Reklama

Biznes

Odmulanie zalewu rozpocznie się jesienią. Przetarg już ogłoszono

Alina Bosak
Dodano: 05.04.2019
45264_zale
Share
Udostępnij
Na stronach dziennika Urzędowego Unii Europejskiej właśnie zostało zamieszczone ogłoszenie o przetargu na odmulenie rzeszowskiego zalewu – poinformowała w piątek, 5 kwietnia br. Ewa Leniart, wojewoda podkarpacki. – Planowany koszt tej inwestycji to 49 mln zł. Chcemy, aby została zrealizowana w trybie „zaprojektuj i wykonaj”. Teren ma być przekazany do realizacji w sierpniu bieżącego roku. Zadanie zostało podzielone na cztery etapy i zostanie zakończone w lutym 2023 roku.
 
Przedsięwzięcie będzie realizowane przez Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie, poprzez wykonawcę wyłonionego w przetargu. – Chcemy dotrzymać tych wszystkich terminów. Inwestycja ma być prowadzona zgodnie z poszanowaniem przepisów ochrony środowiska. Jesteśmy na etapie szczegółowej inwentaryzacji przyrodniczej, która umożliwi przeprowadzenie robót bez uszczerbku dla świata roślinnego i zwierzęcego. Jeśli będzie taka konieczność, podejmiemy działania kompensacyjne. Już teraz mogę zapewnić, że kotewka, która porasta zbiornik, zostanie przeniesiona w inne miejsca uzgodnione  przyrodnikami. Jej nasiona zostaną zebrane na przełomie sierpnia i września, aby ten gatunek nie został zniszczony – zapewnia Małgorzata Wajda, dyrektor Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Rzeszowie.
  
Odmulaniu zostanie poddanych 680 tys. m³ zbiornika, z tego 180 tys. m³ na części należącej do obszaru Natura 2000, a 500 tys. m³ na części przy zaporze, która nie jest objęta ochroną. To właśnie kilometrowy odcinek od zapory do wysokości ul. Grabskiego jest najbardziej zanieczyszczony. Mniej do wydobycia jest na kolejnych 3 km od ul. Grabskiego do Jana Pawła II i Senatorskiej. Obszar zaplanowany do oczyszczania to w sumie niewielka część całego zalewu, którego powierzchnia wynosi 32 ha. – Bo to nie hektary decydują o sprawności eksploatacyjnej zbiornika, tylko ilość namułów – odpowiada dyrektor Wajda. – Efekt odmulenia na pewno będzie zgodny z oczekiwaniami. Rozpoczniemy od strony zapory. Nie obawiamy się, że w to miejsce szybko zostanie naniesiony nowy osad, ponieważ zamierzamy zmienić ukształtowanie dna. Zrobiliśmy dokładną jego mapę. Dzięki temu wiemy, że można tak zaprojektować kształt czaszy zbiornika, by tego uniknąć. Wykonany zostanie zatem zwiększony spadek w kierunku zapory o 0,7 proc. Zwiększy to prędkość wody, osady nie będą się gromadzić tak szybko jak obecnie. 
 
Dyrektor Wajda obiecuje też ograniczyć wynikające z inwestycji uciążliwości dla mieszkańców Rzeszowa. – Pogłębianie zbiornika refulerem, zasysającym muł, będzie się odbywać jesienią i zimą oraz z początkiem wiosny, w terminach uwzględniających ochronę zwierząt i roślin. Osady będziemy wywozić najpóźniej w kwietniu, a ich ilość zostanie zminimalizowana. Są mocno uwodnione i po odwirowaniu ich objętość zmniejszy się. Dzięki temu nie będą również wydzielać tak nieprzyjemnych zapachów, jak się obawiano.  
 
Czy inwestycji nie opóźnią protesty ekologów? – Toczy się jeszcze sprawa przed Naczelnym Sądem Administracyjnym. Jesteśmy dobrej myśli, ponieważ odmulanie zalewu planowane jest nie jako inwestycja, ale roboty związane z utrzymaniem. 
 
 
Fot. Alina Bosak

Zdaniem posła Wojciecha Buczaka z PiS, inwestycja, o której mówi się od lat, może być wreszcie realizowana dzięki temu, że w ustawie o Wodach Polskich zapisano, by siedziba jednego z oddziałów znajdowała się w Rzeszowie. – Odmulenie zalewu ma olbrzymie znaczenie przy zabezpieczeniu czystej wody dla mieszkańców Rzeszowa. Pogarszający się stan zbiornika stanowi zagrożenie dla ujęcia wody w Zwięczycy. Coraz trudniej też wykorzystywać go do celów rekreacyjnych. Po oczyszczeniu zalew rzeszowski znów będzie z powodzeniem im służyć. To miejsce na pewno będzie oblegane przez wypoczywających rzeszowian, dlatego chciałby zaapelować do władz miasta, aby nie wyrażały zgody na zabudowywanie okolic zalewu wysokim budynkami. Zabetonowanie tego zielonego skrawka, to zabieranie miejsca do wypoczynku i zabaw dla dzieci – stwierdził poseł Wojciech Buczak.
 
Jak zapewnia Małgorzata Wajda, efekt uzyskany dzięki odmuleniu utrzyma się co najmniej cztery lata, ale ponieważ to obiekt hydrotechniczny powinien podlegać bieżącemu utrzymaniu, takiemu samemu jak pozostałych 30 zbiorników, które miał kiedyś pod pieczą Podkarpacki Zarząd Melioracji. – Robót typowych dla utrzymania zbiornika wcześniej tu nie było. Zaoszczędzono pieniądze, ale teraz je trzeba wydać na oczyszczenie zbiornika. Od tej chwili będziemy o zalew dbali. W budżecie Wód Polskich są na ten cel pieniądze. Nie obawiamy się zatem o to, że efekt obecnej pracy zostanie szybko utracony – dodała dyrektor Wajda.  

 
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy