Reklama

Dom

Elektronarzędzia akumulatorowe – mniej kilogramów, więcej energii

Opracowała Idalia Stochla
Dodano: 08.05.2018
38803_akumut7
Share
Udostępnij

Są lekkie,mobilne i wydajne. Zapewniają odpowiedni komfort pracy.Czy przyszłość w świecie elektronarzędzi powinna należeć do akumulatorów?

Ogniwa, jakimi są akumulatory elektryczne, charakteryzuje możliwość gromadzenia i późniejszego uwalniania energii elektrycznej. To efekt odwracalnych reakcji chemicznych zachodzących w elektrolicie i na jego styku z elektrodami. Skład elektrolitów i budowa elektrod pozwalają wyróżnić kilka typów ogniw – w przypadku elektronarzędzi to najczęściej Li-Ion i NiMH.  Czym się charakteryzują?

Li-Ion – nie występuje w nich efekt samorozładowania (nieużywana bateria nie traci mocy), są stosunkowo lekkie, a przy tym pozwalają zmagazynować więcej energii. Dodatkowo są pozbawione tzw. efektu pamięci.

– To znaczy, że akumulator nie musi, a wręcz nie powinien być rozładowywany do zera przed ładowaniem. Akumulator Li-Ion może być doładowany w dowolnym momencie, co nie wpływa na jego pojemność – mówi Marcin Salata, ekspert ds. urządzeń akumulatorowych a w Lange Łukaszuk.

NiMH – akumulatory niklowo-metalowo-wodorkowe, stosunkowo tanie, cenione m.in. za pracę w niskich temperaturach. Wymagają pełnego procesu rozładowania i ponownego naładowania do poziomu 100%.

– Jeśli zaczniemy ładowanie akumulatora NiMH, gdy jest rozładowany do 20%, efekt pamięci sprawi, że naładuje się tylko do poziomu 80%. By tego uniknąć, zawsze trzeba go rozładować do 0% przed rozpoczęciem ładowania – mówi Marcin Salata.

Mniej kilogramów i więcej energii

Przewagą akumulatorów Li-Ion jest również niska waga, co sprawia, że są częściej stosowane w elektronarzędziach umożliwiających mobilną pracę. W sytuacji, gdy konieczne jest działanie z rękami w górze – na przykład wiertarką czy nożycami do żywopłotu (fot. 2 – pilarka na wysięgniku Greenworks) – liczy się nie tylko brak kabla, ale i każdy podnoszony kilogram mniej. Co więcej za akumulatorami litowo-jonowymi przemawia możliwość doładowywania w dowolnym momencie bez szkody dla ogniwa. To możliwość szybszej i komfortowej pracy. Nowoczesne akumulatory,  mogą przejść nawet 1000 pełnych cykli ładowania i być naładowane do 100% już w 45 minut. A to oznacza krótsze przestoje w pracy.

Dopasuj napięcie do pracy

Wybierając urządzenia zasilane akumulatorowo, możemy kierować się napięciem jakie oferuje sprzęt. W zależności od typu elektronarzędzia, spotykamy się z jego różnymi poziomami: od 10 V nawet do 80 V. Im większe napięcie, tym większa moc urządzenia. Należy jednak pamiętać by  dopasować elektronarzędzie ściśle do naszych potrzeb. W przypadku urządzeń do ogrodu, najbardziej optymalne jest napięcie od około 20 V do 60 V. I tak elektronarzędzia z segmentu 24 V doskonale sprawdzają się w mniejszych ogródkach, 40 V w średnich ogrodach, a 60 V na dużych działkach.

Różne pojemności akumulatorów

Decydując się na elektronarzędzia akumulatorowe zasilane akumulatorami Li-Ion, należy również zwrócić uwagę na pojemność ogniwa, którą wyraża się w amperogodzinach (Ah). W przypadku urządzeń takich jak kosiarka czy pilarka akumulatorowa najczęściej można spotkać akumulatory 2,0 Ah i 4,0 Ah, zdolne dostarczać prąd o natężeniu 1 A (ampera) przez odpowiednio 2 i 4 godziny. Jak to się przekłada na wydajność pracy? – Jeśli weźmiemy pod uwagę kosiarkę 40 V z akumulatorem 4,0 Ah, będziemy mogli skosić nawet 650 mkw. trawnika na jednym ładowaniu – mówi Marcin Salata z Lange Łukaszuk. Co w przypadku większych powierzchni? Rynek oferuje m.in. urządzenia operujące na dwóch akumulatorach  – automatycznie przełączające się na drugie źródło, gdy to pierwsze się wyczerpie. I to bez przerywania pracy.

Akumulatorowa przyszłość

Elektronarzędzia akumulatorowe zyskują na popularności  zapewne dzięki temu, że są lekkie, mobilne, wydajne, a przy tym zapewniają odpowiedni komfort pracy (brak kabli i spalin). Duża w tym zasługa rozwoju technologii, ze szczególnym uwzględnieniem akumulatorów Li-Ion. Ich zaawansowane wersje pozwalają pracować nawet przez 90% czasu na pełnej mocy, nie ustępując osiągami modelom zasilanym sieciowo. A to znak, że przyszłość w świecie elektronarzędzi powinna należeć do akumulatorów.

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy