Reklama

Biznes

Bez zmian w prezydium sejmiku. Poprzedni zarząd bez absolutorium

Jaromir Kwiatkowski
Dodano: 24.06.2013
5295_sejmik-14
Share
Udostępnij
Nie doszło do zmian w prezydium sejmiku. Stało się to na skutek obstrukcji radnych poprzedniej koalicji – PO-PSL-SLD: członkowie dotychczasowego prezydium złożyli rezygnacje z funkcji, a ich przyjęcie skutkowałoby paraliżem prac prezydium. Dlatego zmiany w prezydium zostały odłożone do następnej sesji. Głosami radnych koalicji PiS-Prawica Rzeczypospolitej sejmik nie udzielił absolutorium poprzedniemu zarządowi (pod przewodnictwem Mirosława Karapyty) za rok 2012.
 
W porządku obrad sesji znalazł się wniosek klubu PiS o odwołanie całego prezydium sejmiku i powołanie  w jego miejsce nowego składu. Już przed sesją nie było tajemnicą, że kandydatem PiS na przewodniczącego będzie szef klubu tej partii, Wojciech Buczak (on sam potwierdził to zresztą w późniejszej rozmowie z dziennikarzami w kuluarach). Tymczasem na początku przewodnicząca sejmiku Teresa Kubas-Hul (PO) poinformowała o tym, że wszyscy wiceprzewodniczący: Edward Brzostowski i Janusz Konieczny (obaj SLD) oraz Dariusz Sobieraj (PSL), jak również niektórzy szefowie komisji, złożyli rezygnacje ze swoich funkcji, co czyniło wszystkie punkty porządku obrad związane z ich odwołaniem bezprzedmiotowymi. Przewodnicząca sama, jak stwierdziła, w poczuciu odpowiedzialności za los województwa rezygnacji nie składa, by nie destabilizować sytuacji w sejmiku.
 
Wiceprzewodniczący – mimo iż powinni pełnić swoje funkcje do czasu przyjęcia ich rezygnacji przez radnych – zeszli ze swoich miejsc za stołem prezydialnym, a później w ogóle wyszli z sali i nie brali udziału w głosowaniach, choć – jak poinformował radnych Wojciech Buczak – byli na terenie gmachu Urzędu Marszałkowskiego. Buczak nazwał to „dezercją”. Sławomir Miklicz, szef klubu radnych PO – „zachowaniem honorowym”. Stwierdził, że ze strony PiS zabrakło „woli spotkania i uzgodnienia pewnych rzeczy”. 
 
Szef klubu PiS przedstawił filozofię konstruowania składów organów sejmiku następująco: miejsca dla największych klubów opozycji w prezydium, funkcja przewodniczącego oraz liczebna przewaga opozycji w Komisji Rewizyjnej oraz przewodnictwo przynajmniej jednej komisji dla każdego klubu w sejmiku. Opozycja z PO, PSL i SLD wybrała inną drogę: obstrukcji obrad. Mijały kolejne godziny, ogłaszano kolejne przerwy, podczas których zbierała się komisja główna sejmiku, lecz te negocjacje nie posunęły obrad ani o jotę naprzód.
 
Radny Miklicz nie bez satysfakcji mówił do radnych PiS, że popełnili kardynalny błąd, wnioskując o odwołanie całego prezydium. Jego zdaniem, rozwiązanie było jedno: nie odwoływać przewodniczącej. Aby sejmik nie został w ogóle bez prezydium, Wojciech Buczak złożył poprawkę, by uchwała o odwołaniu przewodniczącej obowiązywała od dnia jutrzejszego, co gwarantowałoby, że poprowadzi sesję do końca. Na to zdenerwowana Teresa Kubas-Hul poinformowała, że również podjęła decyzję o rezygnacji z funkcji. Ale warunkową – uzależnioną od tego, czy Buczak wycofa swoją poprawkę w sprawie terminu obowiązywania uchwały o jej odwołaniu. – W państwa rękach będzie los tego sejmiku – stwierdziła Kubas-Hul do radnych PiS. Buczak zarzucił opozycji, że chce sparaliżować pracę sejmiku.  
 
– Sytuacja jest krytyczna – ocenił marszałek Władysław Ortyl, przypominając, że przed sejmikiem stoi ważne zadanie: uchwalenie strategii rozwoju województwa w kontekście nowej Perspektywy Finansowej 2014-2020 i na tym powinni się skupić radni, a nie na sporach personalnych.
 
Zaproponował, by obrady poprowadził radny senior, pytając – według wieku – kandydatów do tej funkcji, czy ją przyjmą. Okazało się jednak, że dwóch z nich (Brzostowski, Konieczny) nie ma na sali. Trzeci – Władysław Stępień – odmówił poprowadzenia obrad. Zgodził się dopiero czwarty radny – z PiS, ale pomysł zarzucono, gdyż po przeanalizowaniu stwierdzono, że jest on zbyt ryzykowny prawnie i mógłby zostać zakwestionowany.
 
Wojciech Buczak – odpowiadając na pytanie przewodniczącej sejmiku – stwierdził, że nie wycofuje poprawki o zmianę terminu obowiązywania decyzji o jej odwołaniu, na co Teresa Kubas-Hul stwierdziła, że nie wycofuje swojej rezygnacji, tak więc wniosek o jej odwołanie stał się bezprzedmiotowy.
 
Radni PiS, by nie doszło do paraliżu prac prezydium, uznali, że sprawę zmian w prezydium trzeba odłożyć do następnej sesji (być może będzie ona miała charakter nadzwyczajny), podczas której odbędą się głosowania nad przyjęciem rezygnacji dotychczasowego składu prezydium i części szefów komisji oraz powołaniem nowych osób w ich miejsce.
 
Marszałek Ortyl stwierdził, że wobec takiej postawy opozycji zarząd województwa wycofuje swe poparcie dla propozycji, w myśl której opozycyjni radni mieli otrzymać miejsca w prezydium sejmiku oraz przewodnictwo niektórych komisji, w tym Komisji Rewizyjnej. Wojciech Buczak powiedział w kuluarach, że będzie namawiał swoich klubowych kolegów, jak również marszałka, by Komisję Rewizyjną oddać jednak opozycji, natomiast co do reszty  przyznał, że również – podobnie jak marszałek – bardzo się usztywnił.

Radni prawicowej koalicji stosunkiem głosów 16:13 przegłosowali nieudzielenie absolutorium poprzedniemu zarządowi województwa za rok 2012, co i tak już nie ma wielkiego znaczenia w związku z tym, że tamten zarząd został odwołany 27 maja br.
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy