Reklama

Ludzie

Kocham cię Polsko. Felieton Magdaleny Zimny – Louis

Magdalena Zimny - Louis
Dodano: 12.10.2016
29626_a
Share
Udostępnij

Któż  mógł przewidzieć, że nastąpi taka zmiana?! Po modzie na jedzenie sushi, all inclusive wyjazdach do Egiptu, po modzie na brokatem świecące kafelki w łazience, ogrodowe budki-grille i szczepionki na grypę, nastała  moda na patriotyzm. Na ulicach pojawiło się nagle  więcej orłów na koszulkach, w mediach ogłoszono kilka rocznic wydarzeń dawno zapomnianych, wylały się rzeką  wspomnienia pominiętych wcześniej bohaterów, w rynsztoku znalazły wspomnienia bohaterów od dawna czczonych. 

Rozpoczęło się wzajemne grzebanie  w życiorysach, bo człowiek jednak bardzo lubi grzebać,  jakby za przeproszeniem,  od kury pochodził nie od małpy. Jednym postawili pieczęć patrioty przy nazwisku, innym nie. Ludzie do tej pory spokojnie dryfujący ku nowoczesnej Europie, spojrzeli z trwogą na tę zmianę przy pomniku i wielki strach ich przeszył. Kiedy przyjdą po mnie z patriotyzmu rozliczyć? Co im pokażę na swoją obronę? Czy to wystarczy? Bo przecież  wraz z tym nowym wyznaniem miłości do ojczyzny przyszło pozwolenie  napiętnowania tych, którzy narodowej flagi nie wywiesili tego dnia, którego powinni, którzy z wydarzenia obserwowali nie z tego brzegu, co tamci,  kiedy mieli krzyczeć w proteście,  bili brawo.  Zdrajcy znaczy, a zdrajcom wiadomo, co się robi…Jeśli  głowy takiemu nie ogolić, to chociaż na Tweeterze czy Facebooku zlinczować.

Z Bogiem, honorem i ojczyzną szło się na wojnę, do powstania, w ostatnią drogę się szło, ale też Boga, honor i ojczyznę brało się ze sobą, gdy się szło podpalić dom sąsiada lub jego samego. W ten sposób przez stulecia patriotyzm przekładany był na przystępny język: Aby się móc patriotą nazywać, trzeba w pierwszej kolejności WROGA  mieć, bo tylko na tle zagrożenia, polski patriotyzm godnie wygląda. Patriotyzm bez lania po mordzie wroga, to jak zamach terrorystyczny bez Araba. Dziś wróg jest niepokojąco znajomy, mieszka w sąsiedztwie, ma kredyty do spłacenia, te same seriale ogląda, tym samym językiem mówi i dzieci do tej samej szkoły co patriota posyła. A jednak to wróg, któremu nasz orzeł powinien oko wyłupać. Właściwie nie wiadomo, kto miałby rozsądzić, w którym miejscu uplasował się dany obywatel na skali patriotyzmu, bo wszystkie Autorytety już dawno w grobie. Zostaje zatem metoda areny, który lew najgłośniej zaryczy, tego racja jest. Najgłośniej zawsze ci ryczą, którzy najbliżej mikrofonu stoją, bez względu na to czy weszli na scenę z prawej czy lewej strony.

Anno Domini 2016 patriotyzm w Polsce nadal kojarzy się z wrogiem, walką, rozliczeniem, zemstą, w rzadkich chwilach sportowego uniesienia, z radosnym furkotem flagi państwowej nad czaszą Stadionu Narodowego. Siedzę i myślę. Kim jest dzisiejszy patriota? Jak zachowuje się na co dzień? Czy kupuje polskie gruszki zamiast kanadyjskich? Segreguje śmieci? Czy wyjeżdżając za granicę na urlop bierze ze sobą wielkie, narodowe pretensje i twarde poczucie, że mu się więcej należy i więcej mu wolno? Czyta książki? Zna historię swojego kraju? Kocha bliźniego-rodaka swego jak siebie samego? Siada za kierownicą po wódce? Płaci podatki bez uciekania się do machlojek? Mówi dzień dobry w windzie? Idzie na wybory? W jakim zachowaniu kryje się patriotyzm, pytam siebie? Gdzie jest go więcej? W okrzyku i haśle na transparencie czy w ciszy zwyczajnego życia ku chwale ojczyzny?!

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy