Reklama

Kraj

Tomczyk rezygnuje, a Budka wraca na fotel szefa klubu KO

Marta Rawicz, Piotr Śmiłowicz/PAP
Dodano: 23.07.2021
55207_budka
Share
Udostępnij
Borys Budka, obecny wiceszef PO, a wcześniej także przewodniczący PO, został w czwartek ponownie wybrany na szefa klubu Koalicji Obywatelskiej. Wcześniej rezygnację z tej funkcji złożył Cezary Tomczyk. Zmiany w klubie KO nastąpiły na życzenie obecnego lidera partii Donalda Tuska.
 
Budka kierował już klubem KO w tej kadencji. PO raz pierwszy wybrano go na tę funkcję tuż po wyborach parlamentarnych w 2019 r. We wrześniu ubiegłego roku ustąpił ze stanowiska i jako swego następcę rekomendował kojarzonego z prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim, Cezarego Tomczyka.
 
Donald Tusk, który był inicjatorem czwartkowych zmian w klubie, nie krył zadowolenia po zakończeniu obrad klubu. Budka został bowiem wybrany na jego wniosek przez aklamację. "Z satysfakcją przyjąłem decyzję bez jednego głosu sprzeciwu o zmianie – nowym szefem klubu jest Borys Budka" – powiedział lider PO.
 
Poinformował zarazem, że zamierza blisko współpracować z Tomczykiem, który miałby we wrześniu na konwencji PO zostać jednym z jego zastępców, odpowiedzialnym za kampanie wyborcze i prace sztabowe. "To jest dla mnie ważne, ponieważ ten mój powrót to nie jest łatwa sprawa. To wymagało odpowiednich zmian i ustaleń i spotkało się to z pełnym zrozumieniem w Platformie, ale też wszyscy widzą, że to nie chodzi o to, że ktoś w związku z tym coś traci, albo przegrywa, ale jest to takie przegrupowanie" – zaznaczył lider PO.
 
Jak dodał, chce, aby "to wojsko wyruszyło na bardzo ważną bitwę przed i w czasie wyborów z nową energią". "Myślę, że wszyscy zrozumieli tę moją intencję" – powtórzył b. premier.
 
"Kiedy konstruowaliśmy cały ten proces, zmierzający do powrotu Donalda Tuska, jednym z jego warunków w stosunku do mnie było to, bym z powrotem był odpowiedzialny za parlament i zajął się tym jako wiceprzewodniczący partii, stąd dzisiejsze zmiany" – powiedział z kolei dziennikarzom po posiedzeniu klubu Borys Budka.
 
"Teraz jako nowemu szefowi klubu przyjdzie mi spełnić bardzo ważną deklarację Donalda Tuska, to znaczy doprowadzenia we władzach do odpowiedniego parytetu płci, bo Donald Tusk na to zwraca na to bardzo duża uwagę" – dodał.
 
Podczas posiedzenia klubu, które trwało niespełna godzinę. Głos zabrali Donald Tusk, Borys Budka i Cezary Tomczyk. Ten ostatni poinformował o swojej rezygnacji. "Miałem wrażenie, że się rozpłacze" – mówi PAP jeden z posłów. W sposób niezaplanowany wypowiedziała się jedynie Henryka Krzywonos. Powiedziała, że nie do końca podoba jej się, że zmienia się dobrego przewodniczącego klubu. Dodała jednak, że zna Tuska długo i ma do niego zaufanie.
 
Choć obecność była obowiązkowa, część posłów nie wzięła udziału w posiedzeniu. Nie było m.in. liderki Inicjatywy Polskiej Barbary Nowackiej, która wcześniej nie ukrywała swojego wsparcia dla Tomczyka. Nie było też innych bliskich współpracowników Rafała Trzaskowskiego – Sławomira Nitrasa i Aleksandry Gajewskiej. Borys Budka wyjaśnił, że Nitras jest po operacji i jest usprawiedliwiony.
 
Nowacka i Nitras wypowiedzieli się natomiast na Twitterze: "@CTomczyk byłeś wspaniałym szefem klubu. Walecznym i sprawiedliwym. Powodzenia w nowych wyzwaniach. @bbudka powodzenia. Koalicja @NewsPlatforma @Nowoczesna @inicjatywaPL @Zieloni idzie po wolną Polskę" – napisała liderka iPL.
 
Nitras napisał krótko: "Dzięki @CTomczyk super robota. Szacunek".
 
Przed posiedzeniem klubu wsparcie dla Cezarego Tomczyka deklarowali także inni liderzy partii tworzących KO – Nowoczesnej i Zielonych. Po obradach klubu, podczas którego zmiana dokonała się przez aklamację, wypowiadali się jednak w sposób koncyliacyjny.
 
"Czarek Tomczyk był dobrym przewodniczącym klubu. Zrezygnował, więc podziękowałem mu, a wybrany został Borys Budka" – powiedział PAP lider Nowoczesnej Adam Szłapka.
 
"Rozpoczynamy nowy rozdział, liczę na kontynuację dobrej współpracy" – komentowała w rozmowie z PAP liderka Zielonych Małgorzata Tracz. "Chodziło o to, żeby wszystko odbyło się w sposób pokojowy i żeby tak się stało i żeby każdy znalazł dla siebie rolę i tak się stało" – dodała.
 
Dopytywany o nieobecność na posiedzeniu klubu stronników prezydenta stolicy, Tusk odparł, że nie widział na sali ani stronników Rafała Trzaskowskiego, ani Donalda Tuska. "Widziałem posłanki i posłów Platformy Obywatelskiej, Koalicji Obywatelskiej, naszych partnerów, zyskująco, nawet jak dla mnie, jednomyślnych" – dodał lider PO.
 
Zapewnił, że zmiany w Platformie zapadają w uzgodnieniu z najważniejszymi partnerami w partii, w tym także z Trzaskowskim. "Nie zawsze we wszystkim się zgadzamy (…), ale jedziemy do przodu i mamy do siebie wyłącznie ciepłe uczucia i przyjaźń" – podkreślił b. premier.
 
Tusk zapowiedział też dalsze zmiany we władzach klubu i partii, gdzie miałoby się znaleźć więcej kobiet niż obecnie. "Oczekuję od nowego przewodniczącego i pomogę mu także w tej sprawie w sensie politycznym, żeby znowu w ciałach przedstawicielskich klubu i Platformy obowiązywał parytet, to znaczy żeby wszędzie tam, gdzie jest to prawnie możliwe, było tyle samo pań i panów" – powiedział b. premier.
 
Wyraził nadzieję, że zmiany te uda się przeprowadzić do września, kiedy miałaby się odbyć konwencja Platformy, która zmieni statut partii, tak by zwiększyć liczbę wiceprzewodniczących PO. "Już jutro zaproponuję pewne zmiany, które utworzą ta przestrzeń, gdzie będzie możliwa ta nowa kompozycja, która uwzględnia równowagę między kobietami, a mężczyznami w polityce, teraz klubową, a we wrześniu także partyjną" – powiedział Tusk.
 
Dopytywany, które z pań miałby się znaleźć w Prezydium partii, przyznał, że będzie nad tym pracował. Potwierdził, że jedną z wiceprzewodniczących ma znów zostać Ewa Kopacz.
 
"Bardzo dobry ruch, Donald Tusk powinien przecież sam sobie budować drużynę" – komentowała zmiany w rozmowie z PAP Urszula Augustyn, która we wrześniu 2020 r. rywalizowała z Tomczykiem o funkcje szefa klubu. "Teraz jest ważne, żeby wszystkie ręce na pokład, nikogo nie wolno zgubić, ważne żeby drużyna była jak najszersza" – dodała.
 
Także znany z krytyki władz PO senator Bogdan Zdrojewski powiedział, że cieszy go, iż podczas posiedzenia "dominowała zgoda i porozumienie".
 
Budka, pytany o Cezarego Tomczyka, który opuszczając posiedzenie klubu nie chciał wypowiadać się dla mediów, wyjaśnił, że "Donald Tusk zapowiedział konkretne zmiany również w partii i poprosił Cezarego Tomczyka, by w przyszłości w partii zajął się tym, w czym jest najlepszy z nas wszystkich, mianowicie kwestiami marketingowymi i przygotowania kampanii wyborczej".
 
"Będą zmiany statutowe jesienią i propozycja Donalda Tuska będzie właśnie taka, żeby był wiceprzewodniczącym odpowiedzialnym za komunikację. To jest wielkie wyróżnienie, jeżeli chodzi o taką propozycję ze strony premiera" – dodał.
 
Budka przyznał, że miał "wiele nieprzespanych nocy", w których myślał o wzmocnieniu PO. W końcu zdecydował się ustąpić fotel przewodniczącego Tuskowi. "Po tym poznaje się odpowiedzialnych polityków". "Cezary Tomczyk jest osobą, która chyba najlepiej z nas wszystkich zna się na komunikacji i politycznym marketingu, to z pewnością w tej nowej roli, którą zaproponował mu Donald Tusk – będzie się z pewnością realizował" – przekonywał.

"Jak takie osoby jak Małgorzata Kidawa-Błońska, Ewa Kopacz czy Bartek Arłukowicz potrafią zrobić krok wstecz, to dla nas, kolejnego pokolenia polityków jest wzór do naśladowania" – mówił.
 
Czwartkowe roszady w klubie parlamentarnym KO to kolejny etap przebudowy Platformy po lipcowym powrocie do władzy w partii Donalda Tuska. 3 lipca na Radzie Krajowej PO rezygnację z kierowania ugrupowaniem złożył Borys Budka, a tuż po nim dwoje jego zastępców – Ewa Kopacz i Bartosz Arłukowicz. Następnie Tuska wybrano jednym z wiceprzewodniczących partii, pełniącym jednocześnie obowiązki przewodniczącego. Budka także został wiceszefem PO.
 
Jeszcze przed lipcowym spotkaniem Rady od polityków Platformy można było usłyszeć, że Budka może zostać nie tylko wiceprzewodniczącym, ale także szefem klubu. Nie było tylko jasne jak szybko nastąpi ta zmiana.
 
Tusk po raz pierwszy spotkał się z klubem KO dwa tygodnie temu. Wówczas posłowie Koalicji również przewidywali, że niebawem klub zbierze się ponownie, by zmienić przewodniczącego. "Tusk obiecał Budce to stanowisko" – podkreślali rozmówcy PAP. 
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy