Reklama

Biznes

Pandemia zmieni świat i gospodarkę, co do tego nie ma wątpliwości!

Z Mariuszem Bednarzem, prezesem Rzeszowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego S.A., rozmawia Aneta Gieroń
Dodano: 24.12.2020
52379_Bednarz
Share
Udostępnij
Aneta Gieroń: Fatalny czas, który wiele firm zepchnął na krawędź bankructwa – tak najczęściej rok 2020 ocenia biznes. Jak mijający rok zamyka instytucja zajmująca się wspieraniem  biznesu? 
 
Mariusz Bednarz: Dla Rzeszowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego był to rok właściwie normalnej pracy w bardzo trudnej rzeczywistości dookoła. Funkcjonujemy w dużej mierze w oparciu o dotacje, dzięki czemu nie odczuliśmy większych problemów finansowych. Był to jednak bardzo trudny czas pod względem psychologicznym. Utrudnione, a często niemożliwe stały się relacje z przedsiębiorcami. Obserwowaliśmy niejednokrotnie, jak bardzo kryzys dotyka powiązane z nami firmy, a nie zawsze była szansa, by im pomóc. Z drugiej strony, dostrzegliśmy też w kilku przypadkach nieprawdopodobny impuls rozwojowy, co jest optymistycznym akcentem w tych trudnych czasach i daje nadzieję, że nawet w czasie pandemii można zacząć funkcjonować na wyższym, lepszym poziomie biznesowym.

W ostatnim czasie podsumowując kolejne lata i oceniając potencjał Podkarpackiego Parku Naukowo-Technologicznego „Aeropolis”, co roku mówiliśmy o wzroście. Koniec 2019 roku w PPN-T zamknął się rekordowym zatrudnieniem przekraczającym 6,5 tys. osób i nakładami firm tam działających przekraczającymi 2,8 mld zł. Jak bardzo pandemia koronawirusa odmieniła w 2020 roku „Aeropolis” i „przeorała” biznes?
 
Wbrew temu, co dzieje się dookoła, pandemia nie dotknęła aż tak bardzo Podkarpackiego Parku Naukowo-Technologicznego i działających w nim firm. Mieliśmy moment niepokojącego załamania na początku pandemii, ale ten szybko ustąpił i obecnie funkcjonujemy prawie na takim samym poziomie, jak przed pandemią. Wszystkie firmy produkcyjne w strefie działają. Dzięki temu wszystkie liczby, o których mówiliśmy pod koniec 2019 roku nie zmieniły się, a oceniam, że w kolejnych miesiącach będą nawet rosły. Co więcej, pojawiają się nowi inwestorzy, otrzymujemy też zapytania związane z wolnymi działkami w strefie. Ten trend obserwujemy od jesieni 2020 roku, co by oznaczało, że biznes okrzepł po pierwszej fali koronawirusa i czyni plany na przyszłość, kiedy świat będzie wracał do normalności. Te rozmowy są poważne, co wskazuje, że biznes zarówno polski jak i europejski „żyje i planuje”, ale wydaje mi się, że w sposób nieco inny niż dotychczas.
 
Pandemia zmieni świat i gospodarkę, co do tego nie ma wątpliwości.  Już mówi się o „wielkim początku”, albo resecie w gospodarce i konieczności poukładania świata gospodarki na nowo. Dziś widać, że funkcjonujące dotychczas długie łańcuchy dostaw, albo logistyka oparta na produkcji komponentów dla jednej firmy, ale w fabrykach ulokowanych w bardzo odległych miejscach świata, nie sprawdziły się w czasach koronawirusa. Ważne słowa powiedział w ostatnim czasie Klaus Schwab, założyciel i prezes Światowego Forum Ekonomicznego: „Pandemia otwiera nam wąskie okno dotyczące okazji do refleksji i ponownego wyobrażenia sobie nowego świata oraz przewartościowania jego celów i jego funkcjonowania”. Trudno się z tym nie zgodzić, bo pewne zmiany w sposób nieprawdopodobny przyspieszyły, jak choćby w rewolucji cyfrowej. 

Ma Pan swój scenariusz, jak „Aeropolis” zmieni się po pandemii?
 
Największym wyzwaniem dla Podkarpackiego Parku Naukowo-Technologicznego, ale też dla naszego województwa, będzie wszystko to, co wydarzy się z firmami z branży lotniczej. I nawet nie w kontekście długofalowym, bo co do transportu lotniczego, raczej jest pewne, że w kolejnych miesiącach, może latach wróci do normalności. Najważniejsze dziś pytanie brzmi: które z tych firm dotrwają do momentu, kiedy branża lotnicza znów będzie produkować na pełnych obrotach. Problem jest o tyle skomplikowany, że nie jest jedynym rozwiązaniem masowe zwalnianie pracowników i obniżanie kosztów, gdy nie ma zleceń. Ale co, jeśli wkrótce świat wróci do normalności i ponownie ruszy produkcja?! W tej branży doświadczony pracownik jest ogromną wartością firmy, dlatego obserwujemy wśród spółek z branży lotniczej ulokowanych w „Aeropolis” ostrożną redukcję etatów – większe zwolnienia w perspektywie długofalowej mogą się okazać bardzo nieopłacalne.
 
Gdy na początku 2020 roku pojawił się koronawirus, także firmy z „Aeropolis” przestawiły się na produkcję sprzętu dla potrzebujących, a Rzeszowska Agencja Rozwoju Regionalnego obniżyła czynsz dla firm działających w Inkubatorze.
 
W pierwszych tygodniach pandemii Inkubator Technologiczny w Jasionce opustoszał – prawie wszyscy przeszli na pracę zdalną. Szybko jednak część firm włączyła się w pomoc potrzebującym. Pod Rzeszowem ruszyła m.in. produkcja przyłbic. Na drukarkach 3D robiła je spółka Cervi Robotics, a antybakteryjną i potencjalnie wirusobójczą osłonę gwarantowała firma D.A. Glass z Rogoźnicy, która wykorzystując nowoczesną linię produkcyjną napylała przyłbice. Inne firmy także nie próżnowały – szyły maseczki i udostępniały opaski do zdalnego monitorowania osób starszych i chorych.
 
Pomocy udzieliła też Rzeszowska Agencja Rozwoju Regionalnego – na 3 miesiące obniżyliśmy o 40 proc. czynsz dla 21 podmiotów spośród 43 działających w Inkubatorze Technologicznym. Wszystkie te firmy do dziś działają na rynku.

Rzeszowska Agencja Rozwoju Regionalnego była też odpowiedzialna za wdrożenie bezzwrotnych 40 mln zł dla mikro i małych przedsiębiorstw z Podkarpacia, co akurat wywołało więcej złości, niż zadowolenia u przedsiębiorców.
 
To była bezzwrotna pomoc. Jednoosobowa firma mogła otrzymać ok. 23 tys. zł gotówki, a jedynym warunkiem był spadek obrotów o 50 proc. i utrzymanie działalności gospodarczej przez 1-3 miesiące. Na granty było 40 mln zł z zasilanego unijnymi funduszami Regionalnego Programu Operacyjnego. W przyznawaniu dotacji liczyła się kolejność zgłoszeń na platformie internetowej. Do programu wpłynęło około 13 tys. wniosków, gdzie do udziału kwalifikowało się ponad 70 tys. podmiotów z całego Podkarpacia. Wsparcie otrzymało 1002 firmy, z tego 264 z alokacji turystycznej i 738 z pozostałych branż. Oczywiście, można dyskutować, czy kryteria przyznawania były dobre, albo system naboru optymalny. Bezsporny pozostaje jednak fakt, że 40 mln zł zostało w kasach podkarpackich firm. Ogromnie też jestem wdzięczny moim współpracownikom z Agencji, którzy w bardzo krótkim czasie opracowali zasady korzystania ze wsparcia, dzięki czemu udało się wypłacić te pieniądze. 

Pandemia, paradoksalnie nie zatrzymała środowiska startupowców. W ramach Platformy Startowej Start In Podkarpackie, co czwarty startup inkubowany w projekcie, którego liderem jest Rzeszowska Agencja Rozwoju Regionalnego S.A. zdobywał prawie milionowe dotacje z Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości. 
 
Projekt trwa od 2019 roku i rzeczywiście jesteśmy z niego zadowoleni. To sukces, po pierwsze pomysłodawców różnego rodzaju projektów biznesowych oraz tych, którzy z nimi pracują. Koronawirus, na szczęście nie zahamował tych działań. Jesteśmy jedną z pięciu platform startowych w Polsce, która procentowo najczęściej sięga po dotacje z PARP i ten najlepszy wynik w kraju cieszy bardzo. Dotychczas 40 naszych startupów otrzymało dofinansowania. Do końca stycznia 2021 roku trwa piąta edycja naboru wniosków. Potem najprawdopodobniej nie będzie już dotacji z PARP-u, ale będzie możliwość wsparcia ze strony funduszy venture. 
 
Chciałbym jednak zwrócić uwagę na jeszcze jedno zdarzenie biznesowe, które miało miejsce w ostatnich miesiącach w „Aeropolis”. Nasz rodzimy przedsiębiorca, firma Fibrain, która od dawna działa w Parku, zainwestowała w startup WiseGlass, który w 2017 roku rozpoczął swoją działalność w Preinkubatorze Akademickim. Takie kojarzenie biznesów, zwłaszcza rodzimych, lokalnych jest bardzo cenną rzeczą dla regionu. Zależy nam, by firmy coraz częściej akcelerowały i wychodziły razem nie tylko na rynki krajowe, ale też zagraniczne. By zaistnieć, niezbędny jest kapitał i to jest możliwe, ale pod warunkiem, że prywatny inwestor dostrzeże potencjał określonego przedsięwzięcia. 
 
To jest też przykład, jak w samej Agencji Rozwoju Regionalnego zmienia się nasze postrzeganie ścieżki rozwoju firm w „Aeropolis”. Pierwotnie widzieliśmy to jako debiut spółki w Preinkubatorze Akademickim, rozwiniecie działalności w Inkubatorze Technologicznymi, w końcu zainwestowanie we własną siedzibę i produkcję w strefie. Dziś już wiemy, że nie ma to aż tak dużego znaczenia, czy firma będzie w Preinkubatorze lub Inkubatorze, ale by nasz system gospodarczy taki biznes wchłonął i pozwolił mu się rozwinąć. 

Już wcześniej były zwiastuny takich powiązań biznesowych w PPN-T?
 
Tak i też z udziałem Grupy Fibrain, która przejęła D.A Glass z Rogoźnicy. Teraz dołączył WiseGlass i powstał ciekawy konglomerat biznesowy – kwintesencja naszego modelu biznesowego w „Aeropolis”.
 
Ciekawe rzeczy mogą się też zdarzyć z udziałem ML System, który w Parku wyrósł i nieprawdopodobnie się rozwinął. Zaczynał od produkcji w Inkubatorze Technologicznym, potem była własna siedziba w strefie, w ostatnim czasie znacząco rozbudowana. To jest firma z ogromnymi możliwościami na przyszłość i znakomitym potencjałem w zarządzaniu i kreowaniu przez samych właścicieli.„Zielona energia” ma przyszłość w biznesie, a oni na tym zbudowali swoją firmę i nieustannie szukają innowacyjnych rozwiązań. Sądzę, że w przyszłości mogą się doczekać skokowego rozwoju.

Z tych obserwacji staracie się wyciągać wnioski do własnych działań?

Tak, stąd nasze zaangażowane prace, by powstał w Jasionce budynek Podkarpackiego Parku Biznesowego „Aeropolis”, który przyciągnie usługi dla biznesu nie tylko w formie wynajmu powierzchni, ale chociażby dużej i wygodnej restauracji oraz firm, które będą wsparciem dla biznesu produkcyjnego. Jeszcze w tym roku ogłosimy przetarg na budowę siedziby Podkarpackiego Parku. Łopatę pod budowę chcielibyśmy wbić w pierwszym kwartale 2021 roku, a w połowie 2022 roku zakładamy, że czteropiętrowy budynek o powierzchni 3 500 m kw., wpisujący się w kompleks Inkubatora Technologicznego, będzie gotowy do wykorzystania. 

„Aeropolis” od ponad dekady skupia na sobie powszechną uwagę, ale Rzeszowska Agencja Rozwoju Regionalnego swoją uwagą obdarza nie tylko Podkarpacki Park Naukowo-Technologiczny, ale też ekonomię społeczną, która jest ważna, ale nie zawsze doceniana, bo nie tak spektakularna jak biznes.
 
„Aeropolis” był regionalnym pomysłem na stworzenie mechanizmu wspomagającego gospodarkę. I to się znakomicie udało. Uważam, że jeszcze 10 lat temu nikt nie przypuszczał, że w ciągu dekady uda się osiągnąć tak spektakularne efekty. To kolejne potwierdzenie tezy, że warto, także w samorządzie, myśleć w perspektywie nie 2-3 lat, ale dekad. To też dowód na to, że Agencja powinna realizować projekty, które dzisiaj nie do końca jesteśmy w stanie sobie wyobrazić, ale mające wszelkie atuty, by stać się sukcesem w perspektywie 10-20 lat. Podobnie jest z ekonomią społeczną, na której nie zbudujemy sukcesu gospodarczego, ale uchronimy setki, nawet tysiące osób przed wykluczeniem społecznym, co w takim regionie jak Podkarpacie, ma ogromne znaczenie.
 
Tylko od początku 2020 roku rozpoczęliśmy realizację dwóch projektów ROWES I oraz ROWES II wartych prawie 45 mln zł, które zostaną zainwestowane w powiatach: rzeszowskim, kolbuszowskim, niżańskim, stalowowolskim, strzyżowskim, ropczycko-sędziszowskim, dębickim, mieleckim, tarnobrzeskim, mieście Tarnobrzeg i w mieście Rzeszów. Dzięki temu powstaną nowe miejsca pracy w przedsiębiorstwach społecznych. I tak, jak jesteśmy dumni z 6,5 tys. osób zatrudnionych w firmach nowoczesnych technologii w Jasionce, tak samo cieszy nas praca dla prawie 450 osób, które żyły na granicy ubóstwa i wykluczenia społecznego, a tylko w tym roku przystąpiły do programu. Sama ekonomia społeczna, choć trudna i mało spektakularna, ma ogromne znaczenie i nie zamierzamy z niej rezygnować.
 
Jest jeszcze jeden element wart zauważenia, a mianowicie dostępność plus. To nazwa ogólnokrajowego programu służącego poprawie dostępności we wszystkich aspektach, a więc też element walki z wykluczeniem. Realizujemy pilotaż tego programu, który obejmuje poprawę dostępności w szkołach na terenie całego kraju. Chcemy stać się znaczącą instytucją w naszym regionie w zakresie dostępności, a wydatkowanie niemal 50 mln zł w kolejnych latach pozwoli nam ugruntować wiedzę i praktycznie rozpocząć inicjowanie tego procesu.
 
Rzeszowska Agencja Rozwoju Regionalnego to też wsparcie dla mikro, małych i średnich przedsiębiorstw, a za pośrednictwem RARR mogą się starać o różnego rodzaju dotacje i pożyczki. 
 
Jesteśmy ważnym na rynku pośrednikiem pożyczek dla biznesu, który dopiero rozpoczyna swoją działalność oraz dla firm już funkcjonujących. Nasi pożyczkobiorcy często do nas wracają i wygląda na to, że wypełniamy pewną lukę na rynku bankowym. Obecnie dysponujemy sześcioma produktami pożyczkowymi. Dla już działającego biznesu mamy dwa typy pożyczek standardowych oraz płynnościową. Tylko w tym roku w ramach pożyczek standardowych wsparliśmy 118 przedsiębiorców na kwotę ponad 25,5 mln zł. Pożyczki płynnościowe trafiły do 88 firm i wyniosły ponad 24 mln zł.
 
Dla osób planujących rozpoczęcie działalności proponujemy trzy pożyczki; dwa rodzaje mikropożyczek i pożyczkę na start. Z tej ostatniej skorzystało 165 osób, a wypłaty przekroczyły 6 mln zł, w mikropożyczkach wypłaconych zostało 274 tys. zł. Wszystkie pożyczki są poniżej 1 procenta w skali roku, a pożyczka płynnościowa jest bezprocentowa.

Kilka tygodni temu PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. podpisały umowę na Podmiejską Kolej Aglomeracyjną i w połowie 2023 roku w 14 minut dojedziemy do lotniska w Jasionce, a tym samym do „Aeropolis”. To będzie kolejna rewolucja w Parku?
 
I tak, i nie. W samym Parku prawie wszystkie grunty zostały sprzedane. Zostało nam już tylko nieco ponad 10 hektarów wolnych terenów, ale kolej zrewolucjonizuje jakość funkcjonowania Parku oraz przestrzeń wokół PPN-T. Już dziś przygotowujemy plany, jak będzie można podróżować po strefie wysiadając z kolei na przystanku przy lotnisku. Będzie to z ogromną korzyścią dla firm działających w Parku, gdzie na parkingach nie mieszczą się już samochody pracowników. Sam wjazd i wyjazd ze strefy w godzinach szczytu jest męczący i zabiera bardzo dużo czasu. Podmiejska Kolej Aglomeracyjna będzie też nieprawdopodobnym ułatwieniem dla osób z miejscowości położonych w promieniu kilkudziesięciu kilometrów od Rzeszowa, którzy zostawiając samochody na parkingach pod miastem, w kilkanaście minut bez problemu dotrą do „Aeropolis”. Sam będę jedną z tych osób, która przy każdej okazji wyjazdu do „Aeropolis” będzie korzystać z kolei. Lada moment doczekamy się też otwarcia Podkarpackiego Centrum Nauki „Łukasiewicz”, który w takim otoczeniu biznesu powinien być dużą inspiracją dla dzieci i młodzieży z całego Podkarpacia. 
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy