Reklama

Kraj

Piłkarska LK – Lech pokonał faworyta Villarreal i awansował do barażu

Marcin Pawlicki/PAP
Dodano: 04.11.2022
68611_43873949_43873913
Share
Udostępnij
Piłkarze Lecha Poznań pokonali hiszpański Villarreal CF 3:0 (1:0) w meczu szóstej, ostatniej kolejki Ligi Konferencji i awansowali do rundy pucharowej. W barażu o awans do 1/8 finału zmierzą się z zespołem, który zajął trzecie miejsce Lidze Europy.
Lech Poznań – Villarreal CF 3:0 (1:0).
 
Bramki: 1:0 Kristoffer Velde (27), 2:0 Michał Skóraś (51), 3:0 Michał Skóraś (77).
 
Żółta kartka – Villarreal CF: Manu Tigueros.
 
Lech Poznań: Filip Bednarek – Joel Pereira, Lubomir Satka, Antonio Milic, Pedro Rebocho – Kristoffer Velde (73. Alan Czerwiński), Radosław Murawski, Filip Marchwiński (73. Filip Szymczak), Nika Kwekweskiri (90+1. Bartosz Salamon), Michał Skóraś – Mikael Ishak (88. Filip Dagerstal).
 
Villarreal CF: Pepe Reina – Adrian de la Fuenta (79. Kiko Femenia), Aissa Mandi, Jorge Cuenca, Johan Mojica (68. Alberto Moreno) – Francis Coquelin (77. Etienne Capoue), Manu Morlanes (77. Daniel Parejo), Manu Trigueros – Yeremy Pino, Jackson Nicolas, Jose Luis Morales (68. Arnaut Danjuma).
 
Sędziował: Nathan Verboomen (Belgia). Widzów: 30 117.
 
Mistrzowie Polski zatopili "Żółtą Łódź Podwodną", jak określa się hiszpański klub. Świetne akcje w wykonaniu Michała Skórasia, Mikaela Ishaka i Kristoffera Velde dały Lechowi drugą lokatę w grupie C i wprowadziły drużynę do barażu, którego stawką będzie awans do 1/8 finału rozgrywek. Rywalem będzie zespół z trzeciego miejsca Ligi Europy, a losowanie par odbędzie się w poniedziałek w Nyonie. Te spotkania rozegrane zostaną 16 i 23 lutego przyszłego roku.
 
Lech po raz trzeci w historii awansował do fazy pucharowej w europejskich rozgrywkach. Wcześniej ta sztuka udała mu się w sezonie 2008/09 w Pucharze UEFA i dwa lata później w Lidze Europy.
 
Początek pojedynku nie zapowiadał się zbyt obiecująco dla gospodarzy. Hiszpanie, tak jak zapowiadał ich nowy trener Quique Setien na przedmeczowej konferencji, wcale nie zamierzali ułatwiać Lechowi zadania, jakie miał do wykonania. Wprawdzie oba zespoły starały się grać ofensywnie i sytuacji pod obiema bramkami nie brakowało, ale akcje hiszpańskiej drużyny były zdecydowanie bardziej klarowane. W 13. minucie Jackson Nicolas nie poradził sobie z wysoką piłką i uderzył tak, że Filip Bednarek musiał obronić.
 
Goście, którzy zagrali w dość podobnym składzie, co w pierwszym spotkaniu obu drużyn w Walencji, potrafili niezwykle mocno przyspieszać przed polem karnym rywali rozrywając defensywę "Kolejorza". W kolejnej akcji Villarrealu nieznacznie pomylił się Juan Luis Morales, który z ostrego kąta posłał piłkę tuż obok słupka.
 
Mistrzowie Polski swoich szans upatrywali w kontrach. Ishak często występował w roli rozgrywającego i dogrywającego piłki swoim kolegom. To właśnie po jego akcji padła pierwsza bramka dla lechitów. Szwed głęboko dośrodkował pod pole bramkowe, gdzie walkę w powietrzu wygrał Filip Marchwiński, a formalności dopełnił Velde.
 
Stracony gol podciął skrzydła Hiszpanom, którzy wprawdzie częściej byli w posiadaniu piłki, ale też w ich atakach nie było już takiej iskry. Poznaniacy umiejętne rozbijali akcje przeciwnika i w dobrych nastrojach udali się do szatni.
 
Po zmianie stron pierwszą sytuację stworzyli poznaniacy, lecz Velde poślizgnął się na murawie. Potem na kilka minut mecz przeniósł się na stronę Filipa Bednarka, ale znakomicie rozegrany kontratak przyniósł "Kolejorzowi" drugiego gola. Ishak obsłużył Velde, a ten popisał się perfekcyjnym podaniem wzdłuż bramki do Skórasia. Pomocnik Lecha z dwóch metrów wpakował piłkę do siatki.
 
Przez ostatnie pół godziny gry lechici musieli mocno popracować w defensywie, ale nie popełniali praktycznie błędów. Jeśli już Hiszpanom udało się oddać strzał na bramkę, były to próby bardzo niecelne. Piłkarze Villarrealu, choć momentami zamykali gospodarzy nawet na ich własnym polu karnym, byli jednocześnie bezradni i grali mało cierpliwie.
 
Trener Setien desygnował na boisko kolejnych zmienników, ale Etienne Capoue i Daniel Parejo nie zdążyli dotknąć piłki, a było już 3:0 dla mistrza Polski. Kontratak wyprowadził Ishak, a Skóraś znów dostał piłkę na tacy i nie mógł się pomylić.
 
Takiej zaliczki podopieczni Johna van den Broma nie mogli już roztrwonić. Goście też stracili animusz, a ponad 30 tysięcy kibiców mogło już świętować efektowne zwycięstwo. Już w doliczonym czasie gry doszło do symbolicznej zmiany w ekipie mistrza Polski, po ponad siedmiomiesięcznej przerwie po raz pierwszy na boisku pojawił się Bartosz Salamon.
 
Zwycięstwo i zajęcie drugiej lokaty w grupie oznacza dla Lecha również finansowe korzyści. Za wygraną poznański klub zainkasował pół miliona euro, a za zajęcie drugiego miejsce w grupie dodatkowo 325 tys. Oprócz tego mistrzowie Polski mocno poprawili klubowy ranking UEFA.
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy