Reklama

Biznes

Gmina Cisna ruszyła na wybory i wygrała wóz strażacki

Alina Bosak
Dodano: 01.07.2020
51026_straz
Share
Udostępnij
W najmniejszej podkarpackiej gminie frekwencja podczas wyborów prezydenckich 28 czerwca wyniosła ponad 75 proc. i była największa w województwie. Nagrodą będzie wóz strażacki od ministerstwa. Cisnej pomogli wygrać m.in. turyści. To zarazem jedyna gmina, w której I turę wygrał nie Andrzej Duda, a Rafał Trzaskowski.
 
Cisna to jedna z najbardziej malowniczych podkarpackich gmin. Część jej obszaru wchodzi w skład Bieszczadzkiego Parku Narodowego, a reszta znajduje się w granicach Ciśniańsko-Wetlińskiego Parku Krajobrazowego. Zameldowanych jest tu około 1800 osób, najmniej ze wszystkich gmin  w województwie. Właśnie tutaj, jak podaje Państwowa Komisja Wyborcza, frekwencja wyniosła 75,03 proc. To daje gminie zwycięstwo w konkursie „Bitwa o wozy”, który ogłosiło Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, zachęcając wyborców do udziału w głosowaniu. Skierowany był do gmin liczących do 20 tys. mieszkańców. Nagrody to 16 wozów strażackich. Po jednym dla każdego województwa – przy czym wóz przypada gminie z najwyższą frekwencją w pierwszej turze wyborów. 
 
– Z niedowierzaniem przyjęliśmy informację, że to właśnie nam udało się osiągnąć najwyższą frekwencję. Bardzo cieszymy się, bo naszym druhom z Ochotniczej Straży Pożarnej nowy samochód bardzo jest potrzebny. Ten, którym jeżdżą ma już 35 lat. Wprawdzie nie mamy jeszcze oficjalnych potwierdzeń, że w nagrodę za frekwencję dostajemy wóz strażacki o wartości 800 tys. zł, ale myślę, że niebawem to nastąpi – mówi Renata Szczepańska, wójt gminy Cisna. 
 
Mobilizacja nastąpiła po godz. 17. w niedzielę, kiedy Państwowa Komisja Wyborcza podała informacje o frekwencji w wyborach i okazało się, że gmina Cisna przoduje. – Widzieliśmy także, że nasi mieszkańcy głosują przeważnie po niedzielnych mszach św., więc wieczorem do lokali wyborczych przyjdzie ich już niewielu. Strażacy zaczęli więc podpytywać sąsiadów, czy już byli głosować, ci zachęcali następnych. Ostatni wyborca wrzucił kartę do głosowania do urny o godz. 20.45. Na kwadrans przed zamknięciem lokalu wyborczego – opisuje wójt. – Cieszy mnie ogromnie, że mamy takie dojrzałe, obywatelskie społeczeństwo, które chce decydować o losie ojczyzny. Ale trzeba tu dodać, że tak wysoka frekwencja to także zasługa przyjezdnych i turystów. Spośród osób na stałe zameldowanych w gminie, uprawnionych do głosowania było ponad 1400 osób. Jeszcze przed wyborami do tej listy dopisało się ponad 400 przyjezdnych. Kolejnych kilkaset zgłosiło się do lokali wyborczych w dniu wyborów z zaświadczeniami o prawie do głosowania. To byli turyści z różnych zakątków Polski, którzy przyjechali na wypoczynek w Bieszczady.
 
Tym sposobem w Cisnej glos oddało 2471 uprawnionych. To jedyna gmina na Podkarpaciu, w której I turę wyborów prezydenckich wygrał Rafał Trzaskowski, zdobywając 37,26 proc. głosów. Prezydent Andrzej Duda zdobył 26,23 proc., a Szymon Hołownia – 26,23 proc. Na Krzysztofa Bosaka zagłosowało 7,14 proc., na Roberta Biedronia – 3,68 proc., a na Władysława Kosiniaka-Kamysza – 3,24 proc. 
 
Wielu komentatorów zwracało uwagę, że konkurs miał zachęcić do udziału w wyborach mieszkańców wsi, gdzie prezydent Andrzej Duda ma spory elektorat. To podobny zabieg, jaki w wyborach parlamentarnych zastosował Rafał Trzaskowski, obiecując za wysoką frekwencję darmowy dostęp do stołecznych atrakcji. Te manewry być może odnoszą skutek. Chociaż w wyborach prezydenckich spośród 16 gmin z największą frekwencją w 10 przewagę uzyskał Rafał Trzaskowski, to, jak zauważa Renata Szczepańska – są wśród nich jednak takie gminy turystyczne, jak Cisna, gdzie o wyborze decydowali także turyści.
 
– Najważniejsze jest dla nas, że ludzie chcieli głosować – podkreśla Renata Szczepańska. – Naszym strażakom nowy wóz jest potrzebny. Gminę co roku odwiedzają tysiące turystów. 80 proc. mieszkańców żyje tu z turystyki. A w tym roku spodziewamy się rekordu – przyznaje wójt Cisnej. – Po okresie izolacji z powodu koronawirusa, ludzie są spragnieni wyjazdu, odpoczynku, oddechu w pięknym miejscu. Ale obawiają się wyjeżdżać za granicę, więc wakacje spędzą w Polsce. W Bieszczadach będzie tłum turystów. Jesteśmy na to przygotowani. Oby tylko pogoda dopisała.
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy