Reklama

Biznes

Marka zbudowana na najwyższej jakości – rozmowa z prezesem Greinplastu

artykuł sponsorowany
Dodano: 07.01.2013
1685_robert_stefanowski
Share
Udostępnij
Rozmowa z Robertem Stefanowskim, prezesem GREINPLAST Sp. z o.o. Chemia Budowlana

Dziś Greinplast to duża, prężna, nowoczesna firma. Ale, proszę powiedzieć, jak bardzo zmieniła się od czasu, gdy pojawiła się na rzeszowskim rynku?

Bardzo, szczególnie w ostatnich latach, kiedy to firma zmieniła się najbardziej w swojej niemalże 20-letniej historii. Obecnie realizujemy dość duże dotacje, kilka dużych inwestycji związanych z produkcją, z działem sprzedaży oraz laboratoriami. Część inwestycji jest na ukończeniu, część w fazie projektowej lub też na etapie inwestycyjnym. W ten sposób obraz Greinplastu dość mocno się zmienił. W ostatnich latach firma pozyskała nowych klientów, więc znacząco zwiększyła swój przychód. Ale nadal mamy tożsamość firmy rodzimej, jednej z największych w Polsce. Ciągle zatrudniamy coraz więcej osób, obecnie w całej rodzinie Greinplastu jest około 300 osób. Tu w Krasnem k. Rzeszowa, w siedzibie firmy, jest ok. 160 osób.

Kiedy firma powstawała przed 20 laty przypuszczał Pan, że obierze taki kierunek? Tak jawiła się Panu wizja firmy i jej rozwoju?

Ależ skąd. Wtedy wszystko wyglądało zupełnie inaczej. 20 lat temu firma działa w całkowicie innej branży, w branży fotograficznej. Potem zmieniała swój charakter i specjalizację, zbliżyła się ku branży budowlanej. Fotografią zająłem się z pasji, natomiast branża budowlana pojawiła się z potrzeby rynku. Informacje, jakie udało się pozyskać, przekonywały, że rynek materiałów budowlanych jest coraz bardziej chłonny. Stąd też w latach 90. pomysł na import produktów ze Stanów Zjednoczonych. I tak krok po kroku, od produktu do produktu, i w końcu zrodził się pomysł samodzielnej produkcji materiałów z zakresu chemii budowlanej. Około 1994 roku firma zaczęła zmieniać swoją specjalizację i zajmować się materiałami budowlanymi.
 
A co było przyczynkiem do przemian, które rozpoczęły się ponad dwa lata temu? Dlaczego zdecydował się Pan na taki krok?

Nie zmieniło się to, że od kilkunastu lat produkujemy produkty z zakresu chemii budowlanej. Natomiast zmieniliśmy wizerunek i wielkość przedsiębiorstwa, obecnie firma bardzo dynamicznie się rozwija. Doceniają to klienci, bo widzą, że nie robimy naszych produktów w garażu, lecz w halach z prawdziwego zdarzenia. A nasze produkty, choć nie są tanie, to cieszą się uznaniem, ponieważ jest w nich wysoka jakość, dobry serwis i rzetelność. Może nie jest to niska cena, ale to cena godna. Nasi klienci doceniają tę wartość, wiedzą, że są to produkty godne, uczciwe, i niosą ze sobą dobrą jakość. W znaczący sposób poszerzyliśmy również udział w rynku materiał z zakresu chemii budowlanej. Osiągnęliśmy to poprzez nowe kontakty z klientami, a także zwiększenie obrotów z naszymi kontrahentami. W przeciągu ostatnich trzech lat to wzrost o kilkanaście procent w stosunku do lat poprzednich. Sprzedajemy nasze produkty również za granicę, na Słowację, Ukrainę, do Czech, w pewnym stopniu także do Stanów Zjednoczonych.
 
Taka sytuacja wydaje się być doskonałym punktem wyjścia na przyszłość. Jakie są plany?

Najpóźniej za rok chcielibyśmy zakończyć inwestycje, które ciągle jeszcze są w trakcie realizacji. Wciąż poszerzamy ofertę naszych produktów z zakresu malowania i wykańczania mieszkań, obecnie mamy ich około 70, a kilkanaście osób nieustannie pracuje nad tym, by nasza oferta była jeszcze bogatsza. Wszystkie produkty opracowujemy w naszych laboratoriach, przy współpracy naszych pracowników, sami określamy cele i zadania. Bardzo ważne jest to, że pracujemy wspólnie z wykonawcami i wspólnie z nimi tworzymy te produkty. Wygląda to w ten sposób, że na poziomie laboratoryjnym określamy parametry techniczne danego produktu, a następnie firmy wykonawcze przez pewien czas testują go i określają parametry robocze. Ostatnim etapem jest wspólne określenie wartości tego produktu i jego parametrów.

Greinplast to świetna marka, więc z pewnością pojawiają się propozycje połączenia się z innymi firmami czy nawet sprzedaży. Nie kuszą Pana takie oferty?
 
Mamy kontakt z firmami naszego pokroju we Francji, we Włoszech, w Niemczech, które nie są w żadnej dużej korporacji. Nie są to firmy międzynarodowe, lecz firmy rodzinne, które zawsze wykazują pewną dynamikę. My jesteśmy właśnie taką firmą i taką chcemy zostać, czyli mieć ten kręgosłup i tożsamość. I to jest dowód na to, że nie ma potrzeby tej tożsamości sprzedawać w ramach jakiejś wielkiej organizacji. Oczywiście mamy propozycje, żeby sprzedać naszą markę, ale nie rozważamy jej pod żadnym kątem. Zachowanie tej tożsamości jest dla nas najważniejsze.
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy