Reklama

Biznes

Poręba, Łukacijewska i Rzońca europosłami z Podkarpacia

Aneta Gieroń
Dodano: 26.05.2019
45765_parlament
Share
Udostępnij
Tomasz Poręba i Bogdan Rzońca z Prawa i Sprawiedliwości oraz Elżbieta Łukacijewska z Koalicji Europejskiej najprawdopodobniej dostali się do Parlamentu Europejskiego. Tak wynika z sondażu exit poll dla TVN. W niedzielnych eurowyborach do urn poszło 43 proc. Polaków, co jest rekordowym wynikiem – przed 5 laty było to zaledwie 23,8 proc. Z 42,4 proc. poparciem zwyciężył PiS zdobywając 24 mandaty w skali kraju, na drugi miejscu znalazła się Koalicja Obywatelska, na którą zagłosowało 39,1 proc. wyborców. O sukcesie może też mówić Wiosna Roberta Biedronia z wynikiem 6,6 proc. oraz Konfederacja Korwin Braun Liroy Narodowcy, która zdobyła 6,1 proc. poparcia.
 
O absolutnym zwycięstwie w wyborach do Parlamentu Europejskiego może mówić Tomasz Poręba, jedynka PiS z Podkarpacia oraz szef ogólnopolskiej kampanii PiS do PE. W 2009 roku zdobył ponad 90 tys. głosów, w wyborach w 2014 roku było już 114 tys. a w 2019 roku ponad 260 tys. głosów i najprawdopodobniej drugi wynik PiS w Polsce, po Beacie Szydło, która w Małopolsce zdobyła około 470 tys. głosów.
 
Wielką wygraną niedzielnych wyborów jest też Elżbieta Łukacijewska, bo wszystko wskazuje na to, że już po raz trzeci dostała się do Brukseli. Łukacijewska, która początkowo otrzymała dopiero siódme miejsce na liście Koalicji Obywatelskiej z Podkarpacia, po emocjonalnych przepychankach z szefostwem partii zagwarantowała sobie ostatnie, 10 miejsce na liście i zdobyła ponad 42 tys. głosów. Tym samym już po raz drugi udowodniła, że Platforma Obywatelska może na Podkarpaciu nie robi wyniku, ale Łukacijewska potrafi zdobywać mandat. Jej nieobecność podczas niedzielnego wieczoru wyborczego w siedzibie Platformy Obywatelskiej w Rzeszowie też zdaje się być wymowna.
 
Zwycięstwo Łukacijewskiej oznacza bolesną porażkę dla Czesława Siekierskiego z PSL oraz Krystyny Skowrońskiej z PO, którzy startowali z pierwszej i drugiej pozycji na podkarpackiej liście Koalicji Europejskiej, ale mandatu nie zdobyli. Po raz kolejny okazało się, że wyborcy nie lubią głosować na jedynki spoza regionu, co już 8 lat temu boleśnie doświadczył także na Podkarpaciu Marian Krzaklewski.
 
Rekordowy wynik wyborczy Tomasza Poręby oraz wysoka frekwencja na Podkarpaciu bardzo pomogły także Bogdanowi Rzońcy, który startując z drugiego miejsca listy PiS, najprawdopodobniej zdobył trzeci mandat europosła z Podkarpacia uzyskując ponad 47 tys. głosów.
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy