Reklama

Biznes

Nasz subiektywny przegląd najważniejszych wydarzeń 2015 roku

Aneta Gieroń, Jaromir Kwiatkowski
Dodano: 31.12.2015
BiS - podsumowanie 2015
Share
Udostępnij
POLITYKA
 
Najważniejszymi wydarzeniami mijającego roku były wybory prezydenckie i parlamentarne. W wyborach prezydenckich Andrzej Duda, zgodnie z przewidywaniami, z ponad 70-proc. poparciem na Podkarpaciu, zdecydowanie wygrał z dotychczasowym prezydentem Bronisławem Komorowskim. Istotniejsze dla regionu były jednak wybory parlamentarne, które znacznie przebudowały podkarpacką scenę polityczną. Przyniosły one jeszcze wyraźniejsze zwycięstwo PiS niż przed czterema laty i 19 mandatów dla tej partii (w 2011 r. – 14; w trakcie kadencji Kazimierz Ziobro i Mieczysław Golba  przeszli do klubu Sprawiedliwa Polska – obecnie Zjednoczona Prawica). Znacznie (z 7 do 4 mandatów) uszczuplił się stan posiadania PO. PSL musiało się zadowolić jednym mandatem (w 2011 r. – 2). Z Sejmu zniknął Ruch Palikota (miał dwóch posłów; w trakcie kadencji Dariusz Dziadzio zmienił barwy klubowe na PSL) i SLD (dotychczas jeden reprezentant), w to miejsce wszedł ruch Kukiz’15 z dwoma posłami.
 
Poza częścią dotychczasowych posłów, którzy z powodzeniem ubiegali się o reelekcję, w podkarpackiej reprezentacji parlamentarnej sporo nowych twarzy: w PiS – Wojciech Buczak, dotychczasowy wicemarszałek województwa; Mieczysław Miazga, przedsiębiorca i radny wojewódzki; Jerzy Paul, burmistrz Nowej Sarzyny; Rafał Weber, przewodniczący Rady Miasta Stalowa Wola; Halina Szydełko, prawnik, prezes Akcji Katolickiej w Polsce; Krystyna Wróblewska, dyrektor Podkarpackiego Centrum Edukacji Nauczycieli; Anna Schmidt-Rodziewicz, pracownica centrali PiS w Warszawie, radna podkarpackiego sejmiku; Piotr Uruski, zastępca burmistrza Sanoka. W PO – dotychczasowy wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik i Joanna Frydrych, zastępca dyrektora oddziału ZUS w Jaśle. Komitet Kukiz’15  wprowadził do Sejmu Macieja Masłowskiego, pracownika naukowo-dydaktycznego Uniwersytetu Rzeszowskiego, i przedsiębiorcę Wojciecha Bakuna. 
 
W Senacie, podobnie jak cztery lata wcześniej, PiS wziął wszystkie 5 mandatów (tyle że w poprzedniej kadencji Kazimierz Jaworski przeszedł do Polski Razem Jarosława Gowina). Najciekawsza zmiana to wejście do izby wyższej parlamentu prof. Aleksandra Bobki, dotychczasowego rektora Uniwersytetu Rzeszowskiego, który wyraźnie wygrał z Tadeuszem Ferencem, prezydentem Rzeszowa (Kazimierz Jaworski nie startował). 
 
Warto też zauważyć, że w wyborach z listy PiS nie wystartował naturalny lider listy tej partii z okręgu rzeszowsko-tarnobrzeskiego – marszałek Władysław Ortyl. Nie przyjął proponowanego mu drugiego miejsca na liście (na pierwsze prezes PiS Jarosław Kaczyński wyznaczył prof. Józefę Hrynkiewicz z Warszawy, która była już wprawdzie w poprzedniej kadencji posłanką z Podkarpacia, ale mało aktywną w swoim okręgu wyborczym), a ponadto uznał, że trzeba przypilnować spraw na miejscu w obliczu kończącej się perspektywy finansowej 2007-2013 i przy kilku projektach tzw. zagrożonych oraz wobec  malejącej większości PiS w sejmiku. 
 
 
Konsekwencją wyniku wyborów parlamentarnych w województwie była także  nominacja dr Ewy Leniart, dotychczasowej dyrektor oddziału IPN w Rzeszowie, na wojewodę podkarpacką, oraz Witolda Lechowskiego, historyka i działacza PiS z Jasła, na wicewojewodę.
 
Politycy PiS wymienili przedstawicieli koalicji PO-PSL (np. sekretarz stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa Zdzisław Gawlik) na funkcjach ministerialnych. Do rządu nie poszedł wymieniamy najczęściej w tym kontekście marszałek Władysław Ortyl (był już wiceministrem rozwoju regionalnego w latach 2005-2007), lecz prof. Aleksander Bobko, który został sekretarzem stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego, oraz Adam Hamryszczak, dotychczasowy dyrektor Departamentu Zarządzania RPO w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Podkarpackiego, powołany na stanowisko podsekretarza stanu w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju.
 
Marek Kuchciński, lider PiS na Podkarpaciu i dotychczasowy wicemarszałek Sejmu, został wybrany  marszałkiem izby niższej parlamentu, a więc formalnie drugą osobą w państwie.
 
Rok 2015 położył kres politycznym karierom podkarpackich liderów dwóch partii dotychczasowej koalicji rządowej: PO – Zbigniewa Rynasiewicza i PSL – Jana Burego. 30 maja Rynasiewicz przestał pełnić obowiązki sekretarza stanu w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju, dwa dni później wygasł jego mandat poselski, którego wcześniej się zrzekł. Zrezygnował także z funkcji szefa PO na Podkarpaciu. Wycofanie się z życia publicznego Rynasiewicz tłumaczył względami osobistymi (skądinąd wiadomo, że miał problemy tego typu). Na to nałożyło się podejrzenie, iż Rynasiewicz może mieć swój udział w tzw. podkarpackiej aferze korupcyjnej. Są w nią zamieszani dwaj biznesmeni z Leżajska, którzy m.in. mieli się powoływać na wpływy w resorcie infrastruktury i rozwoju. W ub. roku gabinet Rynasiewicza przeszukali funkcjonariusze CBA. W wyborach parlamentarnych były lider podkarpackiej PO nie wystartował. 
 
 
Podkarpacka afera korupcyjna była także „początkiem końca” lidera podkarpackiego PSL, Jana Burego. Przypomnijmy, że śledztwo w tej sprawie prowadzi od listopada 2013 r. Prokuratura Apelacyjna w Katowicach. Początkowo wszczęto je pod kątem nadużycia uprawnień przez członków zarządu Elektrowni Kozienice i funkcjonariuszy publicznych w związku z postępowaniem przetargowym (pikanterii sprawie dodaje fakt, że w 2012 r. Bury, jeszcze jako wiceminister skarbu, uczestniczył razem z zarządem elektrowni w wystawnej kolacji za 15 tys. zł; rachunek został zapłacony z funduszy elektrowni, którą jako wiceminister nadzorował Bury). Śledztwo ma jednak szerszy zakres i obejmuje kilka wątków, które nie dotyczą Elektrowni Kozienice.
 
Jeden z nich odnosi się do wyłudzania dotacji i powoływania się na wpływy w różnych instytucjach. Również i gabinet Burego odwiedzili w ub. roku funkcjonariusze CBA. Z tej sprawy zostały wyłączone zarzuty dotyczące przekroczenia uprawnień przy konkursach na kierownicze stanowiska w Najwyższej Izbie Kontroli (NIK). W sierpniu katowicka prokuratura wystąpiła do Sejmu o uchylenie Buremu immunitetu. Sejm nie zdążył rozpoznać wniosku. Bury wystartował w wyborach do Sejmu jako lider listy PSL w okręgu rzeszowsko-tarnobrzeskim, ale mandatu nie zdobył.  Słaby wynik wyborczy ludowców spowodował, że Bury – po 20 latach kierowania PSL-em na Podkarpaciu – zrezygnował z funkcji prezesa struktur wojewódzkich tej partii. 18 listopada br. Bury został zatrzymany przez funkcjonariuszy CBA. Prokurator przedstawił mu sześć zarzutów popełnienia przestępstw korupcyjnych, a następnie wystąpił o zastosowanie wobec niego tymczasowego aresztowania, jednak ten wniosek nie został  uwzględniony.
 
GOSPODARKA
 
Do końca 2015 roku miały zostać rozliczone pod względem finansowym wszystkie inwestycje dofinansowane z unijnej perspektywy 2007-2013. W końcówce roku trwał więc wyścig z czasem, jeżeli chodzi o rozliczenie trzech ważnych projektów – Sieci Szerokopasmowej Polski Wschodniej, Wschodniego Szlaku Rowerowego Green Velo i Centrum Wystawienniczo-Kongresowego w Jasionce. 
 
Dzięki projektowi sieci szerokopasmowej, za 322 mln zł na Podkarpaciu wybudowano ponad 2 tys. km sieci światłowodowej, umożliwiając dostęp do szybkiego Internetu ponad 90 procentom mieszkańców województwa. W przypadku tej inwestycji – jedynej, jaką w naszym regionie zrealizowano na zasadzie publiczno-prywatnego partnerstwa – wszystkie prace budowlane zakończono, odbiory prac w końcówce roku przebiegały bez większych problemów, a sprawdzanie dokumentacji inwestycyjnej odbywało się na bieżąco. 
 
W tym samym czasie wciąż jeszcze kończono ostatnie odcinki ścieżek Green Velo. Turystyczny szlak rowerowy, którym można przejechać wschód Polski od Karpat po Bałtyk, liczy na Podkarpaciu  458 km. Jego wartość to 74 mln zł (trasa częściowo wiedzie już istniejącymi drogami). W grudniu kończono ostatnie 20 km. 
 
W Centrum Wystawienniczo-Kongresowym, dofinansowanym z programu Rozwój Polski Wschodniej (kwota dofinansowania wynosiła ponad 64 mln zł), inwestor zastępczy – Rzeszowska Agencja Rozwoju Regionalnego S.A. – 10 grudnia br. rozpoczął proces odbiorów częściowych obiektu. Rozpoczęto także jego wyposażanie. Procedury odbiorowe  miały zakończyć się przed końcem roku, by umożliwić przejęcie przez zamawiającego całego obiektu CWK do końca grudnia. Do końca roku miało też zostać zakończone  rozliczenie finansowe samorządu województwa z PARP-em, by nie trzeba było zwracać pieniędzy do unijnej kasy. Oddanie CWK do użytku nastąpi prawdopodobnie w I kwartale przyszłego roku.
 
 
Otwarcie most im. Tadeusza Mazowieckiego można uznać za najważniejsze tegoroczne wydarzenie inwestycyjne w stolicy Podkarpacia. W ostatnich dniach mijającego roku Puls Biznesu zaliczył go też do grona 10 najciekawszych i najbardziej spektakularnych inwestycji samorządowych 2015 roku, które powstały w tym roku w Polsce.
 
Most, drugi pod względem wielkości w Polsce (ma 110 metrowy pylon), oddany do użytku 7 października br., powstał w ekspresowym tempie – 15 miesięcy. Kosztowała 178 mln zł, z czego miasto sfinansowało ok. 10 proc. (reszta pieniędzy pochodziła z funduszy unijnych i z budżetu centralnego). Jego całkowita długość wynosi 482 m. Jest podtrzymywany na 64 wantach ważących 509 ton. Najdłuższa z nich ma 240 m, a ich łączna długość to  ok. 20 km. Trzeba też pamiętać, że sama inwestycja obejmuje nie tylko most, ale też budowę 1,8 km drogi łączącej ul. Rzecha z Lubelską. 
 
To co jest w trakcie budowy, a na co czekamy z największymi nadziejami, to droga ekspresowa S19. Jej odcinek na Podkarpaciu, od granicy z województwem lubelskim do Barwinka, będzie miał długość 168 km. Do tej pory oddano do użytku dwa krótkie odcinki: 8-kilometrowy ze Stobiernej do węzła Rzeszów Wschód oraz 4-kilometrowy od węzła Rzeszów Zachód do Świlczy.
 
 Aktualnie w budowie są dwa odcinki: 12,5-kilometrowy od węzła Sokołów Młp. Północ do Stobiernej oraz od węzła Świlcza do węzła Rzeszów Południe (Kielanówka), długości 6,3 km. Ten pierwszy odcinek ma powstać do czerwca 2017 r. Kwota kontraktu wynosi prawie 290 mln zł brutto. Odcinek ze Świlczy do Kielanówki oddany do użytku zostanie w sierpniu 2017 roku, a wartość kontraktu brutto wynosi ponad 342,5 mln zł. 
 
Zarówno w przypadku odcinka od granicy województw lubelskiego i podkarpackiego do Niska, jak i odcinka Nisko – Sokołów Młp. oraz na odcinku Rzeszów Południe ( Kielanówka) – Barwinek, oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Rzeszowie posiada ostateczną decyzję środowiskową. Pozwala to na kontynuowanie prac przygotowawczych i opracowanie Koncepcji Programowej. Zakładając wariant optymistyczny w 2020 roku dojedziemy S19 z Rzeszowa do Lublina, a dalej drogą ekspresową do Warszawy, zaś do 2023 roku S19 powinna powstać do granicy Polski ze Słowacją.  
 
W 2015 roku zakończył się też II i III etap rozbudowy Podkarpackiego Parku Naukowo – Technologicznego AEROPOLIS. Drugi etap trwał dokładnie od 1 lipca 2008 roku do 30 listopada 2015. W tym czasie wydano prawie 100 mln zł, ale zainwestowane pieniądze zwróciły się już kilkakrotnie. W ramach projektu powstało Centrum Obsługi PPNT oraz kompleks Inkubatora Technologicznego, na który dziś składają się cztery budynki z biurami i halami produkcyjnymi, w których funkcjonuje 28 firm zatrudniających 294 osoby. 
 
W ramach rozbudowy PPNT kompleksowo uzbrojono też atrakcyjne tereny inwestycyjne – 48 hektarów w bezpośrednim sąsiedztwie portu lotniczego Jasionka oraz autostrady A4.  W strefie S1-3 powstało w ten sposób 25 działek od 0,5 hektara do 2,7 hektara, gdzie 5 firm już inwestuje, a jedna rozpoczęła produkcję. 
 
W ramach  drugiego etapu rozbudowy powstały także  Laboratorium Biotechnologii na Uniwersytecie Rzeszowskim oraz Laboratorium Badawcze na Politechnice Rzeszowskiej. W pierwszym wspomnianym laboratorium funkcjonują cztery pracownie:  Pracownia Roślinnych Kultur In Vitro, Pracownia Mikrobiologii i Biotyzacji Roślin, Pracownia Markerów Molekularnych oraz Pracownia Chromatografii. Całość kosztowała ponad 8 mln zł a laboratorium otwarte zostało w październiku tego roku. W ramach Laboratorium Badawczego dla Politechniki Rzeszowskiej powstało trzy laboratoria: Laboratorium Materiałów Kompozytowych i Polimerowych dla Potrzeb Lotnictwa; Laboratorium Zastosowań Systemów Informatycznych w Diagnostyce oraz Laboratorium Komputerowego Wspomagania Badań i Projektowania Konstrukcji Lotniczych i Alternatywnych Odnawialnych Źródeł Energii. Laboratorium pracuje od 2014 roku.
 
 
Wartość III etapu rozbudowy PPNT przekroczyła 28 mln zł. Dzięki tym pieniądzom udało się zaprojektować, wybudować oraz wyposażyć czwarty budynek wchodzący w skład Inkubatora Technologicznego, gdzie "sercem" nowo powstałego budynku  jest  Laboratorium Materiałoznawstwa  i Prototypowania AEROPOLIS. To tutaj  przedsiębiorcy z Podkarpacia, Polski oraz  inwestorzy zagraniczni mogą zlecać badania na nowoczesnym sprzęcie, który kupowany był w konsultacji z przedsiębiorcami i którzy sami zdefiniowali, jakie mają największe potrzeby badawcze.
 
KULTURA
 
Przez dziesięć październikowych dni Rzeszów był centrum teatralnych wydarzeń w Polsce. Na scenie Teatru im. Wandy Siemaszkowej, który od 54 lat jest gospodarzem Rzeszowskich Spotkań Teatralnych (RST) zaprezentowano najciekawsze premiery polskich scen z ostatniego roku. Wszystkie mieściły się w aktualnej formule RST, które już po raz drugi zafunkcjonowały jako Festiwal Nowego Teatru. Nie ma też  wątpliwości, że Janowi Nowarze, dyrektorowi Teatru im. Wandy Siemaszkowej udało się wykreować wydarzenie dostrzegane, cenione i opisywane w Polsce.
 
Joanna Puzyna-Chojka, dyrektor RST – Festiwalu Nowego Teatru podkreślała: „(…) chcemy traktować festiwal jako okazję do włączenia rzeszowskiego teatru w nurt przemian współczesnej sztuki. I nie tylko sztuki. Chcemy bowiem widzieć teatr w sieci powiązań, jako istotny element życia publicznego: odbicie toczących się w nim sporów, projekcję możliwych scenariuszy, wreszcie – to najbardziej  utopijny koncept – narzędzie formowania świadomości widzów, uwalniania jej od zbiorowych leków i fantazmatów które dziś osłabiają naszą gotowość do gestów solidarności z rzeszą uchodźców napływających do Europy z krajów objętych wojną.” 
 
Dziewięć ważnych spektakli, spotkania z twórcami wyjątkowych, autorskich teatrów oraz obecność największych nazwisk polskiej krytyki teatralnej – wszystko to sprawiło, że publiczność długo jeszcze będzie wspominać  jubileuszowy,  piąty rzeszowski festiwal „Źródła Pamięci. Szajna-Grotowski-Kantor”. Ale czy może być inaczej?! Przecież nigdzie na świecie nie ma drugiego  takiego miejsca, gdzie w promieniu 30 kilometrów i podobnym czasie dorastało trzech wielkich artystów!
 
Dlatego do Rzeszowa chętnie zawitały: Teatr Muzyczny Capitol z Wrocławia, Trzeci Teatr Lecha Raczaka z Poznania, Teatr Dramatyczny m.st. Warszawy i Teatr Malabar Hotel, Teatr im. Stanisława Witkiewicza z Zakopanego, a trzy teatry z Rzeszowa: Teatr Przedmieście, Teatr Maska oraz Teatr O.de.la zaprezentowały aż  trzy premiery. Aneta Adamska, pomysłodawczyni i dyrektor artystyczna festiwalu ma powody do dumy, ale i artystyczna poprzeczka ustawiona jest już bardzo wysoko. Sama Adamska przyznaje, że układając program stara się co roku łączyć różne nazwiska, tematy, sposoby pracy.  Festiwal „Źródła Pamięci. Szajna-Grotowski-Kantor” jest  też na drugim bieganie Festiwalu Nowego Teatru, będącego kontynuacją Rzeszowskich Spotkań Teatralnych”. Tam chodzi o to, by pokazywać to, co w teatrze jest nowe, a w "Źródłach Pamięci" najważniejszy jest powrót  do źródeł, do pierwotnych, najważniejszych i najbardziej elementarnych form, które nie potrzebują wielkich scenografii. 
 
 
Rok 2015 okazał się też bardzo szczęśliwy dla Kamila Dobrowolskiego, aktora rzeszowskiego Teatru „Maska”, absolwenta Akademii Teatralnej w Warszawie Wydział Sztuki Lalkarskiej w Białymstoku, dobrze znanego z  tytułowego „Piotrusia Pana” na deskach „Maski”, a który zagrał u młodego, węgierskiego reżysera Laszlo Nemesa. I… tutaj rozpoczyna się historia niezwykła, bo film „Syn Szawła”, opowiadający historię młodego Żyda, który trafił do Auschwitz-Birkenau, w maju zdobył  Grand Prix na festiwalu w Cannes, a teraz powalczy o Oscara 2016 dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego. 
 
Kamil Dobrowolski w filmie Nemesa zagrał  dość istotną postać Mietka, debiutując tym samym w filmie fabularnym, bo wcześniej występował tylko na deskach teatralnych i miał swój serialowy epizod. W przypadku rzeszowskiego aktora możemy mówić o tym większym szczęściu, że „Syn Szawła” wzbudza ogromne zainteresowanie mediów i filmowców. Tym większe, że właśnie znalazł się w prestiżowym gronie dziewięciu obrazów, które w lutym 2016 r. powalczą o Oscara w tej samej kategorii, w której w ubiegłym roku zwyciężyła polska "Ida" Pawła Pawlikowskiego.  
 
W mijającym roku nie zabrakło też dobrych wystaw na Podkarpaciu. W Muzeum Regionalnym w Stalowej Woli obejrzeliśmy m.in.  „Teodor Axentowicz – Ormianin polski w Paryżu, w Krakowie, w Zakopanem…”. Prace międzynarodowego artysty, jednego z najwybitniejszych przedstawicieli polskiej moderny, na przełomie XIX i XX wieku szalenie popularnego i docenianego w Londynie i Paryżu, będącego w stałych kontaktach z ówczesną europejską elitą artystyczną i intelektualną. Teodor Axentowicz był niczym człowiek – instytucja: malarz, pedagog, mistrz portretów i aktów kobiecych, profesor, plakacista, ojciec ośmiorga dzieci, grafik, aranżer wystaw, fascynat kultury ormiańskiej oraz Hucułów – prawosławnej ludności zamieszkującej Karpaty.
 
W tym samym muzeum do 14 lutego 2016 roku można jeszcze oglądać wystawę „Kossakowie – co za sukces, co za popularność, grad zaszczytów, honorów”, na której zgromadzono  ponad 120 prac Juliusza, Wojciecha, Jerzego i Karola Kossaków. A to nie wszystko, bo w gablotach piętrzą się też tomy poezji Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej oraz prozy Magdaleny Samozwaniec i Zofii Kossak-Szczuckiej-Szatkowskiej, które dopełniają fenomenu artystycznego tej niezwykłej rodziny. Stanąć oko w oko z Kossakami warto tym bardziej, że ostatnia duża wystawa Kossaków odbyła się prawie 30 lat temu, w 1986 roku w Muzeum Narodowym w Krakowie. 
 
Nie mniejszym sukcesem artystycznym i frekwencyjnym okazała się wystawa "POP NOW" w DagArt Galerie w Rzeszowie. Brat Artiste, Fred Benoit, Bernard Kowalczuk z Francji, Alfredo Longo, Joel Moens De Hase z Belgii i Charles Fazzino z USA, oraz Maciej Wieczerzak i Jacek Hazuka z Polski – to ośmiu współczesnych artystów o międzynarodowej renomie, których połączył fakt, iż tworzą w nawiązaniu do jednego z najważniejszych kierunków w sztuce XX wieku, pop-artu. Ich prace można było podziwiać na wspólnej wystawie „POP NOW!”, jedynej w Polsce konfrontacji pioniera pop-artu, Ande’go Warhola z współcześnie tworzącymi kontynuatorami stylu.
 
Włodzimierz Nahorny z Anną Sroką-Hryń oraz grupa White Wind, zainaugurowali w tym roku I Podkarpacką Jesień Jazzową.  Przez dwa miesiące w różnych miejscach Podkarpacia można było słuchać znakomitej muzyki jazzowej, a zwieńczeniem cyklu koncertów była listopadowa, czwarta już edycja Rzeszów Jazz Festiwalu. Wystąpili m.in.: Zbigniew Jakubek Quartet, Marek Bałata z Krzysztofem Ścierańskim, Wojtek Pilichowski Trio, Wojtek Mazolewski Quintet, Jarek Śmietana – Friends oraz Orange Trane & Soweto Kinch, a tłumy rzeszowian na koncertach potwierdziły, że w Rzeszowie kochamy nie tylko bluesa, jazz też jest uwielbiany.
 
 
Tym bardziej, że na początku 2015 roku Tomasz Stańko, ikona światowego jazzu, został Honorowym Obywatelem Rzeszowa. Przy okazji uroczystości, wzruszony Stańko mówił: Wprawdzie wyjechałem dosyć wcześnie i mieszkałem w Rzeszowie bardzo krótko, ale zawsze czułem się blisko związany z Rzeszowem, zawsze czułem się rzeszowiakiem, czułem, że pochodzę z tego miasta. Wielokrotnie rozmawiałem z Witkiem Szczurkiem, basistą, z którym dość długi czas pracowałem, a który też pochodzi z Rzeszowa, na czym to polega, że nie mieszkamy tu nigdy, a fakt, że się tu urodziłem, jest tak silny. Chyba nic dziwnego w tym nie jest, bo Artur Rubinstein, który również bardzo wcześnie wyjechał z Łodzi, przez całe życie czuł się łodzianinem. To jest widocznie naturalne, że tam, gdzie się człowiek urodzi, gdzie otworzy oczy, zobaczy po raz pierwszy słońce i światło, jest jego ziemia. Ja jestem właściwie koczownikiem, kręcę się po całym świecie, jestem cały czas na walizkach, koncertuję, ale Rzeszów jest mi zawsze najbliższy. 
 
Dlatego też ogromnie cieszy fakt, że w grudniu rzeszowscy radni zgodzili się na nowy hejnał dla Rzeszowa, który skomponował właśnie Tomasz Stańko. Pierwsza koncertowa prezentacja nowego hejnału odbędzie się 17 stycznia 2016, podczas uroczystości związanych z rocznicą lokacji Rzeszowa. Wykonawcą ma być sam Tomasz Stańko.
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy