Reklama

Kraj

Opozycja po RBN: w kwestii bezpieczeństwa jesteśmy zgodni i chcemy współpracować

Mikołaj Małecki, Marta Rawicz / PAP
Dodano: 28.01.2022
59537_28st7
Share
Udostępnij
W kwestii bezpieczeństwa jesteśmy zgodni; nikt nie podważał tego, że polscy politycy wspierają niepodległą i demokratyczną Ukrainę; to jest interes Polski – mówili politycy opozycji po posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Podkreślali, że podobne spotkania powinny odbywać się częściej.

Posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego rozpoczęło się w piątek ok. godz. 13 i trwało ponad trzy godziny. Jego tematem była groźba inwazji rosyjskiej na Ukrainie. W spotkaniu wzięli udział m.in.: prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki, marszałek Sejmu Elżbieta Witek, marszałek Senatu Tomasz Grodzki, szef MSWiA Mariusz Kamiński oraz wiceministrowie w MON i MSZ, a także reprezentanci parlamentarnych klubów i kół: PiS, Koalicji Obywatelskiej, Lewicy, Koalicji Polskiej-PSL, a także koła Polski 2050, Konfederacji, PPS, Polskie Sprawy, Porozumienia oraz Kukiz'15.

Uczestnikami RBN byli też szefowa Kancelarii Prezydenta Grażyna Ignaczak–Bandych, szef BBN Paweł Soloch oraz Szef Biura Polityki Międzynarodowej Jakub Kumoch.

Po zakończeniu RBN b. minister obrony Tomasz Siemoniak (KO) przyznał, iż obecna sytuacja za naszą wschodnią granicą jest niebezpieczna dla Polski i trzeba rozważać różne scenariusze. "Jesteśmy natomiast członkiem Paktu Północnoatlantyckiego i w ostatnich dniach prezydent USA Joe Biden bardzo wyraźnie podkreślił art. V (Traktatu Północnoatlantyckiego – PAP) i odpowiedzialność za obronę Polski oraz innych sojuszników. Jestem przekonany, że Polska jest bezpieczna, tak jak dzięki gwarancjom Stanów Zjednoczonych i NATO byliśmy bezpieczni w 2014 roku" – zaznaczył b. szef MON.

Wyraził nadzieję, że nie dojdzie do agresji rosyjskiej na Ukrainę. "Natomiast te gwarancje NATO, zapowiedzi publiczne, potwierdzone też dzisiaj przez prezydenta, przybycia kolejnych tysięcy żołnierzy amerykańskich, pokazują to, że mamy sojuszników, którzy działają" – powtórzył Siemoniak.

Wiceszef PO podkreślał też zgodę, jaka panowała podczas piątkowych obrad w kwestii bezpieczeństwa Polski. "Myślę, że sprawy bezpieczeństwa wymagają zgody i to było dość powszechne przekonanie, żeby budować tę zgodę, trzeba dialogu, także w parlamencie. Nikt nie podważał tego, że polscy politycy popierają Ukrainę, że niepodległa, demokratyczna Ukraina to jest interes Polski i że w najbliższych, ważnych tygodniach będziemy wszyscy zgodnie działali w tym kierunku, żeby Ukrainę wspierać" – zaznaczył.

Siemoniak ocenił jednak, że prezydent zbyt rzadko korzysta z możliwości zwoływania RBN. Dodał, iż podczas spotkania zaproponował, by w przyszłości w spotkaniach RBN brali udział także lider PO Donald Tusk oraz wicepremier ds. bezpieczeństwa, prezes PiS Jarosław Kaczyński. "Wydaje się, że sprawy są tak poważne, iż warto, żeby wszyscy najważniejsi w tym gremium brali udział. Podkreślę, że sprawy bezpieczeństwa wymagają zgody i to było dość powszechne przekonanie, żeby budować tę zgodę, trzeba dialogu, także w parlamencie. Nikt nie podważał tego, że polscy politycy popierają Ukrainę, że niepodległa, demokratyczna Ukraina to jest interes Polski i że w najbliższych, ważnych tygodniach będziemy wszyscy zgodnie działali w tym kierunku, żeby Ukrainę wspierać" – powiedział poseł KO.

Na jednomyślność w kwestii obecnej sytuacji międzynarodowej zwracał też uwagę prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. "Współdziałanie w ramach RBN różnych sił politycznych, prezydenta i rządu w obliczu zagrożenia na Ukrainie jest polską racją stanu. I trzeba robić wszystko, żeby ono było możliwe. Padały deklaracje ze wszystkich stron o woli i chęci do tej współpracy" – powiedział. Dodał, że porozumienie między stroną rządzącą a opozycją byłoby łatwiejsze, gdyby tego typu spotkania odbywały się częściej.

Kosiniak-Kamysz i Siemoniak przyznali, że podczas obrad RBN była poruszana kwestia likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, która jest kością niezgody między Polską i Unią Europejską. Lider PSL zastrzegł, że obrady RBN miały charakter niejawny, w związku z tym nie może wiele powiedzieć na ten temat. "Wierzę, że podobnie jak z +lex TVN+ prezydent odegra dobrą rolę. Na pewno ze strony opozycji jest wielka wola jak najszybszej likwidacji Izby Dyscyplinarnej, przywrócenia sędziów, załagodzenia konfliktu z UE" – zapewnił Kosiniak-Kamysz. Dodał, iż jest optymistą po piątkowym spotkaniu. "Może to nie będzie tylko sygnał od opozycji, ale szerszy" – zaznaczył.

Również według lidera klubu Lewicy Krzysztofa Gawkowskiego dobrze, że odbyło się posiedzenie RBN, gdyż kwestie bezpieczeństwa powinny być wyłączone z bieżącego sporu politycznego. "Szkoda, że te posiedzenia odbywają się tak rzadko, i że nie jesteśmy w stanie rozmawiać o bezpieczeństwie wyłączając ten temat z codziennych sporów politycznych" – powiedział poseł. Jak dodał, posiedzenie pokazało, że "potrafimy ze sobą rozmawiać". "Szkoda, że nie potrafimy tego robić w innych tematach, ale mam wrażenie, że i opozycja, i partia rządząca zdaje sobie sprawę z zagrożenia, które jest na Ukrainie" – podkreślił.

"W imieniu Lewicy przedstawiłem jasne stanowisko, że bezpieczna Ukraina to bezpieczna Polska, a suwerenność i samostanowienie Ukrainy powinno być tymi wartościami, które Polska będzie niosła, będąc akuszerem ukraińskich interesów w Europie – w Brukseli, w OBWE i w NATO" – zaznaczył Gawkowski. Dodał, że Polska powinna wspierać Ukrainę także m.in poprzez przesyłanie defensywnego sprzętu wojskowego, a także przygotować się na zaopiekowanie się uchodźcami, którzy w przypadku rosyjskiego ataku mogliby pojawić się na polskiej granicy.

Gawkowski zwróci uwagę, że w posiedzeniu RBN nie wziął udziału wicepremier ds. bezpieczeństwa Jarosław Kaczyński. "Ta nieobecność jest niezrozumiała, szczególnie, że na posiedzeniu był premier, minister Kamiński oraz wiceministrowie MON i MSZ. To, że nie było wicepremiera, który te sprawy koordynuje, pokazuje, że albo premier Kaczyński się na tym nie zna, albo po prostu nie darzy sympatią pana prezydenta" – ocenił szef klubu Lewicy.

Do posiedzenia RBN odnieśli się także przedstawiciele dwóch kół poselskich – Hanna Gill-Piątek z Polski 2050 oraz Wojciech Konieczny z PPS. Według Gill-Piątek dobrze, że posiedzenie odbyło się w takiej formule, ponieważ pozwoliło to na wybrzmienie większej liczby merytorycznych głosów.

"Z naszej strony przyszliśmy do pana prezydenta z bardzo konkretnymi pytaniami – o możliwe scenariusz rozwoju sytuacji, jak rząd będzie reagował, czy zamierzamy udzielić wsparcia Ukrainie, poza dyplomatycznym, oraz o możliwe skutki dla Polski, w tym migracyjne. Na te pytania uzyskaliśmy, jak się wydaje, satysfakcjonujące odpowiedzi. Natomiast sami, jako Polska 2050 przygotowaliśmy też konkretne propozycje, na przykład w obszarze wsparcia militarnego Ukrainy" – powiedziała Gill-Piątek.

Posłanka Polski 2050 oceniła też, że obecnie ze względu na "trudną sytuację wewnętrzną w kraju" prezydent ma szczególną rolę w budowaniu porozumienia między stroną rządzącą, a opozycją. Również podkreśliła, że RBN w takim składzie powinna odbywać się częściej.

Reprezentant PPS zaznaczył z kolei, że posiedzenie pozwoliło opozycji na zadanie nieograniczonej liczby pytań, na które padły odpowiedzi ze strony zarówno prezydenta, jak i rządu. "Była pewna otwartość, chęć dialogu" – ocenił poseł. Dodał, że opozycja podobnie jak rząd ocenia sytuację. "Spotkanie dobre, konstruktywne, potrzebne obu stronom. Teraz ta współpraca z rządem, która w tym zakresie musi być realizowana, na pewno będzie łatwiejsza" – podkreślił Konieczny.
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy