Reklama

Biznes

Kto do Parlamentu Europejskiego?

Jaromir Kwiatkowski
Dodano: 31.01.2014
10606_Kaminski-tomasz
Share
Udostępnij
Kamiński, Poręba, Łukacijewska, Skowrońska, Wosik, Kasprzak, Dziadzio…? „Tak moi Drodzy, to nie spekulacje. Startuję do Parlamentu Europejskiego z listy Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Pomożecie?” – napisał wczoraj wieczorem na swoim profilu na Facebooku poseł Tomasz Kamiński, lider podkarpackiego SLD. Nie jest on pierwszym ważnym podkarpackim politykiem, o którym wiadomo, że będzie się ubiegał o euromandat.
 
Kamiński w rozmowie z portalem biznesistyl.pl potwierdził chęć kandydowania. Zaprzeczył, by znudziła mu się krajowa polityka i zapewnił, że nie podchodzi do swojego startu na zasadzie: przegram – mam gdzie wrócić (tj. do Sejmu). – Startuję, bo chcę coś zrobić. Zaczyna się nowa Perspektywa Finansowa, czeka nas dużo pracy – tłumaczy lider SLD.
 
Naturalnym liderem listy PiS  jest obecny europoseł Tomasz Poręba. I pewnie nim zostanie – w środowisku PiS i na tzw. giełdzie dziennikarskiej nie słyszałem, by było inaczej. Poręba jest posłem aktywnym, mówi się, że jest dobrze postrzegany w centrali partii, więc inne miejsce niż pierwsze na liście do PE byłoby w jego przypadku sensacją.
 
O „jedynkę” na liście PO może natomiast obawiać się obecna europosłanka Elżbieta Łukacijewska. 5 lat temu – z woli Donalda Tuska – musiała oddać pierwsze miejsce  byłemu przewodniczącemu „Solidarności” Marianowi Krzaklewskiemu, ale poradziła sobie znakomicie: otrzymała 2,5 raza głosów więcej niż lider listy. Ale Krzaklewski był w Platformie „ciałem obcym”, więc zebranie większej liczby głosów od niego nie było trudne. 
 
W tegorocznych wyborach Łukacijewskiej przyjdzie się – być może – zmierzyć z o wiele trudniejszym rywalem, a właściwie rywalką – posłanką Krystyną Skowrońską. Skowrońska zastrzega, że chodzi o to, by lista PO była jak najmocniejsza, umożliwiająca zdobycie mandatu, a kto go zdobędzie – jest sprawą drugorzędną. Trudno jednak uciec od myśli, że partia ma szansę na zdobycie na Podkarpaciu maksimum jednego mandatu, a zatem jeżeli mocne kandydatki będą dwie, trudno będzie uniknąć „walki w rodzinie”.
 
Skowrońska, kiedy rozmawiałem z nią na ten temat w grudniu ub.r., stwierdziła, że daje sobie czas na podjęcie decyzji do końca roku. Dziś powiedziała, że w dalszym ciągu ostateczna decyzja w sprawie jej kandydowania nie zapadła i podała połowę lutego jako graniczny termin na jej podjęcie. Posłanka uzależnia ją od  stanowiska swojego politycznego środowiska w regionie (zarząd i Rada Regionalna) i w centrali (zarząd partii oraz osobiście prezes Donald Tusk).
 
Poseł Jan Bury, lider podkarpackich ludowców, poinformował nas, że decyzji w sprawie kształtu list PSL jeszcze nie ma – zostanie podjęta do końca lutego. Zapytany, czy zechce pójść w ślady posła Kamińskiego i wystartować jako lider listy PSL,  zapewnił, że nie zamierza kandydować. Pytany o nazwiska pojawiające się na dziennikarskiej „giełdzie” – posła Mieczysława Kasprzaka, wicewojewody Alicji Wosik czy niedawnego nabytku, byłego posła Ruchu Palikota Dariusza Dziadzio – zapewnił, że będzie wszystkim tym osobom proponował kandydowanie. Natomiast kto będzie liderem listy – na odpowiedź na to pytanie jest jeszcze za wcześnie… 
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy