Anna Olech: Panie doktorze, istnieje przekonanie, że początek wiosny jest trudnym okresem dla osób, które zmagają się z chorobami serca? Czy to prawda?
Lek. Med. Piotr Gołąb: Tak, jak najbardziej.
Ale co jest tego przyczyną?
Przede wszystkim zmienia się pogoda, a naturalną konsekwencją tego jest zmiana stylu naszego życia. Całą zimę byliśmy schowani w ciepłych mieszkaniach, praktycznie w ogóle nie ruszaliśmy się, a teraz zwiększamy aktywność, zaczynamy pracować na działkach, zaczynamy chodzić na spacery, jeździć na rowerze. Prawda jest taka, że przez całą zimę większość z nas nic nie robiła, a teraz pojawia się nagle wysiłek fizyczny. U osób, które chorują na serce może dochodzić do nasilenia dolegliwości. Dodatkowo zmagaliśmy się ze zbyt małą ilością światła, co u niektórych osób mogło skutkować nawet stanami depresyjnymi. To wszystko, przy nagłej zmianie pogody, może wywoływać niepokojące objawy u osób szczególnie narażonych.
Z jakimi przypadkami spotyka się pan w tym okresie najczęściej?
Mogą to być skoki ciśnienia tętniczego, mogą nasilać się dolegliwości dławicowe, a gdy ktoś za ostro weźmie się do pracy to wówczas może skończyć się nawet zawałem. Oczywiście dotyczy to osób chorych i leczonych kardiologicznie. Takie osoby muszą liczyć się z tym, że podejmując zbyt szybko aktywność fizyczną bez okresu przygotowawczego, ryzykują.
Jak zatem wchodzić w ten wiosenny okres, żeby nie skończyć na szpitalnym oddziale?
Przede wszystkim powinniśmy się rozkręcać wolno, a więc nie „rzucać się na robotę” od razu. Trzeba dać organizmowi czas, by przystosował się do zwiększonego wysiłku. Poza tym trzeb mieć na uwadze to, że w czasie zimy większość z nas dochowała się kilku dodatkowych kilogramów, które nie pozostają bez wpływu na nasze serce. Przez kilka miesięcy siedzieliśmy, jedliśmy, obrastaliśmy w tłuszczyk, a sprzyjały temu jeszcze święta Bożego Narodzenia i Wielkanocne. Trzeba sobie uświadomić, że to wszystko nie służyło nam najlepiej.
Bo ruch, nawet dla osób, które chorują na serce, jest wskazany?
Ależ oczywiście, ruch jest jak najbardziej wskazany, ale wszystko w granicach rozsądku. Nie można zbytnio forsować organizmu, nie przygotowując go do tego wcześniej. To tak, jak w przypadku śmierci w trakcie maratonów, o których głośno było w ubiegłym roku. Startowali ludzie stosunkowo młodzi, którzy się nie leczyli na serce, ale nagle porwali się na duży wysiłek jednocześnie nie trenując. Niby zdrowi ludzie, a umierali. Dlatego, gdy ktoś jest chory i nagle wykona wzmożony wysiłek, a do tego, gdy przez jakiś czas nie robił nic, to może dojść do poważnych powikłań. Porównać to można do samochodu – jeśli jest zimno i samochód jest nie rozgrzany, a od razu chcemy jechać na maksymalnych obrotach, to po pewnym czasie silnik będzie nadawał się do remontu. Podobnie jest z człowiekiem. Trzeba się rozgrzać, rozruszać i dopiero wtedy można próbować większego wysiłku.
Ale gdy wiosenne słońce i wyższa temperatura, sprawią, że jednak zapomnimy o zdrowym rozsądku i pojawią się problemy, to jakie badania można wykonać?
Przede wszystkim trzeba pójść do rozsądnego lekarza, ponieważ objaw objawowi nierówny. Ból w klatce piersiowej nie zawsze świadczy o obecności choroby wieńcowej. Mogą to być bóle związane z kręgosłupem, z chorobą refluksową przełyku, ze zmianami zwyrodnieniowymi układu kostno-stawowego. Dlatego trzeba wybrać się do lekarza, który będzie w stanie zinterpretować objawy i wysłać na wskazane badania.
A w Szpitalu im. Św. Rodziny jakim badaniom można się poddać?
Portfolio naszych usług jest bardzo duże, ponieważ robimy cały szereg badań: od zwykłego EKG, po tomografię komputerową naczyń wieńcowych. A zatem badaniem podstawowym będzie zwykłe EKG, następnie echo serca, holter EKG, holter ciśnieniowy, echo przezprzełykowe, badanie wysiłkowe. A jeśli pojawią się jakieś wątpliwości, to wówczas możemy wykonać również badanie angiograficzne naczyń wieńcowych.
Jednak tak specjalistyczne badania są już ostateczną, gdy pojawią się problemy. A w jaki sposób samodzielnie dbać o swoje serce, by ich uniknąć?
Po pierwsze wykonywać pomiary ciśnień w domu, po drugie raz na jakiś czas zrobić badania podstawowe: morfologię, parametry nerkowe, cukier. Te badania są bardzo ważne, ponieważ przy chorobie serca prędzej czy później może dojść do zaburzeń również w tym wymiarze. Do tego oczywiście właściwa dieta i w żadnym wypadku nie lekceważenie objawów, szczególnie u osób, które się już leczą.
To dotyczy osób leczących się, ale czy osoby, które mają w rodzinie tzw. „sercowców”, a same jeszcze nie mają żądnych dolegliwości, powinny zawczasu pomyśleć o swoim sercu?
Oczywiście, powinny pamiętać o sercu, ale nie ma sensu „diagnozować się” profilaktycznie. Dlatego też raczej należy przestrzegać pewnych zaleceń, stosować dietę, odpowiedni ruch, mierzyć ciśnienie, raz na jakiś czas umówić się na wizytę u lekarza, nie należy też unikać badań okresowych, dzięki którym mamy szansę na wczesne wykrycie pewnych chorób – również związanych z układem sercowo-naczyniowym. Natomiast jeśli pojawiają się jakiekolwiek dolegliwości, to wówczas owszem trzeba baczniej zwrócić uwagę na stan naszego serca. Ale gdy będziemy trzymać prawidłową wagę, kontrolować ciśnienie, to możemy być spokojni. A do lekarza udajemy się dopiero, gdy coś zacznie nas niepokoić.
____________________________________________________________________________
Składniki diety przyjaznej sercu
– Magnez, który reguluje pracę serca. Naturalnymi źródłami magnezu są orzechy i zielone warzywa.
– Potas zapewnia prawidłową pracę mięśnia sercowego. Potas znajdziemy w m.in. bananach, pomidorach i ziemniakach.
– Kwasy tłuszczowe omega-3 i kwasy tłuszczowe jednonasycone – obniżają poziom „złego” cholesterolu (LDL). Kwasy omega-3 znajdziemy w rybach, m.in. w halibucie, łososiu, makreli.
– Miedź – neutralizując „zły” cholesterol (LDL), pomaga chronić tętnice przed rozwojem miażdżycy. Do diety warto wprowadzić orzechy, groch, fasolę, pełnoziarniste pieczywo.
– Selen to przeciwutleniacz, który chroni naczynia przed wolnymi rodnikami przyspieszającymi miażdżycę. Źródłem selenu są owoce morza.
– Witamina C, E i betakaroten – przeciwutleniacze chroniące naczynia przed wolnymi rodnikami. Znajdziemy je z warzywach i owocach.