Reklama

Kraj

Lekkoatletyczne ME – trzy medale Polaków w sobotę

PAP
Dodano: 21.08.2022
66059_43242453_43242451
Share
Udostępnij
W sobotę biało-czerwoni zdobyli trzy medale w lekkoatletycznych mistrzostwach Europy w Monachium. W sesji porannej Katarzyna Zdziebło wywalczyła srebro w chodzie na 20 km, zaś wieczorem Anna Wielgosz sięgnęła po brąz w biegu na 800 m, a polskie biegaczki po srebro w sztafecie 4×400 m.
Bieg na 800 m wygrała Brytyjka Kelly Hodgkinson, srebro wywalczyła Francuzka Renelle Lamote. Wielgosz zdobyła pierwszy medal na międzynarodowej imprezie i została drugą po Joannie Jóźwik polską medalistką ME w tej konkurencji.
 
"Teraz mogę zostać w sporcie na poważnie, bo rozważałam zakończenie kariery, ponieważ z własnych oszczędności nie da się tego dalej utrzymywać. Ten medal pokazał, że warto mnie wspierać. Dziękuję miastu Rzeszów, że jako jedyni zostali ze mną i pomagali mi choćby w dopłatach do obozów. To jest mój pierwszy medal i jestem w szoku, że to wytrzymałam psychicznie. Jestem bardzo wdzięczna mojemu trenerowi Jackowi Kostrzewie za to, że w lutym wskrzesił mnie do nowego treningu i walki o marzenia" – powiedziała Wielgosz na antenie TVP.
 
Hodgkinson osiągnęła czas 1.59,04, Lamote – 1.59,49, a Wielgosz przebiegła dwa okrążenia bieżni w 1.59,87.
 
"Plan na bieg był dobrze ułożony. Musiałam cały czas myśleć, żeby nie odpuścić ani na krok. Wiedziałam, że mocniejsze rozpoczęcie biegu skutkuje opadaniem z sił, ale ja zawzięłam się tym razem i nie odpuściłam. Pierwszy raz płakałam po biegu, choć myślałam, że nigdy mnie to nie spotka. To były łzy radości" – skwitowała biegaczka.
 
Natalia Kaczmarek, Anna Kiełbasińska, Iga Baumgart-Witan i Justyna Święty-Ersetic zdobyły srebrny medal w sztafecie 4×400 m. Złoto dla Holandii, a brąz wywalczyły Brytyjki.
 
"W biegu indywidualnym jestem odpowiedzialna tylko za siebie, a tu odpowiadam za całą drużynę. Bardzo mi zależało na tym, żeby dobrze wystartować i żeby dać z siebie wszystko" – oświadczyła Kiełbasińska.
 
"Chciałam się cieszyć tymi biegami, jakby to były moje ostatnie mistrzostwa. Pragnęłam po prostu biegać i z każdym dniem wychodzić na bieżnię. Uśmiech nie schodził mi z twarzy i dopisywały nam humory. Pokazałyśmy naszą zawziętość" – dodała Baumgart-Witan.
 
"Nie jestem w najlepszej dyspozycji, ale tutaj biegałam dla drużyny. Chciałam dać z siebie dużo więcej niż w biegach indywidualnych. Walczyłam do samego końca i cieszę się z tego, co udało nam się wywalczyć i również z tego, że był to mój ostatni bieg w tym sezonie. Czas na odpoczynek" – uzupełniła Święty-Ersetic.
 
Po zmianach Kiełbasińskiej, Baumgart-Witan i Święty-Ersetic Polki zajmowały trzecie miejsce. Kaczmarek odrobiła dużą stratę i wyprowadziła polską sztafetę na drugą pozycję.
 
"Było ciężko. Dużo mnie kosztował ten bieg. Myślałam, że będę mogła rywalizować z Femke Bol, ale gdy zobaczyłam jaka jest strata, to wiedziałam, że będzie trudno. Wygrała ze mną indywidualnie, więc musiała mieć przewagę, żeby odeprzeć mnie na końcu. Cieszę się, że mamy to drugie miejsce. Poziom był niesamowity. Pobiegłyśmy cztery sekundy szybciej niż wczoraj. To jest naprawdę bardzo szybko. Poziom poszedł do przodu, ale mam nadzieję, że cały czas będziemy w tej czołówce" – oznajmiła Kaczmarek.
 
Holenderki w składzie Eveline Saalberg, Lieke Klaver, Lisanne de Vitte i Femke Bol, która wcześniej w tegorocznych ME triumfowała na 400 m i 400 ppł, osiągnęły czas 3.20,87. Polki uzyskały wynik 3.21,68, a Brytyjki – 3.21,74.
 
"Przyjeżdża się tu po to, żeby zwyciężać. Miałyśmy chrapkę na obronę tytułu, ale poziom był niesamowicie wysoki, więc nie możemy też byc smutne" – oceniła Kiełbasińska.
 
Cztery lata temu podczas mistrzostw Europy w Berlinie Polki sięgnęły po złoty medal w sztafecie 4×400 m.
 
Zdziebło zdobyła srebrny medal w chodzie na 20 km. Zwyciężyła Greczynka Antigoni Ntrismpioti. Po brąz sięgnęła Niemka Saskia Feige.
 
"To bardzo dobrze smakuje. Praca, którą trzeba było włożyć w to, aby kontynuować sezon była ogromna. Ten chód dużo mnie nauczył. Wcześniej nie chodziłam w grupie. Nie było takiego szarpania. Na pewno jest to bardzo dobra lekcja i nauka, żeby się nie poddawać, chociaż miałam już tyle momentów, w których chciałam zejść z trasy, ale ukończyłam. Jestem naprawdę dumna i szczęśliwa z tego medalu" – powiedziała Zdziebło.
 
Reprezentantka Polski wyznała, że zmagała się z bólem.
 
"Bałam się, czy stanę dziś na starcie i ukończę ten wyścig. Ale mimo wszystko stwierdziłam, że zrobię to, mimo że musiałam walczyć z techniką. Od początku szło mi się niekomfortowo. Próbowałam zmieniać pochylenie ciała. Chciałam wyjść luźno tułowiem i barkami, ale niestety przy każdym luźnym ułożeniu ręki ból był bardzo duży. Gdy zaczęłam iść pochylona, to udało mi się dojść w dobrym tempie. Było to dla mnie bardzo trudne" – wyjawiła wicemistrzyni Europy.
 
To pierwszy medal w historii startów Polek w chodzie na mistrzostwach Europy. Zdziebło w lipcowych mistrzostwach świata w Eugene wywalczyła srebro w chodzie na 20 i 35 km, ustanawiając rekordy Polski na tych dystansach. W tym roku zdobyła też brązowy medal drużynowych mistrzostw świata w chodzie na 35 km.
 
Polska po sześciu dniach ME zajmuje siódme miejsce w klasyfikacji medalowej. Biało-czerwoni mają w dorobku 11 medali: 2 złote, 5 srebrnych i 4 brązowe.
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy