Reklama

Automoto

Gdzie warto kupić “używkę”

Janusz Pawlak
Dodano: 07.06.2017
33128_glowne
Share
Udostępnij

Powszechna miłość rodaków do motoryzacji spowodowała, iż handel wszystkim co ma cztery (czasem dwa) koła, stał się zajęciem dającym zarobek sporej grupie osób. I mam tu na myśli nie tylko pracowników salonów samochodowych, komisów czy portali internetowych. Obrót samochodami to dzisiaj także cała armia ludzi, ściągających do Polski tzw. „używki” z Europy, a także z USA.

Wydawać się więc może, iż zakup auta to bardzo prosta sprawa. Wystarczy mieć tylko odpowiednią ilość gotówki. Nic bardziej mylnego. O ile nie mamy problemów przy zakupie aut nowych, o tyle w przypadku obrotu pojazdami używanymi zagadnienie jest bardzo złożone. Nie ma też jednej złotej rady, gdzie najlepiej kupować używki. Warto jednak poznać opinię fachowców.

Uczymy się na błędach

Nie trudno przewidzieć, iż w rzece aut docierającej do naszego kraju z Zachodu są pojazdy, których rzeczywisty stan techniczny daleko odbiega od zapewnień sprzedawcy. Wypucowany lakier nie skryje przecież zajeżdżonego silnika, uszkodzeń w nadwoziu. Cudowne okazje w praktyce się nie zdarzają, a nieuczciwi handlarze żerują na ludzkiej naiwności. Na szczęście uczymy się na błędach. I teraz już coraz gorzej jest sprzedać przeciętnemu Kowalskiemu auto igiełkę – ruinę, za którą „Niemiec ronił łzy”.

Solidny sprzedawca

– Nasi klienci dopytuj o auta zakupione w polskich salonach, w Polsce serwisowane – mówi Jarosław Prus, specjalista do spraw sprzedaży samochodów używanych w rzeszowskiej firmie Auto-Res (dealer Fiata i Hyundaia). – Nie tylko te zakupione kiedyś w naszym salonie, ale także innych, rozmaitych marek. Ludzie wiedzą, że oferowane przez nas używane samochody mają prawdziwe, a nie wymyślone historie.

Zdaniem specjalisty z Auto-Resu, znamienne jest to, iż w autach przywożonych np. z Niemiec stan licznika to zazwyczaj 190-200 tys. km, choć w rzeczywistości samochody te mają zaliczone 600 lub 700 tys. km. Wystarczy tylko dokładnie je prześwietlić, aby przekonać się, że ktoś próbuje zrobić dobry interes dzięki przekręconemu licznikowi.

– Handlarze samochodów często oferują auta powypadkowe, o czym oczywiście potencjalnych nabywców nie informują – mówi Mariusz Stochla z salonu Auto Spektrum (dealer Dacia) w Rzeszowie. W ich ofercie są auta stare, tzw. przechodzone, zużyte, których odkupem dealer samochodowy nie jest zainteresowany.

Auta sprzedawane przez autoryzowanych dealerów mają także udokumentowany przebieg i książkę serwisową potwierdzającą dokonywane przeglądy i naprawy. To bardzo ważne punkty w historii pojazdu, z którymi trzeba się zapoznać przed finałem transakcji. Renomowani sprzedawcy aut używanych zaopatrują swoje samochody w pisemne gwarancje stanu technicznego pojazdu.

Przepisy obowiązują wszystkich

– Kupując używany samochód w takim punkcie jak nasz, klient ma prawo do rękojmi – mówi Jarosław Prus. – Co daje mu pewność, że przez dwanaście miesięcy sprzedawca ponosi odpowiedzialność za wady fizyczne oraz prawne. Gdy klienci dopytują o takie same prawa u handlarza, najczęściej słyszą, że nie ma takiego tematu, chociaż przepisy o rękojmi obowiązywać winny wszystkich.

To się opłaca

Zbudowanie zaufania u klientów to wiele lat pracy. Ale to inwestycja przynosząca w końcu efekty.

– Mamy klientów, którzy dokonują u nas kolejnych zakupów. Pojeżdżą autem dwa lata, potem je sprzedają i przychodzą do nas po następny pojazd – opowiada J. Prus. – Klienci są pewni, że za cenę, którą zapłacili, nie dostają kota w worku.

Preferencje rodaków

Sytuacje z przekręcanymi licznikami, ukrywaniem wad pojazdów itp. są tak nagminne, iż badania rynku samochodowego potwierdzają jedną ciekawą obserwację. Oto Polacy najchętniej kupowaliby używane auta w komisach prowadzonych przez … dealerów samochodowych. W przypadku niektórych marek samochodowych u dealerów wprost ustawiają się kolejki osób zainteresowanych zakupem określonej „używki”.

Dla odmiany, w tych samych badaniach rynku samochodowego rodacy potwierdzają, że nie cenią sobie zakupów w komisach samochodowych. Obawiają się, iż mogą mieć kłopoty z zakupionymi w nich pojazdami, że nie zostaną uwzględnione ich racje w przypadku sporu ze sprzedawcą.

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy