Reklama

Biznes

Ryszard Petru: Rewolucja pokoleniowa, a nie antysystemowa

Jaromir Kwiatkowski
Dodano: 16.06.2015
20205_petru-1
Share
Udostępnij
Polską politykę ostatnich lat zdominował, zdaniem ekonomisty Ryszarda Petru, lidera stowarzyszenia NowoczesnaPL, „jałowy spór między PiS-em i antyPiS-em”. Petru przekonywał, że włączył się w działalność polityczną, bo chce ten stan rzeczy zmienić. Podkreślił, że nie chodzi mu – tak jak Pawłowi Kukizowi – o rewolucję antysystemową, lecz pokoleniową. Zaznaczył przy tym, że chodzi o pokolenie „młodych duchem”.

Petru spotkał się we wtorek z mieszkańcami Rzeszowa w auli Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania. Zanim jeszcze pojawił się na sali, uczestnicy spotkania zostali poproszeni, by na „ściance” z logiem NowoczesnejPL umieścili malutkie karteczki ze swoimi postulatami. Dotyczyły one m.in. uproszczenia systemu podatkowego, ograniczenia biurokracji, usprawnienia administracji, kadencyjności w samorządach, reformy edukacji, rozdziału Kościoła od państwa, poparcia dla in vitro, sprywatyzowania służby zdrowia oraz skończenia z umowami „śmieciowymi”.
 
Następnie Ryszard Petru przedstawił najważniejsze sfery, w obrębie których NowoczesnaPL chce dotrzeć ze swoim przekazem do ludzi. 
 
Pierwsza to polityka. Dwa najważniejsze postulaty w  tej sferze to wprowadzenie kadencyjności posłów (dwie kadencje w parlamencie i można by się było ubiegać miejsce w parlamencie dopiero po kadencji przerwy) oraz zniesienie finansowania partii z budżetu. – Na co idą dzisiaj pieniądze partyjne, te z budżetu państwa? Na „burzę mózgów”, ferment intelektualny, rozwiązanie problemów służby zdrowia, edukacji, nauki? Nie, one idą wyłącznie na sprawdzenie, czy zgłoszona propozycja jest popularna i jak ma wyglądać „przekaz dnia” – przekonywał Petru. Jak zatem partie pozyskiwałyby pieniądze na działalność? Zdaniem lidera NowoczesnejPL, dziś o wiele łatwiej, dzięki Internetowi, pozyskiwać środki w sposób rozproszony, nie uzależniając się od biznesowych grup wpływu.
 
W obszarze edukacji Petru opowiedział się za przywróceniem szkolnictwa zawodowego oraz otwarciem dyskusji nad tym, czy lepszy jest system z 8-klasową podstawówką czy z gimnazjami. Podkreślił, że dawniej najważniejszym momentem, w którym młody człowiek decydował o swojej przyszłości, była matura. Dziś dzieje się to po ukończeniu gimnazjum. A przecież 18-, 19-latek jest bardziej dojrzały od 16-latka.
 
Kolejna ważna sfera dotyczy wolności gospodarczej. Petru przekonywał, że nie może być tak, by przedsiębiorca był traktowany przez urząd skarbowy jak potencjalny przestępca. Jego zdaniem, sytuacja, w której chcemy konkurować z innymi tylko tanią siłą roboczą to droga donikąd. 
 
Odpowiadając na jeden z postulatów z karteczki, Petru odniósł się do problemu umów tymczasowych, zwanych popularnie „śmieciowymi”. Przyznał, że zawieranie tego typu umów jest nadużywane, ale z drugiej strony podkreślił, że nie chce „wylewać dziecka z kąpielą”, są bowiem takie grupy, np. studenci, dla których „śmieciówki” są bardziej atrakcyjną formą zatrudnienia niż najbardziej opodatkowany etat.  Zdaniem Petru, masowe „śmieciówki” znikną, gdy pracodawcy będą się bić o pracowników.
 
Lider NowoczesnejPL opowiedział się za uelastycznieniem kodeksu pracy.  Jest zwolennikiem nie tyle likwidacji KRUS, co tego, by nowe osoby, wchodzące na rynek pracy, płaciły już nie na KRUS, tylko na ZUS. Opowiedział się za jednolitą stawką VAT, niższą niż obecnie, za gruntowną reformą ochrony zdrowia oraz większą stabilnością prawa. Jak podkreślił, tematów do rozmowy z ludźmi jest mnóstwo. Problem w tym, że obecne partie takiej rozmowy nie prowadzą.  
 
– Chciałbym zaproponować konstruktywne zmiany – stwierdził Petru. – To się trudniej sprzedaje niż hasło „spalmy to wszystko i zobaczymy, co będzie potem”. To, co proponuję, może nie brzmi super rewolucyjnie, ale uwierzcie mi, Państwo, każda z tych rzeczy jest rewolucją: kadencyjność posłów jest rewolucją, finansowanie partii z internetu jest rewolucją, to co mówię o szkolnictwie to rewolucja, a gdyby ktoś poważnie pochylił się nad ochroną zdrowia to też byłaby rewolucja.
 
Zdaniem lidera NowoczesnejPL, dla wielu obecnych posłów posłowanie jest sensem życia. Zmienią poglądy o 180 stopni, pójdą na każdy kompromis, żeby zostać posłami jeszcze raz. Nie tak chce tworzyć listy wyborcze Nowoczesna PL: chce, by do polityki wchodzili ludzie na bazie swoich dotychczasowych dokonań zawodowych. Muszą mieć przy tym kręgosłup, nie mogą być „skoczkami”, którzy „odwiedzili” już kilka partii. – Palikot pokazał, jak można wszystko schrzanić. Wziął jakichś gości, wszedł do Sejmu i później się okazało, że on nie wie, z kim wszedł. Nie chodzi o to, żeby wejść, tylko żeby mieć wpływ. A to nie jest takie proste, zależy od tego, jaki będzie wynik wyborów – przekonywał Petru.
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy