Rozmawiał Jaromir Kwiatkowski
Dodano: 27-02-2013
Jaromir Kwiatkowski: Moja znajoma z drugiego końca Polski od 30 lat pracuje w tej samej firmie. Zawsze lubiła swoją pracę, ale ostatnio bardzo narzeka. Jak twierdzi, zarobki, które nigdy nie były tam wysokie, teraz stały się śmiesznie niskie, atmosfera w firmie jest coraz gorsza, czyli - zero motywacji do angażowania się w pracę. A ona zastanawia się, co robić: obawia się zmian w swoim życiu, ale z drugiej strony widzi, że dalsze bycie w tej firmie coraz bardziej traci sens. I czeka. Czy obawa przed ryzykiem związanym ze zmianą pracy to zjawisko w polskiej rzeczywistości powszechne?
Krzysztof Kaszuba: Na pewno o wiele częstsze wśród osób nieco starszych. Wśród młodych jest trochę inaczej. Oni – jeżeli nie mają pracy lub chcą ją zmienić - w pewnym momencie potrafią powiedzieć „dość, wyjeżdżam”. Wiele osób wyjechało w ten sposób z Rzeszowa do Warszawy, Krakowa czy Wrocławia, nie mówiąc o wyjazdach „w daleki świat”: do Anglii, Szkocji, Francji czy Hiszpanii. Oczywiście, jest to łatwiejsze wtedy, gdy nie są związani więzami rodzinnymi (współmałżonek, dzieci). To są naturalne procesy, które obecnie mają miejsce. Naturalne w tym sensie, że skoro mamy otwarte granice i zapewnione emerytury z tytułu pracy w innych krajach, to tym łatwiej jest młodym ludziom podjąć decyzję o wyjeździe. Sprzyja temu także to, że w ostatnich kilkunastu latach młodzież uczyła się języków, zwłaszcza angielskiego. Młodym ludziom łatwiej jest więc wyjeżdżać w świat, bo potrafią się porozumieć w obcych językach.
TO MOŻE CIĘ ZAINTRESOWAĆ
Ta zasada brała się stąd, że kiedyś te fabryki trwały dłużej. W Polsce po 1989 r. nastąpiły wielkie zmiany własnościowe, które prowadziły często do wyrzucania ludzi na bruk, w związku z czym musieli oni, chcąc nie chcąc, „wyprowadzić” się ze Stoczni Gdańskiej czy z rzeszowskiego Instalu np. do Norwegii. Przy tak wielkich zmianach podjęcie takiej decyzji jest czasami najlepszym rozwiązaniem i warto się nie bać, choć oczywiście zawsze istnieje niebezpieczeństwo trafienia na nieuczciwego pracodawcę, czy to w Polsce, czy – dajmy na to - w Niemczech. Jeśli jednak dysponujemy określoną wiedzą, umiejętnościami, kwalifikacjami, to zamiast być niewolnikiem w jakiejś hurtowni w Rzeszowie za 5 zł na godzinę, nie zawsze wypłacane w terminie, na pewno lepiej podjąć decyzję o zmianie pracy i wyjeździe w inne miejsce Polski czy świata.
Czasami warto zmienić pracę także dlatego, że wielu pracodawców nie docenia dobrych pracowników. W związku z tym warto szukać nowego, lepszego miejsca w życiu. Wielu ludzi często przywiązuje się do swojego pracodawcy niczym niewolnik do pana. Owszem, decyzja o zmianie pracy wiąże się z ryzykiem, że będziemy jej szukać np. przez pół roku, ale jeśli mamy możliwości, by zaryzykować, to na pewno warto.
Popularne zagadnienia: , COVID-19 , MZ , Ukraina , premier , zakażenia , nowe zakażenia koronawirusem , koronawirus w Polsce , Morawiecki , prezydent , koronawirus