Aneta Gieroń
Dodano: 12-11-2012
- Czymś absolutnie oczywistym jest dziś bankowość internetowa, a jeszcze w 1992 roku, gdy instalowaliśmy w banku pierwsze oprogramowanie, wstawialiśmy pierwsze komputery, nasz serwer składał się z dwóch dysków po 650 megabajtów każdy i miało to wystarczyć na 5 lat – ze śmiechem wspomina Wojtas. - Dziś pendrive z pojemnością 4 gigabajtów zdaje się być przestarzały.
Innowacyjny bank
Nowe rozwiązania technologiczne – z tego od kilkunastu lat słynie Podkarpacki Bank Spółdzielczy i na tym zbudował swoją pozycję lidera banków spółdzielczych w regionie. Na 42 banki spółdzielcze istniejące na Podkarpaciu, PBS z Sanoka jest tym 42, którego potencjał stanowi jedną trzecią potencjału wszystkich pozostałych banków.
- Nigdy nie bałem się nowości, interesowałem się budownictwem, mechaniką, leśnictwem, jak czegoś nie wiedziałem, dotąd się uczyłem, aż radziłem sobie z konkretnym problemem. Miałem niespełna 27 lat, gdy zostałem naczelnikiem gminy, dobiegałem 40. urodzin, gdy zdecydowałem się związać z bankowością. Byłem i jestem zdeterminowany, zawsze staram się patrzeć daleko, daleko do przodu, to przesądziło o całym moim życiu – opowiada Wojtas. - W 1989 r. w sanockim banku zostałem dyrektorem ds. administracyjnych i bezpieczeństwa, w 1991 r. poznałem Adama Górala, wówczas jeszcze współwłaściciela firmy „Jazcoop”. To był czas bankowości na maszynach księgowych, ale już przeczuwałem, że czeka nas technologiczna rewolucja. W Warszawie bank z Sanoka negocjował z firmą informatyczną umowę na spięcie placówki w sieć, ostatecznie zlecenie otrzymała firma Adama Górala, byli o połowę tańsi. Wtedy nikt się nie spodziewał, że ten młody, zdolny naukowiec za kilkanaście lat zostanie jednym z najbogatszych ludzi w Polsce, właścicielem ogromnej firmy informatycznej Asseco Poland.
Decyzyjność – szybka i sprawna
TO MOŻE CIĘ ZAINTRESOWAĆ
Miliony w bilonie
Lesław Wojtas do dziś pamięta telefon ze Stomilu w styczniu 1990 r. Firma tłumaczyła, że ma kilka worków pieniędzy, ale nikt nie chce przyjąć im gotówki. Sanok kazał przywozić, w pokoju socjalnym załoga pracowała całą noc, ręcznie przeliczyła i zbanderolowała miliony, a rano Lesław Wojtas tę „górę” pieniędzy ułożył na tylnym siedzeniu w „maluchu”, przyłożył kurtką i pojechał do Banku Gospodarki Żywnościowej w Krośnie, gdzie był skarbiec i gdzie sanocki bank miał wtedy rachunek. - Przeliczonych pieniędzy było około 160 mln zł, dzisiejsza wartość ok. 10 mln zł, my jako bank na tej operacji zarobiliśmy ok. 10 proc. wartości całej kwoty – mówi prezes. - Dlaczego to opowiadam? Bo to uzmysławia, jak dla naszych klientów kiedyś i dziś potrafimy być elastyczni. I tak Podkarpacki Bank Spółdzielczy coraz mocniej stara się być graczem na biznesowym rynku.
Inwestycja w rozwój
ZOBACZ TAKŻE
W tamtym czasie Bank Spółdzielczy z Sanoka był zrzeszony w Banku Unii Gospodarczej w Warszawie, pewnie najlepiej byłoby dla niego być samodzielnym, ale na to w latach 90. bankierów z Sanoka nie było stać. Zaczyna się żmudny proces budowania kapitału poprzez fuzje z innymi bankami spółdzielczymi. W 1997 r. do banku w Sanoku decydują się wejść Banki Spółdzielcze w Dydni i Brzozowie, w kolejnych latach banki w Bratkówce, Domaradzu, Lesku, Zarszynie, a proces scalania kończy się wejściem banku z Dukli.
Bank w „sieci”
Kapitał ludzki
- A może zaskoczymy czymś jeszcze bardziej innowacyjnym? – zapowiada Wojtas. – Naszym najcenniejszym kapitałem jest 560 zatrudnionych w banku osób, dobrze wykształconych i wyszkolonych. Kiedyś zazdrościłem dużym, komercyjnym bankom kapitału i potencjału promocyjnego pozwalającego na kosztowne kampanie reklamowe w telewizji. Dziś już im nie zazdroszczę.
Mobilna przyszłość
I tak jak 10 lat temu przyszłość bankową Wojtas dostrzegał w Internecie, tak teraz jest pewny, że kołem zamachowym rozwoju będzie bankowość mobilna. Nie ma wątpliwości, że w ciągu 5 lat telefon komórkowy zrewolucjonizuje nasze życie i zmusi banki do kolejnej rewolucji technologicznej.
- Nagroda „Krajowy Lider Innowacji” zobowiązuje- żartuje Wojtas i już poważnie dodaje, że bardzo mocno przymierza się do mobilnych innowacji w swoim banku. - Pochodzę z Sanoka, tu spędziłem całe życie, stąd udowodniłem, że ekspansja lokalnego, spółdzielczego banku jest możliwa. Nie uważam, że całym moim życiem jest bankowość, mam żonę, trójkę dzieci, czas na coś więcej niż tylko sumowanie cyfr. Ale?! Po tych 16 latach bycia prezesem miło jest kilka razy z rzędu otrzymywać statuetkę Najwyższa Jakość Quality International „Perłę QJ”, a jeszcze milej aż dwa razy „Złote Jabłka” – „Bank Przyjazny dla Przedsiębiorców”.
Popularne zagadnienia: , COVID-19 , premier , Ukraina , prezydent , MZ , nowe zakażenia koronawirusem , Morawiecki , zakażenia , sejm , koronawirus w Polsce