Reklama

Automoto

Ma być moc

Z Mateuszem Wrześniem, prezesem zarządu firmy MTuning w Rzeszowie rozmawia Janusz Pawlak
Dodano: 16.08.2016
28800_0K3A9831
Share
Udostępnij

Co powoduje, że pasjonaci motoryzacji chcą zmieniać swoje samochody? Nie wystarczają im silniki dostarczane przez producentów, nie podobają się im kształty nadwozi?

Z samochodami jest tak samo, jak np. z modą. Część osób lubi ubierać się inaczej niż wszyscy, chce wyglądać oryginalnie, wyróżniać się w środowisku. W branży samochodowej jest podobnie. Z tym, że w przypadku tuningu mamy dwa jego rodzaje: optyczny i mechaniczny. Jeden dotyczy wyglądu pojazdów, a drugi obejmuje modyfikacje mechaniczne, najczęściej silnika – ma być moc.

Zgodzi się Pan ze mną, że zainteresowanie tuningiem ogromnie się rozwinęło nad Wisłą. Jeszcze kilkanaście lat wstecz raczkowaliśmy w tej dziedzinie.

Pasjonaci odmiany swoich aut zadowalali się wtedy założeniem np. buczącego tłumika, spoilera i paru naklejek. Teraz ludzie inwestują wiele pieniędzy w swoje pojazdy. Często są to kwoty przekraczające wartość auta. Powstał oddzielny rynek części do tuningu.

Czy tuning da się przeprowadzić w każdym samochodzie?

Nie ma pojazdu, którego nie można poddać tuningowi.

To pójdźmy dalej. Zabiegi związane ze zwiększaniem mocy silnika są bezpieczne dla każdego typu jednostki napędowej?

A z tym to już różnie bywa. Są granice, do których możemy bezpiecznie zwiększać moc silnika. Po ich przekroczeniu mogą być problemy. Przeciętni użytkownicy aut poddawanych tuningowi chcą z nich normalnie korzystać, więc musimy wybrać kompromis pomiędzy wzrostem osiągów a trwałością.

Czasem tuning jest tak przeprowadzony, aby silnik wytrzymał tylko kilka wyścigów, ale dysponował w czasie ich trwania odpowiednią mocą, tak jest  np. z silnikami przygotowywanymi do sportów samochodowych.

Kto zajmuje się „ulepszaniem”, „poprawianiem” fabrycznie przygotowywanych aut?

Są firmy pracujące pod skrzydłami największych koncernów samochodowych, a zajmujące się tuningiem mechanicznym i zewnętrznym. Tak jak np. Mercedes firmowany przez AMG, BMW przez Alpine, czy Nissan przez Nismo. Przygotowywane przez takie firmy samochody są zdecydowanie droższe od aut seryjnych. Na polskim podwórku tuning silników i nadwozi wykonują setki firm.

Załóżmy, że chcę odmienić swój silnik i dać mu przyrost mocy. Zamawiam usługę w firmie tuningowej. Czy dostanę na nią gwarancję?

Niektóre przedsiębiorstwa jej udzielają. Ważny będzie też zakres zmian, które chcemy wprowadzić. Nie ma problemu, jeśli myślimy o zwiększeniu mocy silnika o 10–20 proc. Gorzej, gdy chcemy wycisnąć znacznie więcej. Rynek tuningu zweryfikował już też wiele typów silników, określając, do czego się nadają, jakie zmiany możemy w nich wprowadzać.

Proszę wyjaśnić ludziom z spoza branży samochodowej, co daje podkręcanie mocy silnika?

Po takim zabiegu auto może poruszać się z większą prędkością, jest bardziej dynamiczne. Minusem tej modyfikacji jest najczęściej wzrost spalania. Moc musi się z czegoś brać.

W jakich silnikach najbardziej gustują fani tuningu?

W japońskich i niemieckich. Najpopularniejsze, do których sprzedajemy najwięcej części, to hondy, toyoty oraz bmw i volkswageny. Przy zainwestowanych w miarę niskich kosztach można z nich otrzymać spore moce.

Ile złotówek musimy wydać przykładowo na tuning bmw?

Możemy wydać od kilkuset do nawet kilkudziesięciu tysięcy, przy tuningu górna granica w zasadzie nie istnieje. Przykładowo, za kwotę kilkunastu tysięcy możemy z 2,5-litrowego silnika BMW, dysponującego seryjnie mocą 190 KM, uzyskać ponad 500 KM.

Kto zajmuje się produkcją części do tuningu samochodów?

Głównie firmy zagraniczne, jeśli chodzi o mechanikę. W przypadku tuningu zewnętrznego mamy wielu producentów krajowych. Nie brakuje na rynku różnego rodzaju spojlerów, bo jest to wyrób tani, duży gabarytowo i średnio opłaca się go sprowadzać z zagranicy, przy niskich kosztach pracy w kraju. Na potrzeby klientów ściągamy części dosłownie z całego świata: USA, Tajwanu, Chin, Niemiec, Wielkiej Brytanii. Warto podkreślić, iż w przypadku wyrobów z Chin, na przestrzeni ostatnich lat znacznie poprawiła się ich jakość. Do naszego sklepu sprowadzamy głównie produkty wytwarzane na Tajwanie. Są bardzo dobrej jakości. Części do tuningu zewnętrznego nie są naszą główną specjalnością. MTuning zajmuje się głównie sprzedażą części do tzw. mechanicznego tuningu aut: wszelkiego rodzaju części do silników, zawieszeń, a także np. foteli kubełkowych do tuningowanych aut, które gwarantują, że kierowca nie lata po kabinie na ostrych zakrętach.

MTuning za pośrednictwem sklepu internetowego obsługuje całą Polskę. Proszę powiedzieć, czy na podstawie otrzymywanych zamówień da się stworzyć mapę preferencji klientów w zależności od miejsca zamieszkania

Na podstawie spływających do nas zamówień można stwierdzić, że potrzeby osób z dużych, bogatych aglomeracji są inne od potrzeb pasjonatów tuningu z małych miejscowości. Bogatsze regiony zamawiają droższe rzeczy, lepsze jakościowo. Ludzie z mniejszych, biedniejszych miejscowości, bardziej inwestują w krzykliwy wygląd pojazdów, ale to nie jest reguła. Ludzie z pieniędzmi tuningują przeważnie silnik, dodając często kilka dyskretnych dodatków wizualnych.

Kiedy powstała prowadzona przez Pana firma?

Założyłem ją w 2005 roku. Zaczęło się wszystko od zabawy. Najpierw robiłem modyfikację swoich aut. Na polskim rynku części do tuningowania samochodów nie było praktycznie żadnego wyboru. Zacząłem sprowadzać więc części z zagranicy dla siebie. Byłem związany z rzeszowskim i krakowskim środowiskiem osób zajmujących się tuningiem samochodów. Spotykaliśmy się z kolegami mającymi tę samą pasję. Wymienialiśmy się doświadczeniami. Koledzy dopytywali, skąd wziąłem część, którą zamontowałem w swoim samochodzie, skąd ją sprowadziłem, jaki daje efekt? Prosili, aby im sprowadzić taką samą rzecz. I tak się zaczęło. Byłem wtedy jeszcze na studiach…

Studiował Pan na Politechnice Rzeszowskiej?

Nie. Ukończyłem w Krakowie bankowość i finanse.

Kierunek bardzo potrzebny w prowadzeniu działalności gospodarczej…

O tak! Wiedzę o samochodach zgłębiłem dzięki swojej pasji, a ta ze studiów idealnie wpasowuje się w zarządzanie firmą.

Jakim samochodem jeździ Pan na co dzień? Też tuningowanym?

Mam nissana GT-R, który dzięki lekkiemu tuningowi dysponuje mocą 625 KM. Czasem i ta moc to już dla mnie zbyt mało… Myślę, aby ją zwiększyć!

Możemy posłuchać, jak pracuje silnik?

Jasne, zapraszam…

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy