Reklama

Kraj

Lubelskie: uroczystości pogrzebowe pierwszej z ofiar eksplozji w Przewodowie

Gabriela Bogaczyk, Piotr Nowak/PAP
Dodano: 19.11.2022
69119_44007204_44007203
Share
Udostępnij
Na cmentarzu w Przewodowie (Lubelskie) spoczął w sobotę 60-letni Bogusław B., kierownik magazynu, jedna z dwóch ofiar eksplozji, do której doszło we wtorek na terenie suszarni zbóż. Tłumy mieszkańców uczestniczyły w uroczystościach pogrzebowych, które miały charakter państwowy.
W ostatnim pożegnaniu Bogusława W. wzięło udział ponad dwieście osób, wśród nich rodzina i bliscy ofiary, a także wojewoda lubelski Lech Sprawka, doradca prezydenta prof. Dariusz Dudek, przedstawiciel ambasady Ukrainy w Polsce, Konsul Generalny Ukrainy w Lublinie Artem Valach, jak również parlamentarzyści, przedstawiciele władz lokalnych, firmy w której pracował mężczyzna i miejscowej szkoły. W kościele i przed świątynią zgromadzili się także licznie mieszkańcy Przewodowa i okolicznych miejscowości.
 
Uroczystości pogrzebowe miały charakter państwowy. Mszy św. w kościele pw. św. Brata Alberta w Przewodowie przewodniczył biskup pomocniczy diecezji zamojsko-lubaczowskiej Mariusz Leszczyński. "Głęboki smutek przeżywamy z powodu tragicznej śmierci naszych braci, ofiar wojny, która toczy się tak blisko granic naszej ojczyzny" – powiedział w homilii biskup.
 
Zwracając się do rodziny i przyjaciół zmarłego stwierdził, że nadzieja jest w wierze. "Szukamy odpowiedzi na pytanie, gdzie jest Bóg, gdy cierpią i giną niewinni ludzie i tę odpowiedź znajdujemy w Krzyżu Chrystusa. On przecież jest najbardziej niewinną ofiarą ludzkiej przemocy i złości, zatem jest on we wszystkich, którzy i dziś giną niewinnie, a poprzez Chrystusa jest w nich sam Bóg, jest więc i w naszych braciach, którzy zginęli i jest w was, bliskich, którzy opłakujecie ich śmierć" – podkreślił.
 
"Niech dobry Bóg nagrodzi niebem pracowite życie śp. Bogusława i tę jego nagłą i niespodziewaną śmierć" – dodał.
 
W imieniu prezydenta RP, premiera i rządu zabrał głos wojewoda lubelski Lech Sprawka. Podczas przemówienia podkreślił, że ta śmierć to dramat rodziny, ale równocześnie symbol. "To ofiara, której by nie było, gdyby nie okrutna wojna za wschodnią granicą Polski. Toczona w imię chorej chęci i rządzy panowania jednych nad drugimi, z pogwałceniem godności człowieka, wolności i prawa narodu ukraińskiego dla niepodległego bytu" – powiedział wojewoda
 
"To ofiara, która jest wezwaniem dla całego świata o pokój i zwykły szacunek do człowieka. Niech ta ofiara przyczyni się do wzajemnej solidarności Polaków, ich jedności i wspólnego działania, bo tylko to może być pociechą i nadzieją, że taki dramat nigdy więcej się nie powtórzy. Bo tylko to sprawi, że ta ofiara – ofiara życia pana Bogusława – nie będzie daremna" – podkreślił wojewoda, zapewniając o tym, że otoczy opieką najbliższą rodzinę Bogusława W.
 
Na zakończenie mszy św. głos w imieniu rodziny zabrał syn ofiary. Podkreślił, że ojciec był człowiekiem o gołębim sercu i nikomu nigdy nie odmawiał pomocy. "Zawsze bardzo otwarty i pozytywny (…), wiele osób dużo mu zawdzięcza i jestem pewny, że będzie go bardzo ciepło wspominać . Bardzo troszczył się również o zwierzęta. Będzie go brakować nie tylko nam bliskim i znajomym, ale też właśnie zwierzętom: psom, kotom, pszczołom, o które starannie dbał" – zaznaczył syn.
 
"Gdy tylko wybuchła wojna na Ukrainie, tato bardzo zaangażował się w pomoc w punkcie recepcyjnym. Pojawiał się tam o różnych porach dniach i nocy. Pomagał w rozładunku towarów (…) , organizował i zapewniał uchodźcom transport do różnych miejsc swoim własnym samochodem" – podkreślił syn Bogusława W.
 
Po mszy świętej kondukt żałobny przeszedł na pobliski cmentarz.
 
60-letni Bogusław W. był jedną z dwóch ofiar eksplozji, do której doszło we wtorek na terenie suszarni zbóż w Przewodowie. Pogrzeb drugiej ofiary, 62-letniego Bogdana C. zaplanowany jest w niedzielę o godz. 13.
 
Do wybuchu w Przewodowie w woj. lubelskim doszło we wtorek, w dniu, w którym siły rosyjskie przeprowadziły zakrojony na szeroką skalę atak rakietowy na Ukrainę. Na teren suszarni we wsi Przewodów, leżącej blisko granicy z Ukrainą, spadła rakieta – jak później informowały polskie władze – najprawdopodobniej ukraińskiej obrony powietrznej; doszło do eksplozji, w wyniku której zginęło dwóch Polaków. Podkreślono, że wszystko wskazuje na to, że sytuacja ta była wynikiem nieszczęśliwego wypadku.
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy