Reklama

Ludzie

Wnuczka Stanisława Wyspiańskiego w Rzeszowie: Ten facet mi odpowiada

Redakcja
Dodano: 08.12.2017
36838_m
Share
Udostępnij

Dorota Wyspiańska-Zapędowska, wnuczka i spadkobierczyni Stanisława Wyspiańskiego, córka „Śpiącego Stasia” ze słynnego obrazu artysty odwiedziła w czwartek, 7 grudnia br. VIII Liceum Ogólnokształcące w Rzeszowie. – Dziadek był genialny, o czym wiemy – powiedziała. – Na temat jego charakteru powiem, że bardzo mi ten facet odpowiada.

Dorota Wyspiańska- Zapędowska ma powody do dumy. Stanisław Wyspiański, autor dramatu „Wesele”, jest uznawany za jednego z czterech wielkich polskich wieszczów. Urodził się 15 stycznia 1869 roku w Krakowie i tam też zmarł 28 listopada 1907 roku. Studiował filozofię na Uniwersytecie Jagiellońskim oraz malarstwo w Szkole Sztuk Pięknych, która kierował wówczas Jan Matejko. Sztuki piękne zgłębiał także w Paryżu, podczas trwającej cztery lata podróży zagranicznej. Do kraju wrócił w 1894 r. Jest autorem projektów witraży i polichromii wielu krakowskich budowli, m.in. kościołów, w tym Mariackiego i Franciszkanów. Malował pastelami obrazy. Jego portrety dzieci, powielane na nieskończonych ilościach pocztówek i reprodukcji, dziś znajdują się w wielu domach. Najcenniejszym dziełem literackim Wyspiańskiego jest „Wesela”, chociaż sławę przyniosły mu także dramaty „Wyzwolenie” i „Akropolis”.  

– Dla mnie mój dziadek jest nie tylko genialny, o czym wiemy – powiedziała na spotkaniu w Rzeszowie Dorota Wyspiańska- Zapędowska. – Bardzo dużo czytam na temat jego życia, jego charakteru i powiem, że bardzo mi ten facet odpowiada. Mogę tak powiedzieć, bo w końcu był bardzo młody, kiedy zmarł. Był tak silną osobowością, że nie można było mu się sprzeciwić. Tak zapewne wierzył w swój talent, że nie znosił żadnej krytyki. W życiu był szalenie wierzący, kochał ojczyznę bezgranicznie. Wszystko dla niej robił. Z jego utworów i poezji wiemy, że chciał doczekać Polski niepodległej. Dziadek oddał 11 obrazów przez siebie najbardziej ukochanych i pięknych Józefowi Piłsudskiemu, by ten miał środki na utworzenie Legionów Polskich.

Dorota Wyspiańska- Zapędowska chętnie opowiada o swoim dziadku na spotkaniach z młodzieżą. Wyspiański miał czworo dzieci – trójkę własnych i jedno przysposobione. Matką wszystkich była Teodora Teofila Pytko, chłopka, która poślubił w 1900 roku. Dorota jest córką najmłodszego syna Wyspiańskiego – Stanisława (1901–1967), tego samego, którego artysta sportretował na portrecie pt. „Śpiący Staś” w 1904 roku.

W wywiadach wnuczka mówi, że uwielbia to malarstwo dziadka: – Przepiękne, pastelowe, smutne dzieci, dzieci nie wystrojone, nie wypachnione, ale uśmiechnięte. Trochę rozczochrane, umazane, z ogromną melancholią  w oczach. Wiele melancholii było też w moim dziadku – mówiła w 2014 r., zdradzając, że syn Wyspiańskiego, ojciec Doroty odziedziczył zdolności manualne po ojcu. Rzeźbił w kości bydlęcej, wykonywał inkrustacje w drewnie. – W Boże Narodzenie zrobił kiedyś szopkę, cudowną i postawił mi pod choinką. Był to mój najpiękniejszy świąteczny prezent.

Wyspiański jako dziecko, jeszcze w szkole podstawowej, był rozrabiaką. Nie uczył się dobrze. Raczej miał dość przeciętne, a nawet złe oceny. Wychowywała go ciocia Stankiewiczowa i jej mąż. Był ich oczkiem w głowie. – Ciocia od początku wiedziała, że Staś będzie nieprzeciętnym człowiekiem. A Staś rozrabiał, ale też uwielbiał czytać książki – wspominała Dorota Wyspiańska- Zapędowska.

Kiedyś w zmowie z kolegami – m.in. Mehofferem, Estreicherem postanowili rozbujać dzwon Zygmunta. Mali, wątli chłopcy. Poszli na Wawel i rzeczywiście im się udało. Trochę było z tego powodu nieprzyjemności. Wezwał ich wówczas krakowski biskup i zapytał, skąd im przyszedł do głowy taki pomysł. Staś Wyspiański odpowiedział: Bo chcieliśmy usłyszeć dźwięk tego dzwonu. Dźwięk tego dzwonu towarzyszył potem Wyspiańskiemu w ostatniej drodze na cmentarz. Umarł młodo, w wieku 38 lat, ponieważ zaraził się w Paryżu chorobę weneryczną – syfilisem. Krąży plotka, że zaraziła go modelka Gauguina. Ale jest ona równie prawdopodobna, jak i podejrzenia w stosunku do innych paryskich modelek. Z choroby leczono go rtęcia, która powoli niszczyła inne organy, doprowadzając w końcu do śmierci

Słynne „Wesele” o mały włos by nie powstało. Stanisław Wyspiański przyjaźnił się z Lucjanem Rydlem, ale poczuł się urażony niewłaściwą formą zaproszenia na świadka ślubu. Rydel naprawił gafę. Odwiedził Stanisława i Teofilę, przeprosił i zaprosił na ślub i wesele.   

Dorota Wyspiańska- Zapędowska gościła w Rzeszowie na zaproszenie VIII Liceum Ogólnokształcące im. Stanisława Wyspiańskiego. Przyjechała na rozstrzygnięcie międzyszkolnego konkursu pod patronatem Podkarpackiego Kuratora Oświaty „Wyspiański – artysta wszechstronny”.

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy