Reklama

Biznes

Szpital tymczasowy w Rzeszowie od 26 listopada. Tlenu nie zabraknie

Alina Bosak
Dodano: 22.11.2020
52080_20201123_124345
Share
Udostępnij
Już w czwartek, 26 listopada, w Rzeszowie otwarty zostanie szpital tymczasowy dla chorych na COVID-19. Stolica Podkarpacia jest w tej komfortowej sytuacji, że powstał on w nowym skrzydle szpitala MSWiA, które było już w budowie w momencie wybuchu epidemii. Na początek w placówce przygotowano 20 łóżek na pierwszej kondygnacji. Zaplanowanych jest natomiast 160, w tym 30 łóżek respiratorowych. 80 proc. sprzętu zostało dostarczone i doprowadzono instalację tlenową.

Tuż przed przyjęciem pierwszych pacjentów, wojewoda podkarpacki Ewa Leniart zaprosiła dziennikarzy do obejrzenia szpitala tymczasowego, jaki powstał w Rzeszowie, w nowym skrzydle szpitala MSWIA przy ul. Krakowskiej. Szpitale tymczasowe powstają we wszystkich województwach w Polsce na polecenie ministra zdrowia. Wprawdzie poziom zakażeń COVID-19 ustabilizował się, ale wciąż pozostaje na wysokim poziomie i dodatkowe łóżka muszą być w gotowości. 
 
– Korzystając z tego, że szpital MSWiA posiadał skrzydło, które mogło być szybko zagospodarowane dla zabezpieczenia pacjentów „covidowych”, wystąpiła z wnioskiem, aby to właśnie tutaj powstał szpital tymczasowy – informuje Ewa Leniart. – 26 października otrzymaliśmy zgodę i wyznaczono termin 30 dni na zorganizowanie szpitala. Ten termin zostanie zachowany. Dziś i na koniec tygodnia wyznaczono dostawy z Agencji Rezerw Materiałowych. W planach jest 160 łóżek, w tym 30 respiratorowych. Mamy bardzo doświadczony personel, także szpitala MSWiA, który jest szpitalem patronackim dla szpitala tymczasowego. Zwróciłam się także z prośbą o zgłaszanie się osób, które chciałyby pracować w nowej placówce. 
 
 
Od prawej: wojewoda Ewa Leniart i Piotr Wańczura, pełnomocnik dyrekcji szpitala ds. powstania szpitala tymczasowego przy MSWiA. Fot. Alina Bosak
 
– Każdego dnia otrzymujemy dostawy sprzętu. Mamy już dostępnych 30 respiratorów, czyli tyle, ile zamówiliśmy na potrzeby szpitala tymczasowego, 120 monitorów pozwalających na ciągłe monitorowanie parametrów życiowych, dzisiaj przyjeżdżają łóżka respiratorowe, posiadamy również sprzęt drobny. Posiadamy już 80 proc. sprzętu, na który zgłosiliśmy zapotrzebowanie. W najbliższych dniach respiratory zostaną poddane atestom i uruchomione przez autoryzowany serwis – informuje Piotr Wańczura, pełnomocnik dyrekcji szpitala ds. powstania szpitala tymczasowego przy MSWiA. – Na dzień otwarcia szpitala, 26 listopada, mamy gotowych 20 łóżek, wszystkie z dostępem do instalacji tlenowej, a pięć z nich będzie łóżkami respiratorowymi. We wtorek zostanie zamontowany dodatkowy zbiornik na 13 ton tlenu. W nowym budynku jest przygotowana instalacja wewnątrzścienna, która pozwoli na zabezpieczenie wszystkich łóżek covidowych w dostęp do tlenu. Będąc w porozumieniu z Centrum Zarządzania Kryzysowego i z innymi szpitalami uważamy, że na chwilę obecną 20 łóżek zabezpieczy potrzeby. Natomiast w miarę rozwoju sytuacji epidemiologicznej będziemy przygotowywali kolejne piętra szpitala, aby docelowo zgodnie z rozporządzeniem ministra przygotować wspomniane 160 łóżek. 
 
 
Fot. Alina  Bosak
 
Na apel wojewody do pracy w szpitalu tymczasowym zgłosiło się ponad 60 osób reprezentujących różne zawody medyczne. W tej grupie jest 8 lekarzy. Oprócz wojewody rekrutację przeprowadził szpital MSWiA. Zgłosiło się 5 anestezjologów, a także chętni innych specjalności. Cały czas poszukuje specjalistów w zakresie chorób wewnętrznych, pulmunologii, anestezjologii, intensywnej terapii. Zakaźników nie poszukujemy, bo wiemy, że ich na rynku nie ma. Większość personelu, który się zgłasza jest zainteresowana pracą na dodatkowych umowach. 
  
Jak duży personel medyczny jest potrzebny? – W przypadku uruchomienia 20-łóżkowego oddziału potrzebujemy do jego obsługi ok. 52 osób – pielęgniarek i ratowników medycznych. W godzinach przedpołudniowych delegujemy tu pracowników z oddziału chorób wewnętrznych, którzy będą stanowili nadzór merytoryczny nad tym personelem. W godzinach popołudniowych natomiast będą tu przychodzili lekarze do pracy na dyżurze. Na ten pierwszy poziom i 20 łóżek kadry mamy już zabezpieczone – zapewnia Piotr Wańczura. – Nasz szpital powstaje przy szpitalu MSWiA, nie jest szpitalem podobnym do tego na Stadionie Narodowym. Stąd nie ograniczamy przyjęć pacjentów do grona z lżejszymi objawami. Raczej wyjdziemy naprzeciw potrzebom społecznym. Jeśli będzie konieczność przyjęcia pacjenta w stanie ciężkim, wymagającego tlenoterapii, czy nawet respiratora, to w zależności od rozwoju sytuacji, po uzgodnieniu miejsca z lekarzem koordynującym, przyjmiemy takiego chorego. Pierwszym szpitalem dla takich chorych jest szpital w Łańcucie, następnie szpitale drugiego poziomy, i na końcu tymczasowy.
 
Wojewoda dodała, że sytuacja epidemiologiczna jest w tym momencie stabilna. W poniedziałek sanepid potwierdził 540 przypadków nowych zachorowań na COVID-19. – To daje nam oddech. Wiemy jednak, że Rzeszów i powiat rzeszowski są regionami o największej gęstości zaludnienia w naszym województwie i wciąż jest tu dużo nowych zakażeń, to tworzenie miejsc w szpitalu tymczasowym jest zasadne. Warunki leczenia w tym szpitalu nie będą odbiegać od warunków w innych szpitalach naszego województwa – zaznaczyła wojewoda.
 
 
Fot. Alina Bosak
 
Opublikowane w ubiegłym tygodniu dane statystyczne pokazują, że województwo podkarpackie zostało mocno dotknięte drugą falą zakażeń koronawirusem. Jeszcze dwa tygodnie temu liczba nowych zakażeń szybowała dziennie do poziomu 2 tysięcy i więcej, stawiając służbę zdrowi na granicy wytrzymałości. 
 
– Byliśmy nawet na czwartym miejscu w kraju. Dziś jest to pozycja siódma. Już drugi tydzień obserwujemy spadek zakażeń. Wróciliśmy do poziomu z połowy października. W ostatnich dniach obserwowaliśmy większą liczbę zgonów, ale jest to efekt zachorowań w szczycie, na początku listopada. Według statystyk umierają 22 osoby na 1000 chorych, a więc ponad 2 proc. To nieco więcej niż średnia krajowa – przyznaje Adam Sidor, podkarpacki państwowy wojewódzki inspektor sanitarny. Górując w niechlubnych statystykach, województwo podkarpackie, wraz z małopolskim i śląskim zostało wybrane do badań przesiewowych.  
 
Na razie jednak nie wiadomo, jaką metodę ich przeprowadzeni minister zdrowia wybierze. Może do tego zostać wykorzystana sieć mobilnych punktów pobrań albo sieć placówek podstawowej ochrony zdrowia. Zdaniem wojewody decyzje zostaną podjęte w najbliższych dniach. Adam Sidor zwraca uwagę, że badani przesiewowe są możliwe dzięki temu, że od 1 listopada został dopuszczony tzw. test antygenowy. Personel został przeszkolony, jest także gotowy system teleinformatyczny zintegrowany z innymi systemami. Osoba, która będzie test pobierała, będzie mogła wprowadzić dane do systemu.  
 
 
Fot. Alina Bosak
 
Piotr Wańczura poprosił media również, aby przekazać pacjentom, że powstawanie szpitala tymczasowego, nie oznacza, ze pozostała część szpitala MSWiA przestała działać. Wręcz przeciwnie, pracuje i czeka na chorych, którzy nie cierpią na COVID-19, ale na inne poważne choroby. – Mamy oddział kardiologiczny, neurologiczny, chorób wewnętrznych, chirurgię. Gotowe świadczyć usługi dla pacjentów, którzy nie chorują z powodu koronawirusa. Pandemia nie spowodowała, że inne choroby przestały istnieć. Są zawały serca i udary, a napływ takich chorych jest zdecydowanie mniejszy. To bardzo niepokojące, bo te choroby nie zniknęły. Nie bagatelizujmy innych objawów. Inne choroby są równie ważne i obciążone dużą śmiertelnością. Przy COVID-19 śmiertelność jest na poziomie 2 proc., a przy nieleczonym zawale serca – 20 proc. Obawa przed koronawirusem nie może przesłaniać potrzeby leczenia innych chorób – tłumaczy Piotr Wańczura.
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy