W najbliższy poniedziałek, 28 września na posiedzeniu Sejmiku Województwa Podkarpackiego głosowane będzie odwołanie z zarządu województwa Stanisława Kruczka z Porozumienia Jarosława Gowina oraz Anny Huk należącej do Solidarnej Polski. Informację potwierdził w poniedziałek, Tomasz Leyko, rzecznik prasowy Podkarpackiego Urzędu Marszałkowskiego, a to oznacza, że Władysław Ortyl złoży wnioski o odwołanie z zarządu województwa wspomnianych członków zarządu. I jeśli o wszystkim zdecyduje arytmetyka, odejście Kruczka i Huk jest przesądzone – w sejmiku jest 20 radnych z Prawa i Sprawiedliwości i tylko 3 z Porozumienia oraz 2 z Solidarnej Polski. 5 mandatów ma Koalicja Obywatelska i 3 PSL.
– Zapewnienie stabilnego i działającego w pełnym zaufaniu zarządzania województwem podkarpackim jest podstawowym zadaniem władz samorządowych. W związku z niepotrzebnym zakłóceniem stabilności pracy zarządu i niezrozumiałym zachowaniem dwóch koalicjantów konieczne jest działanie zapobiegawcze w postaci zmian w składzie zarządu województwa. Układ stanowisk w zarządzie województwa również regulowany jest umową koalicyjną Zjednoczonej Prawicy, która przestała istnieć. W związku z tym marszałek Władysław Ortyl złoży wnioski o odwołanie z zarządu województwa członków zarządu Anny Huk (SP) i Stanisława Kruczka (Porozumienie). Wnioski ten będą procedowane na najbliższej sesji Sejmiku Województwa Podkarpackiego – mówi Tomasz Leyko.
To konsekwencje kryzysu w Zjednoczonej Prawicy, jaki pojawił się po głosowaniu w Sejmie nad projektem noweli ustawy dotyczącej ochrony zwierząt. Mimo dyscypliny podczas głosowania, przeciw niej opowiedziało się 38 posłów klubu PiS, w tym wszyscy posłowie Solidarnej Polski oraz dwóch Porozumienia, a 15 innych posłów partii Jarosława Gowina wstrzymało się od głosu.
Szef klubu PiS Ryszard Terlecki powiedział w piątek dziennikarzom w Sejmie, że prowadzone od dwóch tygodni "mozolne rozmowy", które miały doprowadzić do rekonstrukcji rządu, załamały się po głosowaniach ws. ustawy, na której PiS zależało.