Reklama

Biznes

Ryzykiem opłaca się zarządzać. I Seminarium Gospodarcze w Rzeszowie

Anna Olech, Aneta Gieroń
Dodano: 28.05.2015
19896_seminarium_165
Share
Udostępnij
Kontrahent, który zwleka z płatnościami, straty poniesione w wyniku wprowadzenia na rynek wadliwego towaru lub też ryzyka związane ze zmianami kursów walut. To tylko niektóre niebezpieczeństwa, jakie wiążą się z prowadzeniem działalności gospodarczej. Jednak skutków, często bardzo dotkliwych, można uniknąć zarządzając ryzykiem. Wieloaspektową tematykę związaną z tym procesem poruszano w trakcie pierwszego Seminarium Gospodarczego na Podkarpaciu, które odbyło się w czwartek, 28 maja, w Hotelu Hilton Garden Inn w Rzeszowie. 

"Jeśli my nie uderzymy w ryzyko to możemy być pewni, że ryzyko szybko uderzy w nas." Ta prawda powinna być znana każdemu przedsiębiorcy, który prowadzi działalność gospodarczą. Problematykę związaną ryzykiem w obrocie gospodarczym i możliwościami zarządzania nim eksperci przybliżali w ośmiu prelekcjach Seminarium Gospodarczego oraz dwóch panelach dyskusyjnych.
 
Zarządzanie ryzykiem to moda czy potrzeba?
 
Na to pytanie próbował odpowiedzieć dr Marek Żołdak, prezes zarządu Dom Brokerski Vector Sp. z o.o. Podkreślał, że każdy przedsiębiorca musi na ryzyko patrzeć zarówno jako na szansę, ponieważ ryzyko może mieć pozytywny wpływ na cele firmy, ale też jako na zagrożenie. Istnieje kilka standardów zarządzania ryzykiem, które pokazują jak właściwie i poprawnie zarządzać nim w przedsiębiorstwach. Pozwalają one m.in. ustalać cele, definiować zdarzenia, określać działania zapobiegawcze i czynności kontrolne, oraz monitoring, a także zarządzać informacją i komunikacją. 
 
 
Z jakimi ryzykami musi liczyć się przedsiębiorca? Pośród czynników zewnętrznych to ryzyka finansowe, rynkowe, infrastrukturalne oraz ryzyka reputacji. – Część ryzyk można przetransferować na rzecz podmiotów trzecich, może też podlegać ubezpieczeniu. Jednak trzeba pamiętać, że czynniki zewnętrzne są trudniejsze do monitorowania i kontrolowania niż czynniki wewnętrzne firmy – podkreślał Marek Żołdak. – Ryzyka oczywiście można unikać, można je ponosić, zdywersyfikować dzieląc się nim z kontrahentami lub też przetransferować w całości lub części na rzecz towarzystw ubezpieczeniowych.
 
Dziś, również w Polsce, zarządzanie ryzykiem nie jest już tylko modą. Standardem w firmach nie jest już wyłącznie mówienie o zarządzaniu ryzykiem, lecz standardem staje się wdrażanie procedur wobec ryzyka. Dowodzą tego liczby – światowy rynek ubezpieczeń ryzyk w obrocie gospodarczym szacowany jest na 600-700 miliardów dolarów, które przyjmują towarzystwa ubezpieczeniowe. To dowodzi, że firmy rozumieją, że zarządzanie ryzykiem zmniejsza skutki tego ryzyka. Żołdak jako przykład podał jeleniogórską Jelfę, która przed kilkoma laty musiała wycofać z rynku lek zawierający niewłaściwy składnik. – Początkowo straty oszacowano na poziomie 15-20 mln zł, ale po analizie ekspertów, którzy wzięli pod uwagę kilka kolejnych lat, okazało się, że straty rzeczywiste były na poziomie nawet 70-80 mln zł. W efekcie litewski właściciel musiał sprzedać tę firmę – tłumaczył.
 
Eliminowanie ryzyka upadłości firmy
 
Aż 75 proc. firm uważa, że działalność gospodarcza jest obarczona ryzykiem, a ta świadomość pozwala im coraz częściej podejmować działania, które niwelują jego skutki. W przypadku, gdy przedsiębiorca korzysta z rozwiązań finansowych w formie kredytu kupieckiego lub faktoringu, może przetransferować ryzyko na faktora lub, poprzez wykupienie polisy ubezpieczeniowej, na ubezpieczyciela. To istotne, ponieważ z danych wynika, że duże i stabilne przedsiębiorstwa nie upadają z powodu problemów z majątkiem trwałym. – Główną przyczyną jest brak płynności, spowodowany zatorami płatniczymi – mówił Marcin Kaczmarek, dyrektor krakowskiego oddziału Coface Poland Credit Management Services Sp. z o.o. – Nie każda firma potrafi uzyskać tę „poduszkę” finansową, która pozwoliłaby jej działać mimo zatorów płatniczych. W I kwartale 2015 roku już jest wzrost o 3 proc. liczby upadłości w porównaniu do analogicznego okresu 2014 roku. Najwięcej upadłości było na Mazowszu oraz na Dolnym Śląsku.
 
 
W działalności gospodarczej jedno z ryzyk wiąże się z kredytem kupieckim, czyli sprzedażą w odroczonym terminie płatności, który jest popularną formą zabezpieczeń w działalności gospodarczej. Podstawowe ryzyko wynikające z transakcji w kredycie kupieckim to przeterminowanie płatności. Choć istnieją systemy wczesnego ostrzegania przed ryzykiem, to niestety przedsiębiorcy eliminują zaledwie niewielką jego część. W takiej sytuacji rozwiązaniem są np. ubezpieczenia należności. A ponieważ aż 80 proc. ryzyka w przedsiębiorstwach stanowią ich najwięksi klienci, ponieważ skutki finansowe upadłości największych kontrahentów najbardziej odbijają się na działalności przedsiębiorstwa. – W Polsce jedynie 5 proc. podmiotów ubezpiecza należności, tymczasem przedmiotem ubezpieczenia mogą być należności od odbiorców oraz brak płatności za nie. Najczęściej ubezpiecza się przewlekłą zwłokę w płatności oraz utrata należności w przypadku niewypłacalności prawnej dłużnika, czyli upadłości uznanej przez sąd – wyjaśniał Marcin Kaczmarek z Coface Poland. 
 
Drugim popularnym rozwiązaniem finansowym dla firm jest pełny faktoring. Rynek factoringu w Polsce od 8-9 lat wciąż rośnie, ponieważ klienci doceniają możliwość transferu ryzyka na faktora. Bezpieczeństwo transakcji faktoringowej gwarantuje tzw. model dwóch umów: ubezpieczeniowej i faktoringowej, który pozwala dopasować ofertę do konkretnej branży oraz przedsiębiorcy. Natomiast korzyści płynące z takiego rozwiązani to m.in. mniejsze koszty czy możliwość wydłużenie terminów płatności.  
 
Stopy procentowe, kursy walutowe i zmiany cen towarów
 
 
Przedsiębiorstwa prowadzące działalność gospodarczą związaną np. z eksportem swoich produktów i usług, ale nie tylko, muszą liczyć się z ryzykiem rynkowym. Dotyczy ono m.in. ryzyka kursowego, stóp procentowych oraz ryzyka cen towarów. Tymi procesami również można zarządzać. Paweł Ostrowski, dyrektor Biura Sprzedaży Korporacyjnej w Departamencie Skarbu, PKO Bank Polski SA, przedstawił praktyczne i teoretyczne rozwiązania dotyczące hedgingu. – Ryzyko rynkowe to jedno z ryzyk, z którym przedsiębiorca ma do czynienia na co dzień – podkreślał Paweł Ostrowski. – Wpływa na nie wiele czynników, m.in. spadek przychodów z eksportu, zmiana wartości kredytu w obcej walucie, zmiana kosztów finansowania, zmiana cen towarów, zmiana przychodów powiązanych z cenami tych towarów. W zarządzaniu chodzi o to, by te ryzyka transferować. To pozwoli zapewnić spokojny sen przedsiębiorcy, może on skupić się na pracy, a także rozwijaniu biznesu. Poza tym zarządzanie ryzykiem sprawia również, że jest się bardziej wiarygodnym partnerem biznesowym oraz lepiej postrzeganym klientem przez bank. Głównym celem zarządzania ryzykiem rynkowym to dążenie do stabilizacji przepływów finansowych firmy.
 
Natomiast przedsiębiorstwa, które posiadają kontrakty zawarte w walucie obcej muszą liczyć się z ryzykiem kursowym. Jednak w procesie zarządzania trzeba brać pod uwagę to, że rynek się zmienia, zmienia się również firma, konieczne jest więc długofalowe podejście do tego procesu. Niewłaściwy nadzór ryzyka może odprowadzić do ogromnych strat, dlatego warto mieć właściwie przygotowany proces zawierania transakcji i kontrolę nad nim. – Celem hedgingu jest „wygładzenie” wpływu tego, co się dzieje na rynku, co nie do końca można przewidzieć. Aby właściwie podchodzić do polityki zabezpieczeń trzeba spojrzeć na to całościowo, właściwie nadzorować cały proces zarządzania ryzykiem – podsumowywał Paweł Ostrowski.
 
Jak nie wpaść w karuzelę przestępstw podatkowych
 
Ryzyko w obrocie gospodarczym to także ryzyko uwikłania się w przestępstwo karuzelowe, a tak zwane oszustwa karuzelowe są najpoważniejszymi przestępstwami skarbowymi w skali całej Unii Europejskiej. Powodują one największe uszczuplenia budżetowe. Podmioty działające w ramach „karuzeli podatkowej” nie płacą VAT należnego lub wyłudzają zwrot  VAT naliczonego. Częścią łańcucha transakcji karuzelowych są często tzw. słupy, zwane też „znikającymi podatnikami”, czyli podmioty, które po dokonaniu szeregu transakcji ulegają likwidacji.
Proceder ten tłumaczył Grzegorz Mularczyk, doradca podatkowy oraz wspólnik w GWW TAX z Warszawy. – I podczas konferencji o ryzyku naszła mnie taka refleksja, że przewidywalność w biznesie jest najważniejsza, zarówno między dwoma podmiotami, jak i przy każdej ilości podmiotów gospodarczych – mówił Grzegorz Mularczyk. – Tym bardziej, że podmioty zwykle walczą między sobą, by jak najlepiej zabezpieczyć swoje interesy.
 
 
W przypadku zarządzania podatkami jest to tyle skomplikowane, że z jednej strony mamy podmioty działające w oparciu o prawo handlowe, z drugiej zaś organy działające na podstawie prawa podatkowego, często bezwzględnie w stosunku do podatników, czyli przedsiębiorców.
 
Samo sformułowanie zarządzenie podatkami i zarządzanie ryzykiem podatkowym, jest po części sprzeczne, bo przecież pojęcie zarządzania oznacza pozytywne działanie, zaś słowo ryzyko niesie swój wydźwięk negatywny – jednak prawo podatkowe w Polsce jest tak skomplikowane, że bez świadomego nim zarządzania nie sposób uniknąć problemów, a nierzadko odpowiedzialności karnej. 
 
– Sytuacja jest o tyle zawiła – mówił Mularczyk, że w przypadku podatku od towarów i usług, inną interpretację przepisów możemy otrzymać od ministra finansów, a inną od organu podatkowego w ramach tego samego postępowania podatkowego, co na pewno nie ułatwia przedsiębiorcom życia.
 
Optymalizacja podatkowa pozwala natomiast oceniać kilka dróg pozwalających osiągnąć cel. Każda ma inne konsekwencje podatkowe.  Zwykle przedsiębiorcy dążą do zapłaty jak najniższych podatków przez luki prawne, ale bywa, że są tworzone struktury transakcji, których jedynym efektem jest obniżenie lub wyłudzeniu podatku ( tzw. karuzela podatkowa), co może mieć dla przedsiębiorców, zwłaszcza tych nieświadomych procederu, dramatyczne skutki.
 
Dlatego zarządzanie podatkami jest koniecznym, dzięki czemu uzyskujemy minimalizację ryzyka podatkowego, optymalizację oraz ograniczenie lub eliminację odpowiedzialności podatkowej, karnoskarbowej, karnej i cywilnoprawnej. By ta minimalizacja ryzyka była możliwa konieczne są w firmach: procedury podatkowe, podnoszenie kwalifikacji osób w firmach, których działania lub decyzje niosą ze sobą skutki podatkowe oraz uzyskiwanie indywidualnych rozstrzygnięć podatkowych korzystnych dla podatników ( interpretacje organów podatkowych, wyroki polskich sądów administracyjnych).
 
Ponad 40 mld zł strat rocznie z powodu karuzeli podatkowych
 
Straty z tytułu karuzel podatkowy wynoszą w Polsce ok. 40 mld zł rocznie i ta suma rośnie. Aby się zabezpieczyć przed nieświadomym wejściem firmy w karuzelę podatkową na pewno potrzebne są kilkustopniowe zabezpieczenia. Po pierwsze w dokumentacji firmowej, po drugie przy sprawdzaniu kontrahentów, zwłaszcza zagranicznych, niezbędna jest też szczegółowa weryfikacja transakcji, od początkowych rozmów z kontrahentem, aż do momentu zakończenia transakcji. 
 
W Polsce, gdzie dezinformacja o prawie podatkowym następuje zarówno ze strony mediów, jak i samego ministerstwa finansów sprawia, że czujność przedsiębiorców, by nie stać się ofiarą tego procederu, powinna  być szczególna. Fakt, że wspomniane przestępstwa mają bardzo kiepską wykrywalność przez polskie organy podatkowe, oznacza dodatkowo, że koszty ich ponoszą głownie przedsiębiorcy.  
 
W trakcie debaty, Radosław Jaracz, kierownik zespołu windykacji i instrumentów finansowania handlu Grupa Nowy Styl, przyznał, że w każdej firmie ryzyko niewypłacalności jest duże, dlatego bardzo ważna jest weryfikacja partnerów biznesowych.
 

 – Grupa Nowy Styl składa się z wielu spółek, głównie w Unii Europejskiej, ale też na Ukrainie i w kilku krajach bloku wschodniego – mówił Jaracz. – Dlatego jako Grupa dogłębnie monitorujemy wszystkie procesy zachodzące we wszystkich krajach naszego działania. Jak większość dużych firm w Polsce i na świecie opieramy się na polisie ubezpieczeniowej, ale ona nie zabezpiecza ryzyka handlowego w 100 procentach. Dlatego dodatkowo korzystamy z raportów gospodarczych, z informacji gospodarczej i kredytowej, gromadzimy też własną historię kontaktów z kontrahentami, co pozwala nam dobrze oceniać, jak kształtowała się współpraca i wyciągać wnioski. 
 
Zalety „wywiadu gospodarczego”
 
Zdaniem Marcina Kaczmarka, dyrektor krakowskiego oddziału Coface Poland Credit Management Services Sp. z o.o., w ostatnich 10 latach zarządzanie ryzykiem w obrocie gospodarczym jest o tyle łatwiejsze, że bardzo zmienił się rynek współpracy z kontrahentami. – Nastąpił duży wzrost świadomości kontrahentów, coraz popularniejsze jest monitorowanie swoich klientów – wyliczał Kaczmarek.  – Co roku przybywa nie tylko ubezpieczeń działań biznesowych, ale i coraz bardziej popularne jest sprawdzanie wiarygodności kontrahentów, zwłaszcza za granicą, co w przypadku globalnej firmy jak nasza, nie stanowi problemu.  
 
Paweł Ostrowski, dyrektor Biura Sprzedaży Produktów Skarbowych, Departament Skarbu – PKO BP SA zauważył także, że od 2008 roku, czyli od czasu światowego kryzysu, klienci dużo skuteczniej i świadomiej zabezpieczają się na rynkach finansowych. Jest więcej do tego narzędzi i firmy bardzo dbają, by je wykorzystywać. 
 
Grzegorz Mularczyk specjalizujący się w prawie podatkowym przestrzegał, że jeszcze do niedawna na wciągnięci w karuzelę podatkową, najbardziej narażeni byli przedstawiciele branży paliwowej, elektroniki, olejowej, czy stalowej, ale od jakiegoś czasu to ryzyko obejmuje coraz większą grupę przedsiębiorców. 
 
Jednocześnie brak współpracy policji, prokuratury polskiej z tymi instytucjami w Unii Europejskiej powoduje, że cały ciężar walki z przestępcami przeniesiono na polskich podatników.
 
Dlatego przedsiębiorstwa coraz skuteczniej i świadomie bronią się przed przestępstwami karuzelowymi. Niedawno firma z branży złomu z Krakowa, która miała wewnętrzne procedury i kontroling, została oskarżona o wyłudzenia podatkowe, bo jeden z jej pracowników, bez wiedzy zarządu firmy, tworzył nielegalne faktury i działał tym samym na niekorzyść tej firmę. Dzięki tym procedurom wewnętrznym, choć nie doskonałym, ale wdrażanym,  Sąd Administracyjny uznał,  że świadomość pracownika firmy, to nie to samo, co świadomość samej firmy, i firmy nie skazał.
 
Samo ryzyko karuzeli podatkowej, mniejsze jest w przypadku producentów, a największe dla przedsiębiorców na poziomie hurtowym i detalicznym. 
 
– Dlatego rolą brokera jest zapewnienie przedsiębiorcy optymalnych warunków ubezpieczeniowych po odpowiednim audycie – przekonywał Grzegorz Kozak, dyrektor biura klientów korporacyjnych DB VECTOR. – Identyfikujemy i analizujemy ryzyka, konstruujemy ubezpieczenie, ale i wprowadzamy procedury zarządzania ryzykiem, czy likwidacji szkód. 
 
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy