Reklama

Kraj

Wśród przemawiających na placu Zamkowym prof. Adam Bodnar i Wanda Traczyk-Stawska

Sonia Otfinowska, Mieczysław Rudy / PAP
Dodano: 10.10.2021
56928_10pa13
Share
Udostępnij
Wśród przemawiających na placu Zamkowym, oprócz polityków, byli m.in. b. RPO Adam Bodnar i liderka Strajku Kobiet Marta Lempart. Głos zabrała też weteranka Powstania Warszawskiego Wanda Traczyk-Stawska, która zwróciła się bezpośrednio do szefa stowarzyszenia Marsz Niepodległości Roberta Bąkiewicza.

Niedzielne zgromadzenie – zwołane w reakcji na czwartkowy wyrok Trybunału Konstytucyjnego – rozpoczęło się od przemówień jego inicjatora, lidera PO Donalda Tuska i wiceprzewodniczącego tej partii, prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego.

Następnie głos zabrała weteranka Powstania Warszawskiego Wanda Traczyk-Stawska. Podkreślała, że w Europie "byliśmy zawsze i nikt z niej nas nie wyprowadzi". Jej przemówienie zagłuszane było przez odbywającą się nieopodal kontrmanifestację środowisk narodowych, podczas której przemawiał szef stowarzyszenia Marsz Niepodległości Robert Bąkiewicz. Wówczas Traczyk-Stawska zwróciła się bezpośrednio do niego.

"Milcz, głupi chłopie, milcz, chamie skończony! Ja jestem żołnierzem, który pamięta, jak krew się lała, jak moi koledzy ginęli. Ja tu po to jestem, żeby wołać w ich imieniu. Nigdy nikt nie wyprowadzi nas z mojej ojczyzny, która jest Polską, ale także z Europy, bo Europa to także moja matka" – powiedziała, za co zgromadzeni nagrodzili ją gromkimi brawami.

"Kocham was i mam prawo powiedzieć: nikt nigdy nas z naszej ojczyzny nie wyprowadzi, a nasza ojczyzna to Polska w Europie" – podkreśliła uczestniczka Powstania Warszawskiego.

Inna z weteranek powstania Anna Przedpełska-Trzeciakowska zaznaczyła, że kiedyś jako sanitariuszka miała obowiązek ratować ludzi. "Trzeba było zatamować krew. Ja też chcę dzisiaj zatamować krew" – stwierdziła. "Zostajemy w Europie, nie dajemy się wyprowadzić kłamcom i łgarzom, którzy prowadzą nas na nieszczęście" – dodała.

Głos podczas zgromadzenia zabrał również b. rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar. Dziękował przedstawicielom Biura RPO za obronę interesów Polski w czasie rozprawy przed Trybunałem Konstytucyjnym.

"Chciałbym poświęcić te kilka minut, żeby zwrócić się do młodych ludzi – do Antoniego z Wejherowa, do Michała z Sanoka, do Janka ze Zgorzelca, do Julii z Warszawy. Często, jak się z wami spotykam, słyszę: +ten spór o praworządność to nie jest wasza walka, to nie jest wasza sprawa+. Ale to jest wasza walka, to jest wasza sprawa, bo od tego zależy wasza przyszłość" – mówił.

B. premier Leszek Miller, który podpisywał traktat akcesyjny do UE, podkreślał, że gdy Polacy wyrazili chęć przystąpienia do Unii Europejskiej w referendum, wśród społeczeństwa dominowała radość i duma. "Dziś tzw. Trybunał Konstytucyjny, tzw. sędziami, przekreślił wolę Polaków. My wszyscy, którzy głosowaliśmy za wejściem Polski do Unii Europejskiej, otrzymaliśmy od władzy siarczysty policzek, ale nie wolno nam nadstawić drugiego" – powiedział.

Podkreślił, że "pisowskie szaleństwo" zatrzyma tylko zmiana władzy. "Tylko zmiana władzy spowoduje, że Polska powróci do grona liczących się państw europejskich. Kochamy Polskę i wiemy, że bycie Polakiem oznacza bycie Europejczykiem" – podkreślił.

"Gdyby Lech Kaczyński żył, to wstydziłby się za swojego brata, bo Lech Kaczyński stałby tutaj dzisiaj z nami" – mówił z kolei współprzewodniczący Nowej Lewicy, europoseł Robert Biedroń. "Musimy też pamiętać, że ten wybór, którego dokonaliśmy w 2004 r., to nie tylko obrona pozostania w UE, ale też nadzieja dla wielu milionów Polek i Polaków na lepszą przyszłość, więc musimy z tego miejsca dzisiaj obiecać, że Unia Europejska, której bronimy, to będzie Unia Europejska, w której nasze siostry, matki, babki, przyjaciółki będą czuły się bezpiecznie i żaden drań nigdy więcej nie podniesie na nie ręki. Żaden drań nie będzie próbował ograniczyć waszych – dziewczyny, kobiety – praw, bo Unia Europejska też jest kobietą" – powiedział polityk.

Przewodniczący Rady Naczelnej PSL Jarosław Kalinowski podkreślał, że nigdy dotychczas Polska nie doświadczyła bardziej dynamicznego rozwoju i nigdy nie była tak bezpieczna.

"Warto sobie uświadomić, że jesteśmy pierwszym pokoleniem Polaków, które nie doświadczyło wojny. I to też jest zasługa Unii Europejskiej, bo ta Unia właśnie po to powstała" – powiedział.

O tym, że warto protestować w imię zasad i wartości europejskich, przekonywała liderka Strajku Kobiet Marta Lempart.

"My bronimy wartości europejskich cały czas. Kiedy protestowałyśmy po oświadczeniu magister Przyłębskiej, zakazującym aborcji, walczyłyśmy o wartość europejską, jaką jest godność. I było warto, bo Parlament Europejski uznał, że aborcja jest prawem człowieka" – zaznaczyła. "Jak skończymy tutaj rozmawiać z wami, to zapraszamy was na spacer" – dodała.

Założyciel Konfederacji Polski Niepodległej Leszek Moczulski ocenił z kolei, że żyjemy w czasach, gdy "możemy i musimy wznieść okrzyk: +Polska w niebezpieczeństwie, ojczyzna w niebezpieczeństwie+". "Oto pojawia się groźba, że bardzo nieodpowiedzialni politycy, być może niewiedzący, co czynią, dążą do tego, żeby Polska była otoczona wrogami" – oświadczył.

"Nie zgubmy wolności, cieszmy się nią, bo wolność jest pyszna, cudowna, słodka, walczmy o nią i bądźmy z nią" – apelował założyciel i prezes Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Jerzy Owsiak. Przekonywał, że w Polsce będącej w UE doszło do wielu wartościowych zmian. Przekazał też wyrazu szacunku Donaldowi Tuskowi za to, że "wyciągnął nas z mieszkań".

Głos zabrali też ludzie kultury, m.in. pisarka Katarzyna Grochola, muzyk Zbigniew Hołdys i aktorka teatralna i filmowa Maja Ostaszewska.

Grochola podkreślała, że jest pisarką, a nie politykiem, jednak przybyła na manifestację, gdyż ma "serce rozdarte podziałem Polski" i "dość zaimków +oni+ i +my+". "Wszyscy jesteśmy za Polską. (…) Nie pozwólmy przeciwstawić się przeciw sobie. PiS musi odejść, bo Polska musi zostać" – mówiła.

"Wygramy, po to się zebraliśmy" – zapewniał Hołdys. Nawiązując do manifestacji w czasach PRL, wspominał, że kiedy walczono z komuną, mówiono: "nie bój się Jaruzelskiego". "Teraz też walczymy z tak samo podłym systemem, z podłymi ludźmi. Ale nic, skoro historia zatacza koło, to wygramy, bo to musi się kiedyś skończyć" – dodał.

Ostaszewska podkreślała, że jako dziecko zapamiętała "szary biedny kraj, w którym nie było ich stać na podstawowe rzeczy, w którym królowała cenzura, w którym baliśmy się, czy nasi rodzice nie zostaną aresztowani za to, w co wierzą". Wspominając o "wielkiej radości" związanej z odzyskiwaniem wolności i wstąpieniem do UE, oceniła, że "dziś tę ojczyznę próbuje nam się odebrać".

W ubiegły czwartek Trybunał Konstytucyjny orzekł o niezgodności z konstytucją niektórych przepisów Traktatu o Unii Europejskiej. Krótko potem za pośrednictwem mediów społecznościowych lider PO Donald Tusk zaprosił wszystkich, którzy "chcą bronić Polski europejskiej", do uczestnictwa w niedzielnej manifestacji na placu Zamkowym w Warszawie. Kontrmanifestację zapowiedziały środowiska narodowe, których pikieta pod hasłem "Wybieram Polskę" została zorganizowana nieopodal, na Podwalu. 

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy