Reklama

Biznes

Kłopot z gminą Krasne. Czy Rzeszów powiększy się w 2017 roku?

Jaromir Kwiatkowski
Dodano: 04.04.2016
26148_26009_Rzeszowski-Ratusz
Share
Udostępnij
 
Rzeszów chce od 1 stycznia 2017 roku znów poszerzyć swoje granice. Wniosek w tej sprawie dotyczy dwóch pomysłów. Pierwszy to przyłączenie całej gminy Krasne. Drugi dotyczy przyłączenia jedenastu pojedynczych sołectw z sześciu sąsiednich gmin. Są to: Kielanówka i część Racławówki z gminy Boguchwała; Matysówka z gminy Tyczyn; Malawa z gminy Krasne; Bzianka i Rudna Wielka z gminy Świlcza; Miłocin, Pogwizdów Nowy i Rudna Mała z gminy Głogów Młp. oraz Zaczernie, Nowa Wieś i część Jasionki z gminy Trzebownisko.  Decyzję o zmianie granic podejmie Rada Ministrów do końca lipca tego roku.
 
Na początku marca br. rzeszowscy radni podjęli uchwały, w których pozytywnie zaopiniowali oba pomysły na poszerzenie Rzeszowa. Jednak obie sytuacje znacznie się od siebie różnią. Włączenie do Rzeszowa poszczególnych wsi z różnych gmin nie budziło w Radzie Miasta kontrowersji, tym bardziej, że spowodowałoby jedynie konieczność rozszerzenia Rady o radnych reprezentujących przyłączone sołectwa. Natomiast przyłączenie całej gminy Krasne wiązałoby się z koniecznością przeprowadzenia wyborów nowego prezydenta Rzeszowa i nowej Rady. Z tego też względu wzbudziło wiele kontrowersji wśród samych radnych, którzy zaakceptowali ten pomysł stosunkiem głosów zaledwie 11:10.
 
Zdaniem Andrzeja Deca, przewodniczącego Rady Miasta Rzeszowa, najbardziej klarowna sytuacja panuje w kwestii przyłączenia Bzianki i Matysówki. To jedyne sołectwa, w których w styczniowych konsultacjach mieszkańcy opowiedzieli się za przyłączeniem do Rzeszowa. Wprawdzie, jak dowodzi Dec w jednym ze swoich internetowych felietonów, „ nie ma pozytywnych opinii rad gmin w sprawie tych dwóch sołectw (Tyczyn był przeciw, a rada gminy Świlcza nie zajęła stanowiska)”, ale „najważniejsza powinna przecież być opinia samych zainteresowanych, więc można się spodziewać, że Rada Ministrów zdecyduje się te sołectwa do Rzeszowa włączyć”. 
 
Zupełnie inna jest sytuacja z gminą Krasne, gdzie – przypomnijmy – zarówno mieszkańcy, jak i Rada Gminy wyrazili negatywną opinię na temat przyłączenia. Do wartego rozważenia argumentu o konieczności wyborów nowego prezydenta Rzeszowa i Rady Miasta, o którym już wspomnieliśmy, Andrzej Dec dorzuca we wspomnianym tekście jeszcze jeden. „Tu – pisze – wraz z dobrodziejstwem inwentarza, oprócz siedziby gminy, dostajemy Malawę, Palikówkę i Strażów, a więc miejscowości, które z punktu widzenia Rzeszowa nic atrakcyjnego nie wnoszą. Wymagają natomiast nakładów, które zresztą Prezydent Ferenc wszystkim hojnie obiecuje. Cała ta operacja miałaby sens, gdyby doszło do zgodnego połączenia naszych gmin, bowiem wtedy i tylko wtedy dostalibyśmy w ciągu 5 lat dodatkowe środki w wysokości ok. 120 mln zł i to te pieniądze można by w większości tam zainwestować. Jednak wobec braku zgody zarówno mieszkańców jak i radnych, o dodatkowych pieniądzach możemy zapomnieć, a więc i połączenie kompletnie traci sens”. 
 
Warto przytoczyć jeszcze jeden wywód przewodniczącego Rady Miasta: „Dzisiaj po ponad dwukrotnym powiększeniu Rzeszowa, dalsze jego poszerzanie powinno być prowadzone z rozmysłem i wybiórczo. To znaczy powinniśmy zabiegać o włączenie do Rzeszowa tych miejscowości i na takich warunkach, które są dla naszego miasta korzystne. Tak jak w przypadku zamiaru włączenia lotniska czy Matysówki (włączenie Bzianki to sprawa dyskusyjna). Kilka lat temu, kiedy w Matysówce trzeba było dokończyć wodociąg i za ok. 25 mln złotych naprawić osuniętą jezdnię, nie było powodu, żeby ją włączać. Dzisiaj sytuacja jest inna, bo te prace zostały – za pieniądze unijne, gminne, czy starostwa – zakończone. Tymczasem zaś rzeczywistość jest taka, że włączenie do Rzeszowa jest dla niektórych miejscowości bardziej korzystne, niż dla Miasta. Dlatego nie o każdą wieś powinniśmy zabiegać i nie każdego chętnego przyjmować”.
 
Procedura w kwestii przyłączenia jest taka, że po zebraniu stanowisk wszystkich zainteresowanych gmin oraz Starostwa Powiatowego, swoje opinie przygotuje wojewoda. Całość dokumentacji wojewoda skieruje do MSWiA, które przygotuje opinię dla Rady Ministrów. Rząd podejmie decyzję do końca lipca br.
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy