Reklama

Biznes

Rzeszów i Sanok. Zajętych prawie 100 proc. łóżek dla chorych z COVID-19

Aneta Gieroń
Dodano: 19.03.2021
52903_wojewoda
Share
Udostępnij
Na Podkarpaciu jest już tylko 36 wolnych respiratorów. 185 zajmują najbardziej chorzy pacjenci. W ciągu ostatniej doby COVID-19 potwierdzono u 1334 osób. 31 zmarło. Wskaźnik zachorowalności na koronawirusa jest w Rzeszowie dwa razy wyższy niż na Podkarpaciu. W regionie mamy 37 lekarzy zakaźników i gdyby nie wsparcie internistów, pulmonologów oraz lekarzy innych specjalizacji, sytuacja byłaby dramatyczna. Od 5 tygodni notujemy wzrost nowych zakażeń na koronawirusa. Łóżka COVID-owe w szpitalach w Rzeszowie i Sanoku są prawie w 100 proc. zajęte. O dodatkowym sprzęcie do walki z pandemią z Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych mówiła w piątek Ewa Leniart, wojewoda podkarpacki.
 
– Do siedmiu placówek z terenu województwa przekazujemy kolejnych 16 respiratorów, 16 kardiomonitorów, zestawy do terapii wysokoprzepływowe, dozowniki tlenowe oraz pompy infuzyjne – mówiła Ewa Leniart.
 
Sprzęt trafi do szpitali w Brzozowie, Jaśle, Sanoku, Lesku, Dębicy, Łańcucie oraz do Powiatowej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Mielcu.  

Jak zapewniał Jakub Dzik, zastępca dyrektora Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego w Rzeszowie, w przyszłym tygodniu do podkarpackich szpitali trafi kolejny sprzęt: pompy strzykawkowe, stanowiska pomp infuzyjnych, respiratory turbinowe oraz kardiomonitory.
 
– Sytuacja w województwie jest trudna. Od pięciu tygodni notujemy systematyczny wzrost zachorowań. Na dzień 14 marca mieliśmy ponad 6 100 zachorowań odnotowanych tygodniowo. Około 20 proc. wzrost tydzień do tygodnia, ale jeszcze szczytu zachorowań nie zanotowaliśmy – przyznał dr Adam Sidor, podkarpacki państwowy wojewódzki inspektor sanitarny. – Kolejny tydzień będzie kluczowy dla rozwoju epidemii w regionie i mamy nadzieję, że ten wzrost zachorowań się ustabilizuje pozostając na wysokim, ale stałym poziomie. Najwięcej nowych przypadków mamy w Rzeszowie oraz w powiatach rzeszowskim i łańcuckim. Na chwilę obecną najmniejszą liczbę nowych zachorowań na COVID-19 obserwujemy w lubaczowskim, jasielskim i strzyżowskim.  Przypomnę, że podczas drugiej fali pandemii mieliśmy nawet 10 tys. nowych zachorowań tydzień do tygodnia, ale to był krótkotrwały szczyt, a później ta liczba dynamicznie spadała. 
 
– Wiem, że wszyscy jesteśmy bardzo zmęczeni różnymi ograniczeniami związanymi z pandemią, ale miejmy na uwadze wytrzymałość lekarzy i całego personelu medycznego – apelowała Ewa Leniart. – Nasze małe poświęcenie o stosowanie się do reżimu może uratować życie nasze i naszych bliskich. Od nas zależy, jak długo potrwa wzrost zachorowań i kiedy osiągniemy szczyt. Najlepiej, żeby mogło to nastąpić jak najszybciej. 
 
Jak mówiła wojewoda podkarpacki, pandemia trwa już rok i od tego czasu liczba lekarzy w naszym regionie znacząco się nie zwiększyła.  Na Podkarpaciu jest 7 oddziałów zakaźnych, na których pracuje 37 lekarzy zakaźników. 
 
– Gdyby nie wsparcie lekarzy innych specjalizacji, internistów i pulmonologów, już dawno nasze zasoby i możliwości leczenia chorych z COVID-19 wyczerpałyby się – wyliczała Ewa Leniart. – Ale pamiętajmy, że to wsparcie realizowane przez inny personel też jest ograniczone. Ci ludzie, dzięki Bogu, teraz już nie pracują z narażeniem własnego życia, jak to miało miejsce w pierwszych miesiącach epidemii, bo większość jest zaszczepiona, ale ciągle z ogromnym wysiłkiem i poświęceniem.
 
Obecnie najbardziej obłożone są szpitale w Sanoku i Rzeszowie. W przyszłym tygodniu udostępnionych zostanie 28 kolejnych łóżek covidowych w szpitalu tymczasowym w Rzeszowie. Ale w wszystkich szpitalach dramatyczne brakuje lekarzy i personelu medycznego. 
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy