Reklama

Biznes

Dolina Lotnicza w obliczu ogromnych wyzwań post-Covid

Marek Darecki, prezes Stowarzyszenia
Dodano: 27.04.2021
53417_darecki
Share
Udostępnij
Epidemia Covid-19 w dramatyczny sposób wpłynęła na kształt świata, ale nie tylko, jak powszechnie uważamy, poprzez wywrócenie do góry nogami naszego codziennego życia, ale głównie poprzez niezwykłe przyśpieszenie zmian, które na trwałe zmienią naszą rzeczywistość w bliskiej przyszłości. 
 
Kto mógł przewidzieć, że nauka będzie w stanie stworzyć skuteczną szczepionkę w ciągu jednego roku, a nie, jak to było dotychczas, kilkunastu lat? Kto mógł przypuszczać, że w ciągu kilku tygodni olbrzymia część pracowników na całym świecie będzie w stanie realizować swe zadania zdalnie, nie opuszczając swych domów? 
 
To tylko czubek góry lodowej, dwa oczywiste przykłady, ale są one ilustracją nowego przełomu, który zredefiniuje mapę gospodarczą i polityczną świata, który w sposób brutalny powiększy przepaść pomiędzy zwycięzcami i przegranymi, pomiędzy krajami wzrostu i krajami regresu, pomiędzy bogatymi i biednymi. Przyszła pozycja Polski, jak nigdy dotąd, zależeć będzie od tego, czy dokonamy właściwych wyborów – czy postawimy na wiedzę, technologię, nowe umiejętności, innowacyjność i kreatywność. Od tego zależeć będzie również dobrobyt mieszkańców Podkarpacia. 
 
Jakie są nasze regionalne atuty? Z pewnością jednym z głównych jest nowoczesny przemysł lotniczy, skupiony w Dolinie Lotniczej. Dolina Lotnicza w ciągu 18 lat swego istnienia zdołała zwiększyć swój potencjał w sposób niezwykły. Ilość firm lotniczych zwiększyła się z kilkunastu do prawie stu, zatrudnienie wzrosło z 10 000 do 30 000, a sprzedaż eksportowa z 250 milionów do ponad 3 miliardów dolarów. Jednak te liczby, choć robią wrażenie, nie są najistotniejszym dorobkiem Doliny. 
 
Największe znaczenie mają pozyskane umiejętności kadry zarządzającej i pracowników, najnowocześniejsze technologie aerokosmiczne i światowej klasy park maszynowy. Na tym polega siła nowoczesnego przemysłu lotniczego, inteligentnej specjalizacji Podkarpacia. Te umiejętności i wiedza rozprzestrzeniają się po całym regionie, również poza lotnictwo. To jest rzeczywisty nośnik postępu technicznego, a za nim idzie dobrobyt naszych rodzin. Produkty Doliny Lotniczej są powszechnie stosowane w najnowocześniejszych samolotach cywilnych firm Boeing i Airbus, a także w myśliwcach F-16 czy F-35. Klaster Dolina Lotnicza stał się w Polsce symbolem konsekwentnej pracy u podstaw, wiarygodności liderów, profesjonalizmu pracowników i rzetelności w wywiązywaniu się z poczynionych zobowiązań. To jest niewątpliwy sukces, ale dzieło nie jest zakończone, co więcej, może zostać w dużej mierze zniweczone. 
 
Jakie są zagrożenia? Po pierwsze, postępująca automatyzacja i robotyzacja, a co za tym idzie – zmniejszenie wagi niskiego kosztu pracy. Niższe koszty pracy były głównym powodem znaczących inwestycji zagranicznych w Polsce. Dziś mamy dowody, że korporacje obecne na Podkarpaciu lokują coraz częściej nowe fabryki w swych własnych krajach. Dzieje się to za sprawą robotyki i automatyki, które zredukowały znacząco wagę kosztu pracy ludzkiej. 
 
Trend ten jest wzmacniany drugim czynnikiem zagrożenia, czyli protekcjonizmem i nacjonalizmem gospodarczym. Nowy prezydent Stanów Zjednoczonych zdecydowanie deklaruje kontynuację hasła „Ameryka first”. Co należy zrobić, aby ten czynnik zniwelować?
 
Trzeci element zagrożenia to coraz powszechniejsze zastosowania sztucznej inteligencji. Ten trend z kolei będzie swego rodzaju „turbodoładowaniem” w zakresie zarządzania procesami, ale z drugiej strony może zagrozić wielu centrom tzw. usług wspólnych, tak licznie ulokowanym w Polsce. Te biurowe procesy będą szybko zastępowane przez sztuczną inteligencję. Jaka będzie nasza reakcja? Jaka będzie nasza propozycja dla tysięcy zatrudnionych w tych centrach pracowników? 
 
I w końcu czwarty element ryzyka, czyli klimat. Neutralność emisyjna wpłynie realnie i dramatycznie na technologie i produkty. Kto się nie dostosuje, przepadnie. Czy będziemy w stanie nadążyć w wyścigu o „zielone produkty”? Czy wiemy, jakim wymaganiom muszą sprostać nasze „zielone fabryki”? Jeśli nasze produkty nie będą „zielone”, nikt ich nie kupi, jeśli nasze fabryki nie będą „zielone”, nikt z nimi nie będzie chciał współpracować.  Czy wiemy, co trzeba zrobić, czy mamy dostęp do nowych technologii i rozwiązań technicznych? Czy mamy na to kapitał? To są pytania trudne i to są zagrożenia rzeczywiste, choć nie uświadomione powszechnie, a przez rządzących ignorowane.
 
Co robić w takim razie? Czy mamy załamywać ręce, albo uprawiać „strusią politykę”? Oczywiście, że nie. Zadanie będzie podjęte, jak to już miało miejsce w przeszłości, przez przemysłowców, a w tym szczególnym przypadku – przez przemysłowców Doliny Lotniczej. Mamy wiedzę, mamy doświadczenie, mamy talenty, mamy pasję. To bardzo dużo. Kończy się era epidemii, z którą walka pochłonęła nas całkowicie. Teraz przychodzi czas na budowę nowych strategii, w tym strategii Doliny Lotniczej. 
 
Byłoby wielkim błędem, gdybyśmy – dumni ze swych osiągnięć – tkwili w samozadowoleniu. Skoro świat się zmienia dramatycznie, to Dolina Lotnicza musi się zmienić w równym stopniu. Nadchodzi czas na redefinicję formuły funkcjonowania naszego klastra. Nadchodzi czas rozwoju nowych umiejętności. Nadchodzi czas gospodarki cyfrowej, czas mobilnych form pracy zdalnej, czas nowych modeli biznesowych. 
 
Dolina Lotnicza dysponuje odpowiednim potencjałem intelektualnym, aby sprostać nowym wyzwaniom. Naszą dodatkową siłą jest wspólne, zgodne i solidarne działanie w ramach klastra, potwierdzone 18-letnią już tradycją. Wierzymy w siłę tradycji. Nie byłoby Doliny Lotniczej, gdyby nie dalekowzroczna wizja wicepremiera rządu II Rzeczypospolitej Eugeniusza Kwiatkowskiego i jego Centralny Okręg Przemysłowy. Rzeszów i Podkarpacie zależą w dużym stopniu od istnienia przemysłu lotniczego. Zadaniem liderów tego przemysłu jest znalezienie rozwiązań, które nie tylko dzisiejszą siłę Doliny Lotniczej zachowają, ale podniosą ją na wyższy poziom.  
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy