Reklama

Biznes

Podkarpacie tworzy inkubator dla firm z Ukrainy

Alina Bosak
Dodano: 05.01.2023
70605_rarr
Share
Udostępnij
Rzeszowska Agencja Rozwoju Regionalnego tworzy na Podkarpaciu rozproszony inkubator dla małych i średnich przedsiębiorstw z Ukrainy. Przystąpiły do niego samorządy, instytucje publiczne, uczelnie i firmy. Porozumienie sfinalizowane zostało w środę 5 stycznia. – Patrzyłem trochę z zazdrością, jak biznes ukraiński przepływa z kraju ogarniętego wojną nad Podkarpaciem i tu się nie zatrzymuje, chociaż nasz region wydaje się najbardziej naturalnym miejscem na to, żeby tę współpracę koncentrować podobnie jak pomoc humanitarną. Inkubator przyniesie korzyść obu stronom – stwierdza Mariusz Tywoniuk, przedstawiciel Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej.
 
Trwające już niemal rok rosyjskie ataki na Ukrainę i przedłużająca się wojna sprawiają, że prowadzenie działalności gospodarczej jest tam utrudnione, a czasem niemożliwe. Biznes ukraiński szuka zatem bezpiecznego i stabilnego miejsca dla swoich biur i zakładów produkcyjnych. Naturalnym miejscem relokacji dla wielu ukraińskich przedsiębiorców stała się Polska. Województwo podkarpackie m.in. ze względu na swoje położenie geograficzne jest dla nich miejscem optymalnym z perspektywy logistycznej, specjalistycznej i organizacyjnej.
 
– Chcemy ukraińskim sąsiadom nieść pomoc nie tylko humanitarna, ale i pomagać w kwestiach gospodarczych. Tym bardziej, że wiele tamtejszych firm zgłasza chęć przeniesienia działalności do Polski – powiedział marszałek podkarpacki Władysław Ortyl, którego pomysłem było stworzenie rozproszonego inkubatora dla MŚP z Ukrainy. Realizacji podjęła się Rzeszowska Agencja Rozwoju Regionalnego, która w środę 5 stycznia zaprosiła partnerów przedsięwzięcia na spotkanie inaugurujące ten projekt do Inkubatora Technologicznego w Jasionce k. Rzeszowa. Wzięła w nim udział także Małgorzata Jarosińska-Jedynak, sekretarz stanu w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej, która mówiła możliwościach wsparcia dla tych działań z Funduszy Europejskich.
 
Partnerami przedsięwzięcia  zostało kilkanaście podmiotów z terenu Podkarpacia – samorządy, instytucje okołobiznesowe oraz uczelnie – deklarujących współpracę na rzecz wzmocnienia oraz tworzenia korzystnych warunków rozwoju działalności gospodarczej dla przedsiębiorców z Ukrainy oraz integracji gospodarki Polski i Ukrainy.
 
Porozumienie podpisali przedstawiciele: Rzeszowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego, Agencji Rozwoju Przemysłu, Uniwersytetu Rzeszowskiego, Politechniki Rzeszowskiej, HugeTECH, Krośnieńskiego Inkubatora Technologicznego KRINTECH, Agencji Rozwoju Regionalnego MARR, Tarnobrzeskiej Agencji Rozwoju Regionalnego, spółki Inventur, Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej oraz miast: Rzeszowa, Przemyśla, Jasła, i Lubaczowa. Ze strony ukraińskiej partnerem, który będzie wspierał kontakty tamtejszych przedsiębiorców z podkarpackim inkubatorem jest West Ukrainian Business Club.
 
– Porozumienie jest otwarte i mogą do niego dołączyć inne podmioty – zapewnił Mariusz Bednarz, prezes RARR S.A. – Chcemy zbierać potrzeby przedsiębiorców ukraińskich i szukać dla nich wsparcia i współpracy wśród sygnatariuszami porozumienia. Być może również poza naszym regionem.
 
Sygnatariusze porozumienia ws. utworzenia rozproszonego inkubatora MŚP dla przedsiębiorstw z Ukrainy. Fot. Kamil Uchman/RARR

Aby Podkarpackie było centrum także dla kontaktów biznesowych

– Gratuluję inicjatywy, bo patrzyłem trochę z zazdrością na to, jak przyciąga ukraiński biznes województwo lubelskie, Śląsk, Warszawa, Łódź – wymienia Mariusz Tywoniuk, dyrektor przedstawicielstwa Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej w Rzeszowie i prezes Fundacji IUSTUS, który współpracuje gospodarczo z Ukrainą od 14 lat, pomagając realizować inwestycje polskie i z terenu Unii Europejskiej na Ukrainie, jak i ukraińskim przedsiębiorcom prowadzić biznes w Polsce. – Już  w drugim miesiącu działań wojennych powołaliśmy Centrum Relokacji Biznesu – dodaje Tywoniuk. – Ale wtedy ambasada Ukrainy zasygnalizowała niezadowolenie uznając, że próbujemy „zabrać” biznes z ich kraju. Zmieniliśmy zatem formę na Centrum Doradztwa Biznesowego. Do tej pory przeprowadziliśmy w nim ponad 700 konsultacji w zakresie licencji, koncesji, bo ich przepisy są zupełnie odmienne od naszych. Na Ukrainie działa wiele nie tylko małych i średnich, ale i dużych firm ze światowego łańcucha branży automotive czy informatycznej. Niestety biznes ukraiński przepływa z kraju ogarniętego wojną nad Podkarpaciem i tu się nie zatrzymuje, chociaż nasz region wydaje się najbardziej naturalnym miejscem na to, żeby tę współpracę koncentrować. Dobrze zatem, że pojawia się inkubator. Do każdego z przedsiębiorców, którzy chcą się tu przenieść trzeba podejść indywidualnie. Brakuje im wiedzy z prowadzenia biznesu w Polsce. 
 
Wsparcie dla przedsiębiorców z Ukrainy będzie polegać przede wszystkim na zapewnieniu im m.in. przestrzeni do pracy, wsparcia w postaci pomocy ekspertów oraz dostępu do infrastruktury specjalistycznej, np. laboratoriów. Będzie to również doradztwo w zakresie możliwej pomocy publicznej, wsparcie w kontaktach z administracją – lokalną i centralną. Warunki korzystania zostaną ustalone odrębnie pomiędzy właścicielem danej infrastruktury a przedsiębiorcą z Ukrainy. 

Koordynatorem działań została Rzeszowska Agencja Rozwoju Regionalnego, która będzie pośredniczyć pomiędzy ukraińskimi przedsiębiorcami a instytucjami i samorządami, które są uczestnikami porozumienia. RARR, po zidentyfikowaniu potrzeb ukraińskich przedsiębiorców, będzie je przedstawiała partnerom porozumienia, a ci będą informować o możliwych formach wsparcia z ich strony.
 
– Idea rozproszonego inkubatora pozwoliła nam spotkać się z inkubatorami, które są na Podkarpaciu, a jest ich kilkanaście. Są inkubatory akademickie, są inkubatory różnych firm, działają w mniejszym czy większym zakresie, ale działają – mówił podczas środowego spotkania marszałek Ortyl.
 
Małgorzata Jarosińska-Jedynak, sekretarz stanu w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej mówiła, że od czasu wybuchu wojny polski rząd podejmuje wiele działań wspierających Ukraińców, a projekty gospodarcze będą wspierane przez środki unijne. – Podkarpacie jest liderem, jeżeli chodzi o wdrażanie tych innowacyjnych rozwiązań wśród przedsiębiorców i wspieranie  tych przedsiębiorców różnymi źródłami finansowymi – powiedziała minister. 

Okazja do współpracy branży dronowej

Możliwość szerszej współpracy, jak i pozyskania dotacji z Funduszy rysuje się w ramach reaktywowanego na Podkarpaciu Klastra Systemów Bezzałogowych, bo wiele firm ukraińskich właśnie z branży dronowej jest zainteresowanych działalnością w Polsce. W dodatku Unia Europejska w nowej perspektywie finansowej chce przeznaczyć spore pieniądze właśnie na rozwój klastrów. – Chcielibyśmy z klastrem stworzyć coś większego. Sprawić, aby Podkarpacie nie kojarzyło się tylko z dużym lotnictwem, ale również najlepszym miejscem dla projektów dronowych – podkreśla Aneta Łobodzińska, koordynator Klastra Systemów Bezzałogowych, prezes Centrum Naukowo-Technologicznego Systemów Bezzałogowych. Założyciel Klastra -Grzegorz Łobodziński – mówił o kosmicznych aspektach tej branży: – Z dronów do kosmosu jest bardzo blisko, gdyż w kosmosie jest przede wszystkim automatyzacja. Drony to właśnie automatyzacja i tutaj prócz tego, że będziemy chcieli tworzyć technologie dronowe, to będziemy chcieli sięgać wyżej, do kosmosu. Pracujemy nad nową inicjatywą, gdzie chcielibyśmy przy pomocy klastra i jego członków, zacząć rozwijać jeszcze szerszą inicjatywę poszerzoną o technologie kosmiczne – powiedział Grzegorz Łobodziński.
 
Czy te wszystkie inicjatywy i wsparcie rozproszonego inkubatora MŚP dla przedsiębiorstw z Ukrainy przełoży się na zacieśnienie współpracy gospodarczej także po zakończeniu wojny?
 
Mariusz Tywoniku odpowiada, że nawiązana współpraca gospodarcza nie zniknie nawet, kiedy firmy ukraińskie wrócą już do siebie. 
 
– Widzę dwa kierunku: z jednej strony w Polsce powstają teraz spółki córki powiązane kapitałowo czy osobowo z biznesem funkcjonującym na Ukrainie i są jego oknem na inne rynki. Druga część to firmy, które relokują się całkowicie, bo przy bombardowaniach, przerwach w dostawie energii elektrycznej firmy produkcyjne nie są w stanie normalnie funkcjonować. Kiedy sytuacja się uspokoi, duża część tych firm zostanie w Polsce. Natomiast nawet jeśli nie zostanie całościowo, to zostanie częściowo, czy to zachowując kontakty gospodarcze, czy to część produkcji. Ważne są kwestie dotacyjne, o których mówi minister Jarosińska-Jedynak. Widziałem, jak wyglądają tam zbombardowane budynki, ludzie wracający z frontu, nie da się tego opowiedzieć, dlatego uważam, że powołanie inkubatora jest inicjatywą ważną i potrzebną, z pożytkiem dla wszystkich – podsumował Mariusz Tywoniuk. 
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy