji nieba.
 
Ciemne niebo to luksus
 
Rozwój cywilizacyjny sprawił, że prawdziwie mroczne niebo stało się „towarem deficytowym”. Łuna miejska tworzona przez oświetlenie ulic i budynków sprawia, że w miastach bardzo trudno obserwować niebo, a większych aglomeracjach jest to wręcz niemożliwe. Obecnie naturalne ciemności są zagrożonym elementem naturalnego środowiska. Dla ich ochrony zaczęły powstawać parki gwiezdnego nieba, pierwszy stworzono w 1999 roku w kanadyjskim rezerwacie Torrance Barrens. Dziś takich parków na całym świecie jest ponad 30, a ten w Bieszczadach jest pierwszą taką inicjatywą w Polsce.

Aby wspierać działalność parku, dzięki współpracy polsko-słowackiej przygotowano projekt „Bieszczady, Niebo i Gwiazdy”, na który udało się pozyskać grant w wysokości 50 tys. euro. Projekt będzie realizowany przez rok i w tym czasie powstaną trzy platformy obserwacyjne dostosowane do potrzeb osób, które będą chciały podziwiać niebo. Odbędą się też warsztaty dla osób chcących wprowadzić do swoich usług ofertę astroturystyczną, w trakcie których dowiedzą się m.in. jak wykorzystać niebo jako produkt turystyczny i czego oczekują astroturyści. Gmina Lutowiska chce również kupić sprzęt do obserwacji nieba, z którego będzie można korzystać na miejscu. Natomiast w trakcie czterech imprez odbywających się w ciągu roku, przygotowane zostaną pokazy astronomiczne, które dodatkowo mają spopularyzować ten sposób spędzania czasu.
 
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy