Reklama

Kraj

Brytyjczyk Ethan Hayter zwycięzcą wyścigu kolarskiego Tour de Pologne

PAP
Dodano: 05.08.2022
65542_43134914_43134885
Share
Udostępnij
Brytyjski kolarz Ethan Hayter z ekipy Ineos Grenadiers został w Krakowie zwycięzcą 79. wyścigu kolarskiego Tour de Pologne. Drugie miejsce zajął Holender Thymen Arensman (DSM), a trzecie Hiszpan Pello Bilbao (Bahrain Victorious). Ostatni etap wygrał Francuz Arnaud Demare (Groupama-FDJ).
Na mecie siódmego odcinka na krakowskich Błoniach Demare finiszował najszybciej z peletonu, wyprzedzając Holendra Olava Kooija (Jumbo-Visma) i Niemca Phila Bauhausa (Bahrain Victorious).
 
Hayter jest pierwszym Brytyjczykiem na liście triumfatorów Tour de Pologne. Choć ma dopiero 23 lata, to w dorobku już 16 zwycięstw, a Tour de Pologne nie jest pierwszym jego sukcesem w wyścigu rangi World Tour. Pod koniec kwietnia wygrał prolog i jeden z etapów Tour de Romandie. Jest dwukrotnym mistrzem Wielkiej Brytanii w jeździe indywidualnej na czas. Ściga się także na torze. W ubiegłym roku na igrzyskach olimpijskich w Tokio zdobył srebrny medal w wyścigu madison, w którym startował razem z Matthew Wallsem.
 
Kolarz z Londynu przyjechał do Polski jako jeden z faworytów, pod nieobecność w drużynie "Grenadierów" Michała Kwiatkowskiego. Nie wygrał żadnego etapu, ale na kluczowych dwóch odcinkach spisał się dobrze. W Przemyślu na Kopcu Tatarskim finiszował w 13-osobowej czołówce w tym samym czasie co zwycięzca, a później kilkudniowy lider wyścigu Kolumbijczyk Sergio Higuita. W czwartek w jeździe indywidualnej na czas na Wierch Rusiński młody Brytyjczyk był trzeci, tracąc osiem sekund do Arensmana, który z kolei w Przemyślu poniósł większe straty.
 
W klasyfikacji generalnej Hayter wyprzedził o 11 sekund Arensmana oraz o 18 Bilbao. To niemałe różnice jak na Tour de Pologne. W 2015, 2017 i 2019 roku zwycięzca miał przewagę tylko dwóch sekund nad drugim zawodnikiem.
 
Na ostatnim etapie różnice się nie zmieniły. Hayter przejechał rozgrywany w upale odcinek ze Skawiny do Krakowa (177,8 km) w miarę spokojnie w peletonie, choć sam twierdził, że był to dla niego najtrudniejszy dzień.
 
Liderowi wyścigu na rękę była ucieczka zawodników, którzy zgarnęli bonifikaty sekundowe w Lanckoronie i Myślenicach. W akcji brało udział pięciu kolarzy: Australijczyk Jarrad Drizners (Lotto Soudal), Norweg Syver Waersted (Uno-X), Włoch Alessandro De Marchi (Israel-Premier Tech), Duńczyk Julius Johansen (Intermarche-Wanty Gobert) oraz Austriak Felix Gall (AG2R Citroen). Najdłużej uciekał De Marchi, który razem z kontratakującym z peletonu Francuzem Nansem Petersem (AG2R Citroen) został doścignięty 5 km przed metą.
 
Na finiszu najszybszy był Demare, który wyraźnie wyprzedził zwycięzcę etapu w Lublinie – Kooija oraz pierwszego w Rzeszowie Bauhausa. Najlepszy z Polaków, Stanisław Aniołkowski z reprezentacji zajął 13. miejsce.
 
Po raz pierwszy od dziesięciu lat w Tour de Pologne nie startowali dwaj najlepsi polscy kolarze – Michał Kwiatkowski i Rafał Majka (w piątek przedłużył o dwa lata kontrakt z UAE Team Emirates). Od 2012 roku albo jeden, albo drugi był w stawce, choć nie zdarzyło się, by rywalizowali w tej samej edycji. Obecnie leczą kontuzje. Kwiatkowski został zgłoszony do składu Ineos Grenadiers, ale o swoim wypadku na treningu, który wydarzył się kilka dni wcześniej, poinformował w mediach społecznościowych dopiero w przeddzień startu wyścigu w Kielcach. Dla dyrektora Tour de Pologne Czesława Langa było to spore zaskoczenie.
 
W walce z najlepszymi grupami zawodowymi świata Polacy wypadli na miarę swoich możliwości. Nieźle pojechali kolarze z reprezentacji: Patryk Stosz był najaktywniejszym zawodnikiem wyścigu, Aniołkowski próbował walczyć na sprinterskich etapach, a Jakub Kaczmarek zajął w klasyfikacji generalnej 28. miejsce. To najniższa lokata najlepszego Polaka od 2007 roku, gdy Bartosz Huzarski ukończył wyścig na 29. pozycji. Stosz i Aniołkowski za własne pieniądze przygotowywali się do wyścigu na zgrupowaniu w Livigno.
 
Czterech Polaków w grupach zagranicznych pełniło funkcje pomocnicze. Na trochę swobody pozwolono Kamilowi Małeckiemu (Lotto Soudal), który w ostatnim dniu wyścigu próbował bronić koszulki najlepszego "górala", ale zabrał się do ucieczki, która szybko została zlikwidowana, a nie dołączył do tej, której udało się odskoczyć. Koszulka pozostała jednak w belgijskiej ekipie, gdyż podwójnie punktowaną premię górską im. Joachima Halupczoka w Bieńkówce wygrał jego kolega klubowy – Drizners.
 
Klasyfikację punktową wygrał Demare, natomiast drużynową – brytyjska ekipa Ineos Grenadiers.
 
Wyścig, odbywający się pod hasłem "Pokój dla Ukrainy", przebiegał w większości w południowo-wschodniej części kraju. Za rok odbędzie się jubileuszowy, 80. Tour de Pologne, organizowany po raz 30. przez Czesława Langa. Dyrektor wyścigu na razie pozostaje tajemniczy, jeśli chodzi o przyszłoroczną trasę.
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy