Reklama

Kraj

Sejm: KO przeciwko projektowi noweli o ochronie granicy państwowej; PiS: chodzi o bezpieczeństwo naszych obywateli

Sonia Otfinowska / PAP
Dodano: 16.11.2021
57740_16li2
Share
Udostępnij
Klub Koalicji Obywatelskiej złożył we wtorek wniosek o odrzucenie w pierwszym czytaniu projektu nowelizacji ustawy o ochronie granicy państwowej, wskazując na wątpliwości natury konstytucyjnej. Chodzi o bezpieczeństwo naszej ojczyzny i naszych obywateli – mówił z kolei Piotr Kaleta (PiS).

Projekt nowelizacji, który wpłynął w poniedziałek do Sejmu, ma zapewnić skuteczność działań podejmowanych przez Straż Graniczną w celu ochrony granicy w przypadku zagrożenia bezpieczeństwa państwa lub porządku publicznego. Jak wskazano w jego uzasadnieniu, konieczność projektowanych zmian wiąże się bezpośrednio z utrzymującym się kryzysem na polsko-białoruskim odcinku granicy państwowej.

We wtorek po południu projektem zajmuje się sejmowa komisja administracji i spraw wewnętrznych. W imieniu klubu Koalicji Obywatelskiej poseł Tomasz Szymański złożył wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu, uzasadniając to tym, że ten łamie konstytucję. Jak wskazywał, chodzi o usankcjonowanie rozporządzeniem możliwości ograniczania konstytucyjnie zagwarantowanych swobód obywatelskich. "Jesteśmy świadkami szokujących obrazków na granicy, ale musimy funkcjonować tak, żeby nikt nas potem nie rozliczał, że działaliśmy poza prawem" – podkreślił Szymański.

Wniosek skrytykował m.in. poseł PiS Piotr Kaleta, który podkreślał, że w całej sprawie chodzi o bezpieczeństwo "naszej ojczyzny i naszych obywateli". "Myślałem, że dostrzegliście zagrożenie, przed jakim stanęła Rzeczpospolita. Nie dostrzegliście. W związku z tym nie nadajecie się do tego, żeby w jakikolwiek sposób was szanować" – zwrócił się do posłów opozycji.

Ze zdziwieniem wniosek przyjął wiceszef MSWiA Maciej Wąsik. Jak dodał, jego zdaniem jeszcze dziwniejsze było jego uzasadnienie. "Myślę, że są za naszą wschodnią granicą siły, który mogły panu to uzasadnienie podyktować" – ocenił. Jak podkreślił, polska konstytucja mówi o tym, że wolności poruszania się oraz pobytu na terytorium RP mogą podlegać ograniczeniu określonym w ustawie. "I właśnie taką ustawę z określonymi ograniczeniami przyjmujemy" – powiedział. Zaznaczył, że nie rozumie m.in. takich sytuacji jak ta, w której w sytuacji zagrożenia bezpieczeństwa publicznego 174 posłów głosuje przeciw przedłużeniu stanu wyjątkowego.

O projekcie krytycznie wypowiadali się również przedstawiciele Lewicy. "To nie jest przypadek, że w naszej konstytucji znalazły się przepisy, które ograniczają swobodę stosowania stanu wyjątkowego" – mówił Adrian Zandberg. "Dzisiaj pan tutaj przychodzi, mówi pan, że te rozwiązania – czyli praktyczne rozciągnięcie zasad stanu wyjątkowego na czas nieokreślony, bo to tak naprawdę pan powiedział, w dość szerokim pasie przy granicy – to jest coś, co pan teraz zapisze w ustawie i rozwinie w rozporządzeniu" – zwracał się do Wąsika. Podkreślał, że jest to "dokładnie to, czego nie chcieli dopuścić autorzy konstytucji", choć – jak przyznał – "przy pomocy prawnej żonglerki można zrobić wszystko".

O tym, że zakaz przemieszczania często oznacza dla objętych nim miejscowości wyrok śmierci gospodarczej i społecznej, mówił z kolei poseł KO Robert Tyszkiewicz. "Dzisiaj przychodzicie państwo do parlamentu z projektem, który oznacza bezterminowy wyrok śmierci dla lokalnych społeczności. One dziś nie wiedzą, jak mają się przygotować, jak mają układać sobie życie" – mówił.

Opozycja domagała się również "nieskrępowanego i wolnego" dostępu wszystkich dziennikarzy do pracy na granicy. Poseł Paweł Zalewski z Polski 2050 podkreślił, że "nieakceptowalna" jest sytuacja, w której "Polacy nie mają jakiejkolwiek wiedzy o tym, co się dzieje (na granicy – PAP) od polskich dziennikarzy".

"Nie wpuściliście dziennikarzy na tamten teren, a (Alaksandr) Łukaszenka to zrobił i teraz przekaz w całym świecie, Europie, nie idzie z polskiej granicy, tylko idzie z granicy białoruskiej. (…) Tam wpuszczono organizacje pozarządowe, (…) wy wzbraniacie się przed wpuszczeniem takich organizacji jak Polski Czerwony Krzyż czy inne NGO-sy, które chcą pomagać ludziom" – wskazywał inny poseł KO Artur Łącki.

"Gdybyście tak bardzo dbali o komfort pracy polskich funkcjonariuszy i żołnierzy, to byście ich zapytali: czy wprowadzenie stanu wyjątkowego pomogło im w prowadzeniu służby, czy zaszkodziło?" – replikował wiceszef MSWiA Maciej Wąsik. "Proszę porozmawiać ze strażnikami granicznymi, żołnierzami, policjantami i dowiecie się wówczas, że efektywność służby, komfort, bezpieczeństwo wzrosło. (…) Oni mówią: +tak, to jeden z kluczowych elementów, który nam pomógł w utrzymaniu polskiej granicy+" – wskazywał wiceminister.

"Pamiętam takie sytuacje, kiedy wojsko polskie kontynuowało budowę zapory (…) i pamiętam, jakim aplauzem cieszyły się próby niszczenia tej pracy, kiedy tzw. aktywiści, NGO-sy pojechały na granicę i próbowały niszczyć tę zaporę na polskiej granicy, która dziś jest w Kuźnicy. (…) Pamiętam wówczas polską opozycję, jak szydziła z wojska, które budowało tę zaporę" – kontynuował.

Wiceszef MSWiA przekonywał, że funkcjonariuszom na granicy trzeba dać możliwość "w miarę bezpiecznego pełnienia służby". "Oni mówią tak: +nie chcemy sytuacji, gdy stoją pogranicznicy białoruscy z bronią gotową do strzału, przed nimi stoją migranci, a koło nas dziennikarz próbuje ustalić moją tożsamość+. (…) Dlatego dziennikarze będą pracować na tym terenie wyłączonym w sposób uporządkowany, na zasadach, które określi Straż Graniczna" – podkreślił wiceszef MSWiA.

Projekt, nad którym proceduje we wtorek komisja, umożliwia wprowadzenie czasowego zakazu przebywania na określonym obszarze strefy nadgranicznej. Obszar oraz czas obowiązywania zakazu zostanie określony w rozporządzeniu ministra spraw wewnętrznych i administracji. Rozwiązanie nie będzie dotyczyć mieszkańców obszaru objętego zakazem, osób wykonujących tam pracę zarobkową oraz uczniów czy osób korzystających z przejść granicznych. Zgodę na przebywanie innych osób, w szczególności dziennikarzy, będzie mógł wyrazić właściwy miejscowo komendant placówki Straży Granicznej.

Nowe przepisy rozszerzają też katalog środków przymusu bezpośredniego, których mogą używać funkcjonariuszy SG, o plecakowe miotacze substancji obezwładniających. Pozostałe zmiany zakładają m.in. zniesienie limitu wiekowego dla kandydatów do służby w Straży Granicznej oraz możliwość uzyskania rekompensaty przez podmioty wykonujące określoną działalność na obszarze objętym zakazem przebywania.

Sejm ma przeprowadzić drugie czytanie projektu jeszcze we wtorek późnym wieczorem.

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy