Reklama

Biznes

Poręba i Ożóg o polityce kadrowej

Jaromir Kwiatkowski
Dodano: 03.06.2014
12958_12598_parlament_1
Share
Udostępnij
Według „Gazety w Rzeszowie”, marszałek Władysław Ortyl czyści kadry w Urzędzie Marszałkowskim. Te zmiany to ma być wstęp do „odświeżenia” PiS-u w okręgu rzeszowskim, za którym ma stać europoseł Tomasz Poręba. Zmiany mają być, zdaniem gazety, łatwiejsze, bowiem dotychczasowy szef okręgu, Stanisław Ożóg, w związku z wyborem do Parlamentu Europejskiego musi zrezygnować ze swojej partyjnej funkcji. Ożóg i Poręba niezależnie od siebie zgodnie podkreślają, że nie ma między nimi konfliktu.
 
Owo „czyszczenie kadr” w Urzędzie Marszałkowskim to, zdaniem „Gazety w Rzeszowie”, ostatnie obsady dyrektorskich posad w urzędzie ludźmi młodymi i wykształconymi. Chodzi o Michała Tabisza, dotychczasowego rzecznika PZL Mielec, który wygrał konkurs na zastępcę dyrektora Departamentu Promocji, Turystyki, Sportu i Współpracy Międzynarodowej, oraz Lucjusza Nadbereżnego, dotychczasowego dyrektora tarnobrzeskiego WORD-u, nowego dyrektora Departamentu Organizacyjno-Prawnego.
Ożóg: Jestem otwarty na młodych
 
Wyczyszczenie kierowniczych stanowisk w partii ze starych działaczy oraz decydowanie o obsadzie ważnych posad w Urzędzie Marszałkowskim przez Tomasza Porębę ma być, zdaniem gazety, łatwiejsze ze względu na to, że Stanisław Ożóg, zgodnie ze statutem partii, po wyborze na europosła nie może już kierować rzeszowskim okręgiem PiS. A zatem – w domyśle – nie może konserwować starych PiS-owskich układów, które Poręba chce rozbić, odświeżyć, a tym samym unowocześnić partię.
 
Stanisław Ożóg potwierdza taki zapis w statucie PiS, który uniemożliwia mu łączenie funkcji szefa okręgu partii z mandatem europosła. Dodaje, że kadencja zarządu wygasa, lecz na razie nie będzie nowych wyborów. Władzę w okręgu będzie sprawował pełnomocnik wyznaczony przez prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Nowe wybory w okręgu odbędą się dopiero po wyborach samorządowych, a więc najprawdopodobniej w grudniu lub styczniu. – Nikt nie będzie robił wyborów w partii w czasie trwania kampanii wyborczej – podkreśla europoseł.
Ożóg przekonuje, że jako szef okręgu nie był zamknięty na młodych. Wręcz przeciwnie, pojawiło się ich w tym czasie sporo, a on sam namawiał, by zgłaszali swoje kandydatury do różnych partyjnych funkcji i w wyborach samorządowych.
 
Żadnego konfliktu pomiędzy mną a Tomaszem Porębą nie było i nie ma. Gdyby było inaczej, to nie wiem, czy obaj znaleźlibyśmy się na liście do PE – zapewnia Ożóg. I dodaje: – Niech ktoś popatrzy na wyniki PiS w wyborach w tym okręgu od 2005 r. i porówna je do wyników PO czy SLD. Chyba kogoś bardzo one bolą i wygaduje głupoty.
Poręba: Rola „wielkiego kadrowego” mnie nie interesuje
 
Tomasz Poręba, poproszony o komentarz do publikacji „GW”, mówi, że tu nie ma czego komentować. – Próby łączenia mnie z nominacjami w Urzędzie Marszałkowskim nie są poparte żadnymi faktami i uważam je za nieporozumienie. Obsada personalna w UM nie była, nie jest i nie będzie przedmiotem mojej jakiejkolwiek interwencji. Mnie to nie interesuje, mam mnóstwo swoich spraw w Brukseli. Marszałek prowadzi suwerenną politykę w tej kwestii i dobrze by było, żeby tak zostało.
Uważa, że mówienie o konflikcie między „młodymi” a „starymi” w PiS-ie to „gra na skłócenie”. – Komuś zależało, żeby celowo wpuścić mnie w tę sytuację. Komu i dlaczego, nie wiem. Zdecydowanie wygrałem wybory, więc pewnie komuś przeszkadzam.
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy