Reklama

Lifestyle

Przemyski zamek w nowej szacie

Antoni Adamski
Dodano: 18.03.2013
2749_zamek_przemysl
Share
Udostępnij
„Odkąd pamiętam siebie, pamiętam Zamek. Ciemne drzewa, dwie zębate korony baszt, spod czerwonego muru pod Kruhelem i Trzy Krzyże. To było widać z daleka. Później, przez najpiękniejsze moje lata w tamtym mieście, patrzyłam na Zamek co dzień Sanem tylko, jak srebrną fosą oddalona od jego bramy. Prosto na okno mego mieszkania opadał w noce księżycowe zwodzony most-otwierało się wejście na górę tajemnic” -Jadwiga Gamska-Łempicka, Moje miasto.
 
Bogata historia
   
Pisząc o przemyskim Zamku trzeba przyjąć inną miarę czasu: miarę całego tysiąclecia. W połowie X wieku na Górze Zamkowej wznosił się gród założony przez słowiańskie plemię Lędzian. Wiele wskazuje, że w latach  70-tych tego stulecia władali nim czescy Przemyślidzi, z którymi o wpływy rywalizowało państwo Mieszka I. Później gród zajął władca Rusi, Włodzimierz I. Bolesław Chrobry odzyskał je dla Polski wracając z wyprawy kijowskiej. Najprawdopodobniej to w jego czasach na Górze Zamkowej powstała pierwsza siedziba władcy: murowane palatium wraz z rotundą (1020-25?). Był to dwukondygnacyjny budynek z salą rycerską na piętrze, z której prowadziło przejście na emporę (balkon) rotundy. Stamtąd dostojnicy przysłuchiwali  się nabożeństwu. Siedzibę – bliźniaczo podobną do tych w Ostrowiu Lednickim i Gieczu – wznieśli przypuszczalnie budowniczowie, którzy nieco wcześniej na Wawelu pracowali przy rotundzie św. Feliksa i Adaukta. Przemyśl był drugim co do wielkości grodem w Małopolsce, a złączone z rotundą palatium miało rangę królewskiej rezydencji. Jej zarys możemy dziś oglądać na dziedzińcu, podobnie jak – od niedawna- potężne fundamenty cerkwi księcia Rusi Wołodara Rościsławicza, który zawładnął grodem w kolejnym stuleciu. Cerkiew wzniesiona na planie centralnym była przypuszczalnie zwieńczona kopułami w stylu bizantyjskim. Dotrwała do wieku XV. Od 1412 pełniła funkcję katedry łacińskiej.
   
Gdy miasto oblegał Bolesław Śmiały, broniącym Zamku Rusinom zabrakło wody. Obrońcy mieli wtedy – jak głosi legenda – wykopać podziemne przejście prowadzące z warowni, pod korytem rzeki na drugi brzeg Sanu: „byłby to „Tunnel” pierwszy w świecie, starszy o tyle wieków od podobnych przedsięwzięć, któremi w naszych czasach najoświeceńsze szczycą się kraje”- czytamy w przewodniku po Galicji z 1847r. Śladów tunelu do dziś nie odnaleziono. Jest za to możliwość odkopania najwyższego odcinka XVII-wiecznego kolektora ściekowego, który miał prowadzić do rzeki. Przebieg kanałów poniżej: od wzgórza katedralnego przez starówkę do Sanu jest znany. Właśnie rozpoczęła się jego konserwacja.
   
Kazimierz Wielki po włączeniu grodu do Korony w miejsce drewnianego wzniósł murowany gotycki zamek. Jego nieliczne ślady to ostrołukowy portal w bramie wjazdowej widoczny od strony dziedzińca oraz potężne ciosy kamienne w dolnych partiach murów i baszt. Kolejna przebudowa Zamku miała miejsce w I połowie XVI w. na polecenie Zygmunta Starego. Wykonawcą był starosta Piotr Kmita, który przekształcił go w jedną z najważniejszych warowni na kresach Rzeczpospolitej. Mury oparły się najazdowi Szwedów w 1656 oraz wojskom Jerzego II Rakoczego. Na początku XVII stulecia kolejny starosta – Marcin Krasicki planował przekształcić Zamek we wspaniałą rezydencję na wzór Krasiczyna. Nie zdołał zrealizować swoich zamierzeń. Po jego pracach budowlanych pamiątką są manierystyczne attyki baszt obronnych. Wraz z całą Rzeczpospolitą Zamek popadał w ruinę. Pisał o nim biskup Ignacy Krasicki w „Monachomachii”: „Stare zamczysko, pustoty ohyda”. Próbował z tą ohydą walczyć ostatni przemyski starosta, późniejszy król Stanisław August Poniatowski. Prace prowadził przez swego pełnomocnika. Sam starosta pojawił się w Przemyślu tylko raz, jadąc z rodzinnego  Żórawna do Wiednia.
   
Po ostatnim rozbiorze Polski Austriacy planowali przebudować Zamek na więzienie. Realizacji pomysłu przeszkodziły wojny napoleońskie. A później: „Czarowne to  prawdziwie miejsce – pisał XIX-wieczny przemyski żurnalista – gdyby nie ta dysharmonia, że w dawnych więzieniach po Tatarach stoi dziś bilard i siedzą nad piwem. Na bastionach, w dziedzińcu straży zamkowej wszędzie dziś szynki i tak odmienni ludzie”. Ta gastronomia dla pospólstwa przynosiła niezły dochód miastu, które przejęło Zamek w 1865 r. Podjęto prace konserwatorskie tak, iż w dwadzieścia lat później znalazło tu swą siedzibę Przemyskie Towarzystwo Dramatyczne „Fredreum”  Warunki były spartańskie, skoro sala teatralna dorobiła się ogrzewania dopiero w okresie międzywojennym.
   
W czasie pierwszej wojny światowej Austriacy więzili na Zamku jeńców rosyjskich. Sala teatralna została zdewastowana. II wojnę zabytek przetrwał bez większych zniszczeń. Trwające przez kilkadziesiąt lat prace wykopaliskowe na dziedzińcu zamkowym odsłoniły najstarsze, unikatowe w skali kraju budowle. Wieloletni remont i rewaloryzacja trwały od 1968 do 1992, lecz nie przyniosły dobrych rezultatów, bo materiały wykończeniowe oraz instalacje pochodziły z epoki socjalistycznego niedostatku.
 
Zamek na miarę XXI wieku

W lutym br. zakończono prace, które doprowadziły do powstania ośrodka kulturalnego na miarę XXI wieku – najnowocześniejszego na Podkarpaciu. Projektantem był prof. Andrzeja Kadłuczka z Krakowa. Najpierw w latach 2007-2009 wyremontowano zawilgocone mury i baszty, odsłaniając wątek murów z czasów Kazimierza Wielkiego. Wykonawcą prac była firma Piotra Białko z Krakowa. Od 2011-13 gruntownie odnowiono zamkowe wnętrza (wykonawca: SKANSKA Oddział w Rzeszowie).
   
Imponująco przedstawia się teraz siedziba gospodarza obiektu – Przemyskiego Centrum Kultury i Nauki ZAMEK. Odtworzony został dawny kształt sali teatralnej. Dobudowano boczne balkony, zmodernizowana została scena, zakupiono najnowszej generacji sprzęt oświetleniowy i nagłaśniający, który kosztował 2, 5 mln zł. Na zapleczu otwarto dwie nowe garderoby dla aktorów. Tego wystroju i wyposażenia mogą pozazdrościć nawet profesjonalne teatry z największych miast kraju.
   
Na szczytach dwóch najstarszych baszt: wschodniej i północnej znajdują się tarasy widokowe. We wnętrzu tej ostatniej będzie ekspozycja pamiątek z historii zamku. W Sali Kominkowej Zamku mają się odbywać kameralne spotkania autorskie i recitale. Na wyższym poziomie otwarta zostanie galeria debiutów. Druga zmodernizowana sala wystawowa znajduje się w podziemiach, gdzie wyeksponowano pozostałości wiekowej studni oraz przekrój przez warstwy historyczne wzgórza zamkowego. Wymienione zostały wszystkie instalacje. Działa nowy system wentylacji i ogrzewania z ekologicznymi kotłami gazowymi, system przeciwpożarowym oraz dwa systemy monitoringu: wewnętrzny i zewnętrzny. (Przed remontem Zamku pilnował pies, który przeszedł na zasłużoną emeryturę.) Całkowity koszt remontu wyniósł 15,4 mln zł (z tego 1,8 ze środków Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków; 60 proc. wydatków pokryły fundusze unijne).
   
Przemyskie Centrum Kultury i Nauki ZAMEK, którego dyrektorem jest Renata Nowakowska, stawia na najwyższy poziom i na różnorodność propozycji kulturalnych. PCKiN ZAMEK jest najmłodszą (działa od 2005) w mieście instytucją kultury z siedzibą w najstarszym obiekcie historycznym – Zamku Kazimierzowskim. Stała współpraca z profesjonalnymi instytucjami kultury, zwiększona liczba własnych projektów i autorskich imprez, które bardzo dobrze przyjmowane są przez lokalne środowisko jak również przez turystów, to codzienność. O tym, że goszczą tu znakomitości artystycznego świata przekonać się można odwiedzając stronę internetową www.kultura.przemysl.pl. Nie sposób wyobrazić sobie dzisiaj PCKiN ZAMEK bez najnowszych, autorskich projektów, które w znaczący sposób wzbogacają ofertę kulturalną Przemyśla. Te najważniejsze to: Święto Zamku Kazimierzowskiego, Artyści swojemu miastu, Zimowe Teatralia, Spotkania ze sztuką „Na styku Kultur”, Zamkowe Wieczory Muzyczne, Przemyska Wiosna Poetycka, Dni otwarte Zamku i wiele innych.

W dniu otwarcia – 22 marca br. PCKiN ZAMEK zaprasza na swoisty prolog swojej działalności po remoncie i rewaloryzacji zabudowań Zamku Kazimierzowskiego oraz po rearanżacji sali widowiskowej.
Będzie to spektakl z udziałem wybitnych gwiazd sceny teatralnej i muzycznej. Dialog poezji i muzyki „Tryptyk rzymski” Jana Pawła II i „Traktat teologiczny” Czesława Miłosza to widowisko, które jest wyrazem fascynacji dwoma ważnymi tekstami. W mistrzowskim wykonaniu Andrzeja Seweryna przesłanie tych tekstów staje się niepowtarzalnym przeżyciem. Jest także okazją do słuchania Sextetu Włodzimierza Nahornego, którego muzyka nie jest ani tłem, ani uzupełnieniem, ale partnerem i współtwórcą. Wybór tych wybitnych dzieł na inaugurację nie jest przypadkowy, a znakomici wykonawcy mają nawiązać do znanych aktorów, którzy rozpoczęli swoją karierę na Zamku w Przemyślu.
                       
Pisząc tekst korzystałem z książki Janusza Polaczka „Zamek w Przemyślu. Od siedziby władzy państwowej do centrum kultury”, Przemyśl 2008.
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy