Parlament Europejski przyjął w czwartek rezolucję, w której domaga się dostępu do informacji na temat krajowych planów odbudowy realizowanych ze środków funduszu odbudowy i odporności. Według europosłów ma to zapewnić "demokratyczny nadzór" nad wydawaniem środków.
Za przyjęciem rezolucji głosowało 602 eurodeputowanych, 35 było przeciw, a 56 wstrzymało się od głosu.
Autorzy wniosku argumentowali, że zgodnie z treścią rozporządzenia w sprawie RRF Parlament Europejski jest uprawniony do otrzymywania odpowiednich informacji na temat stanu realizacji krajowych planów.
Europosłowie oczekują, że otrzymają "podsumowanie reform i inwestycji wynikających z otrzymanych planów krajowych (…) w łatwo zrozumiałym i porównywalnym formacie, w tym wszelkie istniejące tłumaczenia dokumentów przedłożonych przez państwa członkowskie".
Przeciwko projektowi głosowali europosłowie PiS.
"Tak, byliśmy przeciw. Traktaty przyznają PE prawo udziału w procedurze budżetowej związanej z WRF, ale Instrument na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności ze względu na specyficzny charakter nie wchodzi w zakres WRF jako takich i powinien pozostać w wyłącznej kompetencji państw członkowskich" – napisała na Twitterze eurodeputowana Beata Mazurek, tłumacząc decyzję.
"Fakt, że RRF jest bezprecedensowym instrumentem pod względem wielkości i sposobów finansowania nie uzasadnia chęci przywłaszczenia sobie nowych kompetencji przez PE. Kwestia przekroczenia traktatowych kompetencji jest w tym wypadku dodatkowo przebiegła, gdyż ucieka się w praktyce do stworzenie precedensu, który z upływem czasu naturalnie wejdzie do użycia i nie będzie na późniejszym etapie wzbudzać wątpliwości" – dodała Mazurek.